Dlaczego brak zęba może spowodować dolegliwości stawu skroniowo-żuchwowego, czego pacjenci oczekują dziś od dentysty i czy można w klinice stomatologicznej czuć się jak w spa. Marta i Mariusz Kochanowscy, właściciele kliniki stomatologicznej i medycyny estetycznej Neo Dentica i Neo Beauty, opowiadają nam o swojej pracy.
LIFE IN. Łódzkie: Neo Dentica i Neo Beauty, nowoczesna klinika stomatologiczna i klinika medycyny estetycznej, to Państwa wspólne dzieło. Kiedy powstały i czy sprawdzają się w tej rodzinnej formule?
Mariusz Kochanowski: Pomysł stworzenia nowoczesnej kliniki stomatologicznej z pełną diagnostyką, wysokiej jakości sprzętem i lekarzami wszystkich specjalności, od zawsze był naszym marzeniem. Już podczas studiów, jak i na początku swojej drogi zawodowej, miałem plany i marzenia związane z moją pasją, które ewaluowały z każdym rokiem mojej pracy. Chciałem stworzyć miejsce, w którym z lekarzami różnych specjalności będziemy się wspierać i dyskutować oraz mieć możliwość pełnej diagnostyki. Wszystko to z myślą o naszych pacjentach, by zapewnić im jak najlepsze standardy leczenia. Jednak na początku klinika była dla nas zbyt dużym finansowym wyzwaniem, więc najpierw otworzyliśmy pracownię diagnostyki rentgenowskiej w Pabianicach, realizując w ten sposób jeden z naszych celów. Kilka lat później tu, na Szparagowej, miał powstać prywatny szpital ginekologiczny, w którym kolega zaproponował mi wspólną klinikę. Po czym zrezygnował, zostałem sam i wtedy moja przyszła Żona utwierdziła mnie, że damy radę sami stworzyć klinikę.
Marta Kochanowska: Bardzo wpierali i motywowali nas do działania moi Rodzice, którzy prowadzili własny biznes. Wyrosłam w tym środowisku i choć wiedziałam, że nie raz może być trudno, wykorzystując wiedzę Męża i wsparcie najbliższej Rodziny oraz moje wykształcenie w tym kierunku, podjęliśmy to ryzyko.
Mariusz Kochanowski: Zaryzykowaliśmy, wsparci wiedzą z zakresu prowadzenia biznesu, ale także z dużym zapleczem merytorycznym. Moi Rodzice całe życie ciężko pracowali, tata całe życie się uczył, jako lekarz neurolog, uzyskując tytuł profesora, a mama pracowała przez wiele lat na uczelni w klinice periodontologii i prowadziła dodatkowo swój prywatny gabinet. Oni pokazali mi możliwości i perspektywy. Wybierając wiele lat temu stomatologię, a dzisiaj wykorzystując także posiadaną wiedzę z zakresu neurologii, korzystając także ze zdobytego w trakcie wielu lat pracy doświadczenia, wsparty najnowocześniejszym sprzętem diagnostycznym, realizuję swoje marzenia, by służąc pacjentom patrzeć na nich nie tylko przez wąski pryzmat „bolącego zęba”, ale dostrzegać pokłosie konsekwencji w całym organizmie. To przekłada się na ustępowanie wielu dolegliwości, które pozornie nie są związane z problemami szeroko pojętej patologii zębów.
Warto było, patrząc na to wszystko z perspektywy czasu?
Marta Kochanowska: Oczywiście, że warto. Praca w tej klinice to nasza wspólna pasja, która zrodziła się z zawodu Mariusza, ale wciągnęła nas oboje. Zresztą nie tylko nas, z pasją do swoich zadań podchodzą wszyscy pracownicy kliniki, a jest nas w sumie ponad trzydzieści osób. Najważniejsza jest praca zespołowa, dzięki temu każdy ma wpływ na to, jak leczymy i jak jesteśmy odbierani przez naszych pacjentów.
Mariusz Kochanowski: Bez Marty, ta klinika nie funkcjonowałaby, podzieliliśmy się obowiązkami – ona zarządza kliniką, organizacją, kulturą pracy – ja wyznaczam bieg procesów medycznych we współpracy z naszym zespołem lekarzy. Ale na wszelki wypadek, gabinety mamy w dwóch różnych krańcach klinki. (śmiech) I mimo różnych pomysłów na dalszy rozwój, zawsze wybieramy jeden wspólny – dobry dla wszystkich.
Co jest dla Państwa najważniejsze w prowadzeniu kliniki?
Mariusz Kochanowski: Holistyczne, czyli całościowe spojrzenie na pacjenta, bo przecież wszystkie ludzkie narządy są ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływają. Czasami brak zęba może wpływać, chociażby na staw skroniowo-żuchwowy, co może mieć dalsze konsekwencje dla ogólnego zdrowia i odwrotnie. Dlatego cały czas poszerzamy swoją wiedzę, na różnego rodzaju szkoleniach nie tylko stomatologicznych, ale również ogólnomedycznych, czerpiemy też z własnych doświadczeń.
