Nie boi się żadnych wyzwań. Pracuje praktycznie non stop. W Łodzi stworzyła MyGlow, projekt płynący z serca, z pasji, miłości do ludzi i pragnienia nadania działaniom głębszego sensu. Rozmawiamy z Ewą Kaźmierską, właścicielką salonu MyGlow mieszczącego się na OFF Piotrkowska.
Z czym kojarzy się Pani zadbana, elegancka kobieta?
Przede wszystkim z osobą, z której blask wydobywa się z jej wnętrza, która jest z siebie zadowolona, ma poczucie własnej wartości. Nie chciałabym, aby kobiety były oceniane tylko i wyłącznie po zewnętrznym wyglądzie. Nie oceniajmy, nie wartościujmy nikogo przez pryzmat tego, co widzimy na zewnątrz, to jest po prostu nieeleganckie. Szanuję odmienność, dlatego uważam, że zadbaną będzie i ta kobieta, która przeczytała wartościową książkę, jak i ta, która ma piękne, zadbane paznokcie. Najważniejsze byśmy dbały o siebie w każdym aspekcie – dobrze się odżywiały, uprawiały sport, dbały o sylwetkę, skórę, wygląd, schludny ubiór i nie zapominały o karmieniu umysłu – czytaniu książek, uczestniczeniu w życiu artystycznym i przede wszystkim byśmy miały czas na realizowanie własnych pasji.
Pani znajduje czas na swoje pasje, marzenia?
Tak, choć jest mi bardzo trudno, ponieważ realizuję wiele projektów jednocześnie, ale staram się je pielęgnować. Źle się czuję, gdy nie znajduję czasu na siłownię, bieganie czy jakikolwiek inny sport. Taka aktywność fizyczna bardzo pomaga odświeżyć umysł i zdecydowanie pozytywnie wpływa na kreatywne myślenie. Ważne są też w naszym życiu drobne rytuały, jak chociażby wyjście do kosmetyczki, na masaż, po to, aby zrobić sobie paznokcie, przeczytać książkę w samotności. To może być godzina, ale taka wygospodarowana tylko dla nas. Taki czas, w którym możemy wsłuchać się w samych sobie.
Wspomniała Pani o tym, że realizuje wiele projektów jednocześnie. Jednym z nich jest studio MyGlow na Off Piotrkowska. Dlaczego zdecydowała się Pani wejść w rynek usług kosmetycznych, z tego co wiem, dotychczas zajmowała się Pani zupełnie czym innym?
Faktycznie, do tej pory byłam klientką usług kosmetycznych, ale życie potrafi nas czasami mocno zaskoczyć. Przez piętnaście lat pracowałam na kierowniczych stanowiskach w różnych firmach głównie za granicą, na Macie, w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Splot tragicznych wydarzeń rodzinnych podczas pandemii sprawił, że wróciłam do kraju. Przedwcześnie i nagle zamarł mój brat, a moi rodzice ciężko się pochorowali. Trudno z odległości kilku tysięcy kilometrów opiekować się najbliższymi. To był trudny czas. Kierowałam świetnymi zespołami, realizowaliśmy niezwykle interesujące projekty, ale mnie ciągle czegoś brakowało, poszukiwałam lepszego sensu, w tym co robię. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, z moim partnerem pojechaliśmy na granicę i tam spotkaliśmy Elenę. Jak wiele osób opuszczających wówczas swoją ojczyznę miała ze sobą niewielki bagaż. Towarzyszyły jej pięcioletnia wówczas córka, przyjaciółka i jej pies. Proszę mi uwierzyć, wówczas po raz pierwszy w życiu fizycznie poczułam zapach strachu. Zaproponowaliśmy Elenie pomoc, przez jakiś czas mieszkaliśmy razem i stałyśmy się sobie bliskie. Stwierdziłyśmy, że to nasze spotkanie nie mogło być przypadkowe, że trzeba mu nadać głębszy sens. Elena wcześniej pracowała w branży kosmetycznej, kilka lat prowadziła swój salon, aż do momentu, kiedy po prostu była zmuszona to wszystko zostawić. I tak zrodził się pomysł na stworzenie MyGlow.
Czym dla Pani jest MyGlow?
Nie tylko salonem urody, ale przede wszystkim projektem stworzonym z serca, z pasji, miłości do ludzi i pragnienia nadania naszym działaniom głębszego sensu. Tworzę projekty, które przynoszą wartość społeczeństwom i ludziom, przecież praca to nie tylko biznes. Pragnę, aby MyGlow z czasem przekształciło się w społeczność, która służy kobietom, oferując im wsparcie, inspirację i możliwość wspólnego tworzenia czegoś wyjątkowego. Działam w różnych organizacjach między innymi Amnesty for Women w Hamburgu, jestem członkiem inicjatywy Elite Business Club, angażuję się w rozwijanie sieci kontaktów biznesowych i wspieranie rozwoju kobiet w świecie biznesu. Dodatkowo wspieram inicjatywę All in Diversity oraz Women in Gaming, które mają na celu promowanie różnorodności i równości płci w przemyśle hazardowym i biznesowym. Z tych działań czerpię pomysły, które pragnę wcielać w życie w przestrzeni stworzonej tu na OFF Piotrkowska w Łodzi. Wiążę z tym miejscem wielkie nadzieje.
