Styl życia

Najważniejszy jest zawsze uśmiech na twarzy chorego

Najważniejszy jest zawsze uśmiech na twarzy chorego

Do Fundacji trafiła tylko na chwilę, a została na pięć lat. Dynamiczna, przedsiębiorcza i pomagająca innym. Organizatorka Kolacji Charytatywnych, z których dochód przeznaczony jest na pomoc osobom chorym – Teresa Cieślak, prezes Fundacji „Serce dla Serc” w rozmowie z LIFE IN. Łódzkie.

LIFE IN. Łódzkie: Ekonomistka, budowlaniec, deweloper – prowadzi Pani swoją firmę i odnosi sukcesy w biznesie. Skąd pomysł, żeby zaangażować się w działalność Fundacji i pomagać innym?

Teresa Cieślak: Nie planowałam pracy w żadnej fundacji, to stało się niespodziewanie. Zostałam poproszona o pomoc przez założyciela Fundacji Rozwoju Elektrokardiologii „Kardiorytm”, profesora Jerzego Krzysztofa Wranicza. Zgodziłam się, myśląc, że to „na chwilę”, że pomogę, pozałatwiam co trzeba i wrócę do swoich spraw. Tymczasem z Fundacją „Kardiorytm” związałam się na trzy lata, a kolejne dwa prowadzę Fundacją „Serce dla serc”.

Chwila przedłuża się?

Tak, bo ciągle jest tyle do zrobienia. Dotychczas udało się nam zrealizować wiele pomysłów i akcji społecznych, koncerty, pikniki dla pacjentów szpitala dziecięcego, kolacje charytatywne, konferencje… Dzięki tym akcjom udało się nie tylko wspomóc Klinikę Elektrokardiologii w zakupie sprzętu do monitorowania pacjentów za blisko 300 tys. złotych, ale odpowiedzieć na wiele więcej potrzeb.

Fundacja „Kardiorytm” przestała działać dwa lata temu, jej kontynuatorką jest Fundacja „Serce dla Serc”. Co spowodowało taką zmianę?

Mieliśmy coraz więcej pomysłów na działanie, coraz więcej osób i klinik zwracało się do nas z pytaniem, czy możemy im też pomagać. Nie mogliśmy, ponieważ ograniczał nas statut Fundacji, który przewidywał pomoc tylko Klinice Elektrokardiologii. Pojawiła się zatem potrzeba rozszerzenia zakresu naszej działalności, stąd decyzja o powołaniu Fundacji „Serce dla Serc” Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Fundacja jest nowa, ale realizujecie projekty poprzedniczki?

To prawda. Fundacja „Kardiorytm” udzieliła nam prawa do korzystania ze swoich osiągnięć, dorobku i historii, a my zdecydowaliśmy, że będziemy kontynuować wszystkie działania poprzedniczki, jednocześnie rozszerzając swoją aktywność na cały Centralny Szpital Kliniczny przy ul. Pomorskiej wraz z Uniwersyteckim Centrum Pediatrii przy ul. Spornej. Klinika Elektrokardiologii, będąca w strukturach CSK UM, została automatycznie objęta działalnością nowej Fundacji.

Jakie cele stawia sobie na dziś Fundacja?

Wspieramy rozwój szpitala, ale przede wszystkim dokładamy starań, by pomoc docierała bezpośrednio do pacjentów. Chcemy pomagać przetrwać pacjentom ten trudny okres w ich życiu, jakim jest pobyt w szpitalu i okres rekonwalescencji po powrocie do domu. Działaniami Fundacji chcemy promować zdrowie i zdrowy tryb życia oraz upowszechniać osiągnięcia medyczne i naukowe. Ważnym elementem naszego działania jest pomoc lekarzom w zdobywaniu wszechstronnej wiedzy i poznawaniu najnowocześniejszych metod leczenia. Bardzo ważne jest to, aby wiedza docierała do osób mających wpływ na proces leczenia. Ostatnio na przykład, wraz z Kliniką profesor Elżbiety Smolewskiej zorganizowaliśmy ogólnopolską konferencję na temat chorób reumatycznych u dzieci. Istotne jest, żeby wiedza o tych chorobach, docierała również do rodziców, aby mogli szybko zareagować i nie lekceważyli dolegliwości dziecka. Obszarów pracy w promocji i ochronie zdrowia jest naprawdę dużo.