Marta Kochanowska: W naszej klinice zatrudniamy nie tylko lekarzy stomatologów różnych specjalności, a także fizjoterapeutów, logopedów, współpracujemy z laryngologiem, ortopedą czy neurologiem. Mamy także w swojej ofercie medycynę estetyczną. Wszyscy lekarze współpracują ze sobą dla dobra naszych pacjentów, bo oni są dla nas najważniejsi.
Mariusz Kochanowski: Najważniejsze jest, byśmy trafnie zdiagnozowali pacjenta i wdrożyli odpowiednie leczenie. Żebyśmy potrafili zapobiec problemowi z każdej strony, nie tylko w zakresie stomatologii. Często dzieje się tak, że to właśnie my, spoglądając do jamy ustnej, widzimy, że pacjent ma problemy i wymaga także innego, specjalistycznego leczenia.
Czy jest coś, co wyróżnia Państwa klinikę wśród innych ośrodków stomatologicznych w Łodzi?
Marta Kochanowska: Każde, nawet najmniejsze leczenie stomatologiczne powinno być poprzedzone wnikliwą oraz precyzyjną diagnostyką, umożliwiającą opracowanie najlepszego dla pacjenta planu leczenia. Dlatego od samego początku postawiliśmy na diagnostykę. Jako pierwsi w Polsce mieliśmy tomograf o zmiennym polu obrazowania, z najmniejszą dawką promieniowania. Poza tym planowanie w nowoczesnej stomatologii, nie polega już tylko na tym, by wyleczyć zęby. Wymaga również spojrzenia na ogólny profil twarzy, układ warg, brody oraz wszystkich elementów jamy ustnej, czyli zębów, dziąseł, stawów skroniowo-żuchwowych. Nasz organizm to system naczyń połączonych i do każdego pacjenta trzeba podchodzić indywidualnie.
Mariusz Kochanowski: Cały czas staramy się iść do przodu – pierwszy tomograf, dzisiaj cyfrowa stomatologia, która rzeczywiście zaczyna działać przewidywalnie, począwszy od cyfrowego projektowania uśmiechu, czyli komputerowego planowania leczenia opartego o cyfrowo-multimedialną formę komunikacji z pacjentem, zintegrowaną z funkcją okluzji – co zawsze dla nas lekarzy jest priorytetem leczenia. Przed wykonaniem ostatecznej pracy, przedstawiamy pacjentowi prototyp estetycznego i funkcjonalnego wyglądu jego uśmiechu połączonego z harmonią całej twarzy w obrazowaniu trójwymiarowym. Oczywiście, najpierw zbieramy dokładny wywiad, zwracając szczególną uwagę na nawyki pacjenta, następnie przeprowadzamy badanie stomatologiczne oceniając m.in. zgryz i ewentualne jego dysfunkcje i w końcu wykonujemy badania radiologiczne, które dopełniają pełną diagnostykę. Dzięki temu pacjent nie jest zaskoczony ani rozczarowany końcowym efektem naszych działań. Stomatologię cyfrową wykorzystujemy też przy projektowaniu niewidocznych nakładek ortodontycznych. Umożliwia to nam system Invisalign czy inne systemy do leczenia wad zgryzu służące jednemu celowi – uzyskaniu wymarzonego uśmiechu. Wykonujemy także komputerowe wyciski przy użyciu skanera 3D, bardziej komfortowe dla pacjenta w stosunku do tradycyjnych wycisków przy użyciu łyżek i specjalnych mas.
Marta Kochanowska: Staramy się też łamać schematy myślenia o wizycie u dentysty, która zawsze kojarzyła się z nieprzyjemnym zapachem, jaki panował kiedyś w gabinetach oraz bólem. Chcemy, by wizyta u dentysty była traktowana jak wizyta w spa. Dlatego, na przykład, leczenie przeprowadzamy na leżąco – w znieczuleniu miejscowym, a jeśli jest taka konieczność w znieczuleniu ogólnym – eliminując całkowicie ból. Naszym pacjentom oferujemy komputerowe znieczulenie czy zabiegi przeprowadzane w sedacji wziewnej, tzn. z wykorzystaniem gazu rozweselającego, cieszące się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród najmłodszych.
Lepiej zapobiegać czy leczyć?
