Cztery lata temu zapewne niewielu wierzyło w to, że nitkowanie, pochodząca z Azji starożytna sztuka depilacji, tak spodoba się łodziankom. Tymczasem do dziś punkty marki NowBrow Professional EYE Studio wykonały już ponad 100 tysięcy zabiegów, a nowych miejsc oferujących nitkowanie przybywa. – Jeśli jest pasja i konsekwencja, to sukces jest tylko kwestią czasu – podkreśla Grażyna Drane, która z Pauliną Kuszczak stworzyła markę.
LIFE IN. Łódzkie: Można powiedzieć, że pandemia przyczyniła się do szybszego rozwoju firmy. Przez zamieszanie spowodowane przepisami, okazało się, że nie można było ponownie otworzyć punktów NowBrow w Manufakturze i Galerii Łódzkiej, więc szybko trzeba było poszukać nowych miejsc.
Grażyna Drane: Wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy na moment odmrożenia branży beauty, czyli sektora, w którym działamy. Cieszyły się też bardzo nasze klientki, miałyśmy wiele zapisów na wizyty. Tymczasem po trzech dniach działania naszych punktów w Galerii Łódzkiej i Manufakturze, musiałyśmy je zamknąć, ponieważ okazało się, że jednak przepisy nie pozwalają na działanie wysp w galeriach handlowych. Więc skoro wizyty były ustalone, nie mogłyśmy pozwolić, by klientki czekały w nieskończoność, aż znowu zmienią się przepisy. Szybko znalazłyśmy dwa nowe miejsca na naszą działalność – w salonie Izabelli Pietruszki-Kluski – Curyło Salon Academy Łódź przy ul. Franciszkańskiej oraz w studio Jolanty Mecherowskiej – Macherowska Makeup, do którego zapraszamy do Pasażu Róży.
To ile teraz punktów marki NowBrow Professional EYE Studio działa w Łodzi?
W sumie pięć, bo działają już w końcu nasze wyspy w Galerii Łódzkiej i Manufakturze oraz nasz salon przy ul. Wigury.
Jak Panią znam, to nie koniec oczywiście?
Oczywiście, w ciągu kilku miesięcy zaczną działać dodatkowo w Łodzi nasze trzy licencjonowane punkty: na Widzewie, Chojnach i w Porcie Łódź. Panie przechodzą już specja-listyczne szkolenie w naszej Akademii NowBrow, gdzie uczą się nie tylko sztuki nitkowania, ale poznają też nasze podejście do klienta. Ważny jest dla nas spójny przekaz marki, naszej wyjątkowości i uprzejmości. Ale nie chcemy ograniczać naszych działań tylko do Łodzi. Chcemy rozwijać się w całej Polsce, nasze licencjonowane salony działają już w wielu miejscach m.in. w Skierniewicach, Olsztynie, Kępnie, Józefowie pod Warszawą. Mamy także licencjonowane salony w Belgii i Anglii, z planem następnego w Norwegii. Jeśli jest pasja i konsekwencja, to sukces jest tylko kwestią czasu.
Wspomniała Pani o Akademii NowBrow. Czy działa ona w całym kraju, czy tylko w Łodzi?
Na razie Akademia działa w Łodzi, bo tu w naszym salonie przy Wigury mamy doskonałą bazę szkoleniową i wiele zaprzyjaźnionych modelek, chętnych do udziału w szkoleniach. Na kursy przyjeżdżają do nas panie z całej Polski, wiele z nich otworzyło już wspomniane wcześniej salony licencjonowane. W przyszłości będziemy także szkolić w innych miastach.
Marka NowBrow, działa z wielkim powodzeniem już od czterech lat w Polsce. Startowałyście z zamiarem dokonania rewolucji w podejściu do depilacji i stylizacji brwi. Udała się?
Oczywiście, że się udała nasza mała rewolucja, inaczej pewnie byśmy nie rozmawiały (śmiech). Nie było w Polsce lepszego miasta niż Łódź na rozwinięcie naszego biznesu. Miasto przez długi czas związane z przemysłem włókienniczym było najlepszym miejscem na rozwój działalności, w której głównym „narzędziem” jest właśnie nitka. Najpierw otworzyłyśmy punkt w Manufakturze. Wybór był nieprzypadkowy, zależało nam na miejscu, gdzie bywa bardzo dużo ludzi. Wychodziłam im naprzeciw, opowiadałam o nowej metodzie depilacji brwi i zachęcałam do skorzystania z naszych usług. Na początku wszyscy podchodzili bardzo nieufnie, zastanawiali się, jak nitką można depilować brwi, przecież do tego używa się pęsety lub wosku. Obawiali się bólu i efektu końcowego. Gdy okazało się, że metoda jest o wiele mniej bolesna od dotychczas stosowanych, a na dodatek daje doskonałe efekty, klienci zaczęli do nas wracać i polecać nas swoim znajomym. I tak dzięki zaufaniu klientek zaczęły pojawiać się kolejne punkty, a nasza nitka zrewolucjonizowała podejście do depilacji. Do tej pory wykonałyśmy już ponad 100 tysięcy zabiegów, a można powiedzieć, że dopiero jesteśmy na początku drogi.