Proszę zatem opowiedzieć o najbliższych planowanych działaniach Fundacji?

Zacznę od naszych stałych akcji, do których należą Mikołajki, Dzień Dziecka, Dzień Pielęgniarki i piknik dla dzieci leczonych w szpitalu na Spornej. Jednak największe wrażenie robią na pacjentach koncerty muzyczne, które od niedawna zaczęliśmy organizować w szpitalu. Zależało nam, aby w ten sposób przekazać im dobre emocje i dodać otuchy, wspierając ich tym samym w rekonwalescencji i powrocie do zdrowia. Odwiedzamy pacjentów na oddziałach, gdzie czują się często zagubieni i smutni. Czasem hojny sponsor przekaże słodycze, jakieś kosmetyki, maskotki dla dzieci, dzielimy wszystko, co mamy. Dostajemy wiele podziękowań, ale zawsze najważniejszy jest uśmiech na twarzy chorego. To sprawia, że chce się dalej pracować. Takich akcji zorganizowaliśmy już wiele, a cały projekt nazwaliśmy „Iskierką Radości”. W ramach profilaktyki zdrowotnej organizujemy spotkania zachęcające ludzi do przeprowadzania badań kontrolnych, a obecnie przygotowujemy program „Dzień zdrowia”, dedykowany pracownikom łódzkich firm, podczas firmowych spotkań integracyjnych. W tym programie, oprócz podstawowych badań kontrolnych, będziemy oferować porady i rozmowy edukacyjne, oraz ćwiczenia z ratownictwa medycznego przy wsparciu Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Rozpoczęliście także projekt, który obejmuje dzieci z łódzkich domów dziecka. Na czym on polega?

Ten projekt realizujemy wspólnie z łódzkim Lions Club, z którym w tym roku podjęliśmy współpracę. Chcemy, aby wszystkie dzieci z łódzkich domów dziecka zostały przebadane w poradniach szpitalnych. Chcemy także dofinansować dla nich aparaty ortodontyczne. Szukamy chętnych, którzy pomogliby to sfinansować.

No właśnie, skąd na to wszystko pieniądze?

Nie korzystamy z żadnych dotacji, więc aby Fundacja mogła realizować swoje cele statutowe i pełnić swoją misję, musi sama pozyskiwać i wypracowywać środki. Organizujemy wiele akcji, konferencji naukowych, eventów charytatywnych, włączamy się w różne działania społeczne, ale przede wszystkim realizujemy zadania dzięki hojnym, szlachetnym ludziom – naszym darczyńcom. Potrzebne środki pozyskujemy również podczas Kolacji Charytatywnych „Serce dla Serc”. Te kolacje są wyjątkowe same w sobie, bo poza pozyskiwaniem środków na realizację naszych działań, służą też integracji wszystkich środowisk. Tu nie ma podziałów na lekarzy, pacjentów czy ludzi biznesu i kultury. Tu wszyscy spotykamy się w szczytnym celu, pamiętając o tym, że każdy z nas może być potencjalnym pacjentem, a tym samym beneficjentem swojego własnego altruizmu. W tym roku, czwarta edycja Kolacji, odbędzie się 29 listopada. Tym razem zaplanowałam realizację tego wydarzenia w Hali Expo. To jest wielkie wyzwanie, ponieważ sala jest duża i musimy włożyć mnóstwo pracy, aby wydarzenie to było równie eleganckie, jak w najlepszym hotelu. Jestem przekonana, że będzie to wyjątkowy bal andrzejkowy. Już dziś zapraszam wszystkich ludzi dobrego serca. Jesteśmy przygotowani na 500 gości.