Mariusz Kochanowski: Zdecydowanie zapobiegać, dlatego tak duży nacisk kładziemy na profilaktykę. Warto uświadomić sobie, że własnych zębów nic nam nie zastąpi. Dlatego trzeba walczyć o nie tak długo, jak się da. Staramy się już od najmłodszych lat uświadamiać, jak istotna jest profilaktyka. Często trafiają do nas pacjenci z wadami twarzoczaszki, gdzie staramy się całościowo spojrzeć na pacjenta przygotowując go do zabiegów chirurgiczno-ortognatycznych mających na celu poprawienie nie tylko funkcji w obrębie aparatu żucia, ale przede wszystkim przywrócenia harmonii całej twarzy. Radość młodych pacjentów po zabiegu jest bezcenna, z resztą jak każdego pacjenta, czy tego najmłodszego, czy w dojrzałym wieku. Zmiana uśmiechu często zmienia charakter, stajemy się bardziej otwarci na świat i pewniejsi w swoich poczynaniach, a to największa satysfakcja dla lekarza.
Marta Kochanowska: Mamy zespół doświadczonych higienistek stomatologicznych, które profesjonalnie przeprowadzają zabiegi higienizacyjne w jamie ustnej i uczą, jak o nią dbać. Niestety nadal niewiele osób wie, jak prawidłowo szczotkować zęby czy używać nici dentystycznych. Dlatego uważam, że każdy z nas, powinien wysłuchać pełnego instruktażu i dowiedzieć się, jak lepiej może zadbać o swój uśmiech, swoją wizytówkę.
Ale przecież brak zęba w jamie ustnej można bardzo szybko uzupełnić implantami.
Mariusz Kochanowski: Implanty są doskonałym wynalazkiem i polecam je naszym pacjentom. Na każdym kroku podkreślam, że każdy ubytek trzeba bardzo szybko uzupełnić implantem, by nie dopuścić do przemieszczania się pozostałych zębów i nie zaburzać pracy stawu skroniowo-żuchwowego, co w przyszłości może mieć daleko idące konsekwencje. Implant przejmuje w dużym stopniu funkcję zęba, jedyną jego wadą jest to, że nie ma czucia bólu przy nagryzaniu. Walczmy jednak o nasze zęby jak najdłużej. Jak przebiega sama implantacja: implantami uzupełniany pojedyncze braki, jak właściwie całe uzębienia. To lekarz musi zakwalifikować pacjenta do zabiegu, przeprowadzić wywiad, zlecić wykonanie tomografii komputerowej czy badań krwi. Samą procedurę dzielimy na dwie części. Pierwsza chirurgiczna polega na umieszczeniu implantu tytanowego. Czasem ten zabieg musi być poprzedzony uzupełnieniem kości specjalnym materiałem kościozastępczym lub zabiegiem podniesienia dna zatoki. Po procesie gojenia (3-6 miesięcy) , przystępujemy do drugiego etapu – odbudowy protetycznej na implantach, dopasowywanej indywidualnie.
Jakie oczekiwania mają najczęściej pacjenci kliniki?
Mariusz Kochanowski: Większość pacjentów, chce mieć dziś zdrowy i ładny uśmiech. I to im staramy się zapewnić, przy okazji edukując, jak ważną rolę pełnią w naszym organizmie zdrowe zęby i do jakich schorzeń może doprowadzić ich brak.
I na koniec zadam dość osobiste pytanie: nie macie Państwo siebie dość spędzając ze sobą praktycznie 24 godziny dzień w dzień?
Marta Kochanowska: Radzimy sobie z tym, chociaż to oczywiście nie jest proste, bo nierozwiązane problemy, które są w każdej firmie, przechodzą także do domu. Cieszą nas wspólne sukcesy, natomiast w trudnych chwilach wiemy, że zawsze możemy na siebie liczyć.
Mariusz Kochanowski: Ponieważ praca jest moją pasją, nie uciekłem od pracoholizmu. Początkowo pochłonięty całkowicie moimi pacjentami i tworzeniem kliniki, byłem praktycznie gościem w domu. Trud wychowania dzieci spoczywał głównie na Marcie. Na szczęście szybko zrozumiałem, niewątpliwie przy aktywnym udziale także mojej Żony, że treścią życia nie jest tylko praca. Dzisiaj nie wyobrażam sobie, żebyśmy razem nie spędzali czasu. Staram się krócej pracować, nie zaniedbując przy tym moich pacjentów. Nie ma nic piękniejszego jak rozsądnie dzielić czas i być świadkiem każdego wydarzenia, którego najwspanialszymi bohaterami są moje dzieci. Dzisiaj wiem i tego nauczyłem się od Marty, że oddawanie się pasji, jaką jest pomaganie pacjentom, można i trzeba pogodzić z aktywnym udziałem w życiu mojej Rodziny, bo uciekającego czasu cofnąć się nie da. Od wielu lat wspólnie staramy się tworzyć takie „rodzinne” stosunki także w zespole naszej Kliniki.
Łódź, ul. Szparagowa 10 (budynek Salve-Medica, I PIĘTRO)
tel. 42 254 64 21, 516 569 555
neodentica@neodentica.pl
www.neodentica.pl