Figura Barbie, usta Jolie, cycki Figury, piękna chata, super bryka, walizka euro, zwierzak z głupią miną, durnowate żarty, idiotyczne memy. Do tego specjalista w każdej dziedzinie. Każdy wie, że w prawdziwym życiu tak nie można, ale w social mediach? Tam, a i owszem…
Coraz częściej spotykam się z pytaniem: po co nam te social media? Przecież pokazywany w nich świat jest zupełnie inny od tego, który mamy wokół? Weźmy choćby pewnego youtubera (pseudonimu nie będę wymieniać), którego filmy mają łącznie 120 milionów wyświetleń. Mieni się ekspertem w wielu dziedzinach. Opowiada o przywilejach dla Ukraińców, kryzysie na granicy i konkursie Eurowizji. Bierze „na tapetę” Antka Królikowskiego, szczepionki na covid i efekty witaminy C. Gość zna się na wszystkim… Przerażające? Wcale nie, przerażające jest to, że oglądają go miliony, przerażająca jest siła social mediów.
Rzucić szkołę
Jakiś czas temu dostrzegł ją Paweł Tkaczyk – ekspert od marketingu i budowania marki, mówiąc, że w telefonie mamy dziś do dyspozycji cały świat, a godzinami oglądamy zwierzęta. Pal licho zwierzęta. To jedynie strata czasu, najbardziej przerażają specjaliści od wszystkiego. Jak choćby ten, który sam siebie określa mentorem, autorem, inwestorem, aniołem biznesu. Do dzisiaj wydał szesnaście publikacji, w których daje receptę na szczęśliwe życie, na bogactwo i wymarzoną pracę, w której każdy może się realizować. Przekonuje, że nauczy chętnych tak pisać, że zaczną zarabiać na książkach 30-40 tysięcy złotych miesięcznie! Radzi rzucić szkołę, wziąć kredyt i stać się deweloperem. Chwali się dwudziestoletnim doświadczeniem zawodowym, choć sam jest ledwie po trzydziestce…
Serial z życia
Nie potrafię pojąć, co każe ludziom obserwować młode dziewczyny, które ze swojego życia uczyniły serial, a przekazywane przez nie treści dotyczą codziennych czynności. Myją zęby, jedzą śniadanie, leżą na kanapie, pachną… Ambitnie, co? Choć tyle dobrze, że nie radzą, jak szybko stać się milionerką. Ale, ale! Niby przypadkiem pokażą markę pasty do zębów, butelkę z logo soków, opowiedzą, gdzie kupiły kanapę i jakich perfum używają.
Kultura bogactwa i szybkiego pieniądza
Właśnie tacy ludzie rządzą dziś w social mediach. A my zachłyśnięci kulturą bogactwa i szybkiego pieniądza, zaczynamy wierzyć tym, którzy w otoczeniu tego bogactwa się prezentują. Nie wiemy, bo skąd mamy to wiedzieć, że ich świat, świat ludzi znanych dlatego, że są znani, nie ma nic z prawdy. Został wykreowany na potrzeby marketingu i do zarabiania kasy. Zdecydowana większość z nas nie potrafi zweryfikować tego, czy kilkaset tysięcy obserwujących, to prawdziwe osoby czy może boty, które każdy może kupić. Do tego tysiące złotych pompowane w zasięgi.
Jak pokazują badania 70 procent konsumentów podjęło choć jedną decyzję zakupową na podstawie tego co zobaczyło w social mediach! Wiedzieliście o tym? Dlatego marki będą jeszcze mocniej wykorzystywały ten kanał promocji i będą znajdowały coraz bardziej wymyślne sposoby, żeby przykuć naszą uwagę. Dlaczego? Bo to dziś najtańszy, a jak pokazują statystyki, całkiem skuteczny sposób na zainteresowanie swoimi produktami i usługami.
Robert Sakowski