Szykuje się doskonała zabawa…

Jak zwykle. W programie przygotowaliśmy koncert Pawła Stasiaka z Zespołem Papa D, występ Borysa Ławreniwa, koncert Big Bandu „Fabryka Wełny”. Krótko mówiąc – będzie tanecznie i wesoło. Nasi Goście mogą również liczyć na pyszną kolację, zimne przekąski w formie bufetów, deser i wino. Wielu wspaniałych ludzi popierających naszą akcję zostało naszymi Ambasadorami i zapowiedziało swój udział, są to: Monika Kuszyńska, Robert Janowski, Magda Michalak, Piotr Pustelnik, Iza Połońska, Maciej Pol, Izabella Żebrowska i Aleksandra Urbańczyk.

Podczas kolacji odbędzie się licytacja i loteria fantowa. Na co zbieracie w tym roku?

Dochód z licytacji i loterii przeznaczony będzie na pomoc Klinice Rehabilitacji Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego. Pacjentami Kliniki są osoby po ciężkich urazach, operacjach i udarach, które potrzebują rehabilitacji, a także chorujący na stwardnienie rozsiane i chorobę Parkinsona. Warto dodać, że dzięki ubiegłorocznej Kolacji udało nam się przekazać 50 000 złotych Uniwersyteckiemu Centrum Pediatrii. Pomogliśmy w ten sposób wyremontować Oddział Rehabilitacji, co znacznie poprawiło warunki leczenia rehabilitacyjnego dzieci.

Waszą działalność od lat wspiera wiele osób. Jest ktoś, komu szczególnie chciałaby Pani podziękować za pomoc?

Chciałabym podziękować wszystkim: artystom, wolontariuszom, darczyńcom, pacjentom i innym osobom, które wspierają i kibicują działaniom Fundacji. Oni dodają nam siły do dalszego działania. Mamy swoich wielkich dobroczyńców, którzy nigdy nie zostawiają nas w potrzebie. Są to takie firmy jak Aflofarm, Immergas, Veolia, Brubeck, Virako, Bielenda, Delia, Rossmann, Helios. Dobrym duchem Fundacji jest Monika Domarecka, Dyrektor CSK UM. Pomagają nam członkowie Rady Fundacji.

Teraz Kolacja Charytatywna, a jakie plany na przyszły rok?

Jest ich dużo! Przede wszystkim wdrażanie programu „Dzień Zdrowia”, kontynuacja „Iskierki radości” i wszystkich innych dotychczasowych akcji. Już dziś przygotowujemy się do pomocy Klinice Elektrokardiologii przy realizacji jej dużego, corocznego projektu – VII konferencji kardiologicznej „W sercu Łodzi”. I oczywiście kolejny piknik dla dzieci, kolejna kolacja „Serce dla Serc”.

Jak przy tym nawale obowiązków znajduje Pani czas na prowadzenie firmy?

Niestety coraz trudniej pogodzić mi te dwie aktywności. Miała być chwila w Fundacji, a zrobiło się prawie 5 lat i ciągle jest coś ważnego do zrobienia. Moje działania jako przedsiębiorcy coraz częściej schodzą na kolejne, mniej istotne plany, ale nie poddaję się. W ubiegłym roku, w ramach działalności gospodarczej, wyremontowałam stary, mały kościółek ewangelicki, który teraz stał się piękną, nowoczesną salą konferencyjno-koncertową Templum.

Jaką osobą jest Pani prywatnie?

Jestem dumną mamą i szczęśliwą babcią!

Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcia Paweł Keler
Make-up Kamila Lewandowska
Zdjęcia dzięki uprzejmości restauracji Stary Rynek 2 w Łodzi.