Zgromadzone przez lata doświadczenie pomaga w prowadzeniu własnego biznesu, czy świat korporacji i własnej działalności rządzą się jednak odmiennymi prawami?
Zdecydowanie pomaga, ale jak mówią, uczymy się przez całe życie. Na swojej drodze zawodowej miałam to szczęście, że spotkałam kilku doskonałych mentorów, od których czerpałam tyle, ile mogłam. Mój pierwszy pracodawca w Niemczech, był wspaniałym człowiekiem i genialnym strategiem, który zawsze myślał długoterminowo. Dzięki temu dzisiaj patrzę na nasz biznes nie w perspektywie kilku miesięcy, a lat. Zależy mi na wprowadzaniu takich rozwiązań, które nie będą doraźne, lecz przetrwają próbę czasu. Dlatego z chęcią korzystam z dobrodziejstw rozwiązań technologicznych, które są mi bliskie. Sprawnie działają u nas od początku zautomatyzowane systemy do rezerwacji wizyt, pracujemy nad systemami lojalnościowymi dla klientów. A podstawą naszego działania jest dobre planowanie i właściwe delegowanie zadań. Doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny i nie sposób w całości wypełnić ją pracą.
Chyba jednak póki co, to mam wrażenie, że większość doby wypełnia Pani praca?
Niestety ma pani rację, dużo projektów obecnie realizuję. Zajmuję się konsultingiem dla firm o zasięgu międzynarodowym, budowaniem strategii marketingowej, doradztwem, udziałami w targach.
Wspomniała Pani, że docelowo MyGlow ma być społecznością dla kobiet wzajemnie się inspirujących.
Tak, bardzo mi na tym zależy. Cały czas mam takie poczucie niesprawiedliwego traktowania kobiet na wielu płaszczyznach. W pracy mam wrażenie, że ciągle musimy udowadniać, że w niczym nie ustępujemy kompetencjami mężczyznom, mam zresztą takie poczucie, że w wielu obszarach mamy je nawet zdecydowanie większe. Może jestem idealistką, ale chciałabym też, aby panował sprawiedliwy podział obowiązków. Panowie nie obrażajcie się, nie wypowiadam wam wojny, chcę tylko byście zrozumieli, że kobiety najzwyczajniej w świecie potrzebują wsparcia. Chcemy prowadzić biznesy z sukcesami, ale czasem jest to okupione zbyt dużym wysiłkiem i łzami płynącymi w samotności, bo najzwyczajniej w świecie brakuje nam sił. Wiem, że jesteśmy wojowniczkami z natury, ale nie jesteśmy z żelaza, pomoc chętnie przyjmujemy. Dużo się teraz mówi także o potrzebie równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. Ona jest niezwykle istotna. Wiem, że teraz sama jej absolutnie nie zachowuję, ale dążę do tego, aby za chwilę nieco zwolnić, odpocząć. Ważne, abyśmy w tym pędzie nie zapominali ani o sobie, ani o swoich bliskich i współpracownikach. Czasami może się to wydawać karkołomnym zadaniem, ale jest to realne do zrealizowania, wystarczy tylko chcieć. Bądźmy uważni, dostrzegajmy potrzeby własne i innych. Życie doświadcza nas w najmniej oczekiwanych momentach, do niektórych z nich zapewne nigdy nie będziemy w stanie się przygotować, ale do innych owszem.
Co jest dla Pani najważniejsze w podejściu do klienta?
Przede wszystkim, żeby czuł się u nas dobrze zaopiekowany. Ważna jest jakość obsługi i używanych materiałów oraz bezpieczeństwo zdrowotne. Wszystkie przyrządy są u nas sterylizowane i dezynfekowane. Nie podążamy też za wszelką cenę za obowiązującymi trendami, zależy nam przede wszystkim na dobrym samopoczuciu klientów. MyGlow to miejsce, w którym każdy ma czuć się wyjątkowo i pięknie.
Wszystkie Pani słowa mogę potwierdzić osobiście. Manicure wykonany idealnie, hybryda w nienaruszonym stanie trzyma się przez trzy tygodnie i nie daje uczucia zbędnej ciężkości. Kolejna już zdobi paznokcie.
Dziękuję za miłe słowa. I na tym właśnie nam najbardziej zależy, by zadowoleni klienci wracali do nas i nas polecali. Wszystko, co dobre obroni się nawet przy bardzo dużej konkurencji na rynku. Zapraszam serdecznie.
Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcia Paweł Keler
Łódź, OFF Piotrkowska,
Roosevelta 12B
736 606 136
www.facebook.com/myglow.clinic