Łodzianki pokochały nitkowanie. Dlaczego jest ono najlepszym sposobem na stylizację brwi?
Sama od wielu lat regularnie poddaję się zabiegom nitkowania i byłam pewna, że klientki także docenią i pokochają ten rodzaj regulacji brwi ze względu na jego precyzyjność i trwałe efekty. Jednorazowa, odpowiednio skręcona, bawełniana nitka nie podrażnia skóry, wykręca włosek razem z cebulką, a to powoduje spowolnienie procesu odrastania. Nitkowanie można wykorzystywać do usuwania włosków z całej twarzy, a szczególnie meszku znad górnej wargi.
Jak się Pani zetknęła z tą metodą?
Przez jakiś czas mieszkałam w Dubaju i Bahrajnie, a tam nitkowanie jest najpopularniejszą metodą depilacji brwi. Po powrocie do Anglii, gdzie mieszkam na stałe, okazało się, że w mojej okolicy działa wiele punktów oferujących takie usługi. I wówczas pomyślałam, że może warto zaproponować je Polkom, a ponieważ jestem rodowitą łodzianką i miększa tu moja rodzina, wybór miejsca był oczywisty. Moim pomysłem zaraziłam siostrzenicę Paulinę Kuszczak, której nie musiałam długo przekonywać – wystarczyła jedna wizyta u mnie w Anglii, w zaprzyjaźnionym salonie i zabrałyśmy się do pracy, której efekty bardzo nas satysfakcjonują.
Własne salony, akademia i jeszcze własna linia kosmetyków do pielęgnacji brwi. Jak one powstają i gdzie można je kupić?
Tak jak dbamy o to, by powieki i rzęsy wyglądały pięknie po nałożeniu kosmetyków, tak samo powinniśmy dbać o nasze brwi. Nasze cienie NowBrow zostały stworzone na bazie składników mineralnych, dzięki czemu są delikatne dla skóry i nie powodują podrażnień. Ponadto są lekkie w aplikacji i rozprowadzają się jak jedwab, nie pozostawiając grudek. Są to kosmetyki z doskonałym pigmentem i długo pozostają na swoim miejscu. W przypadku mocnych i wyraźnych, lecz niesfornych brwi polecamy wosk do nabłyszczania i podkreślania linii brwi, a do ich pielęgnacji idealnie nadaje się nasz olejek rycynowy, który z powodzeniem wykorzystamy także do pielęgnacji rzęs. Kosmetyki dostępne są w salonach, a niebawem rusza także nasz sklep online.
A skąd pomysł na pomaganie innym? Zdradzi nam Pani szczegóły projektu Coffee Mornings.
Zawsze chcialam pomagać innym, a dzięki temu, że biznes rozwija się bardzo dobrze, mamy z Pauliną teraz takie możliwości. Coffee Mornings, które organizujemy w Łodzi, mają swój początek w Anglii. To charytatywne spotkania przy kawie i dobrym ciastku, podczas których zbieramy środki na szczytny cel. W Łodzi odbyły się już trzy takie spotkania i za każdym razem cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Zapraszamy osoby prowadzące własne biznesy, zachęcamy do przekazania podarunków, które później podczas aukcji są licytowane. Zebrane w ten sposób środki trafiają na konto Fundacji Spa for Cancer, która wspiera kobiety zmagające się z chorobą nowotworową. Cieszę się bardzo, że możemy im pomagać i mamy nadzieję, że uda nam się już niebawem zorganizować kolejne spotkanie. Już dzisiaj serdecznie zapraszamy wszystkie osoby, którym nie jest obojętny los innych.
W promocji marki pomagają Wam łódzcy influencerzy. Jak się układa ta współpraca?
Bardzo dobrze. Współpracujemy głównie z siostrami Mileną i Iloną Krawczyńskimi, znanymi jako siostry ADIHD, choć teraz po latach to już mówić możemy bardziej o przyjaźni niż współpracy. Dodatkowo bardzo blisko współpracujemy z organizatorką konkursu Miss/Mister Ziemi Łódzkiej, Małgorzatą Pakułą. To wyjątkowa kobieta, i teraz już także bliski przyjaciel. Pięknie promuje nasze miasto i daje możliwości młodym łodziankom i łodzianom realizować swój potencjał i marzenia. Cieszę się bardzo, że połączyła nas sympatia do Łodzi, że razem możemy pokazywać jej wyjątkowość i zarażać pozytywnym uczuciem do niej. Łódź wspaniale się rozwija i dobrze, że jesteśmy jej częścią, jej dobrym duchem przepełnionym pozytywną energią.
Rozmawiała Beata Sakowska