Styl życia

Żeby móc wstać trzeba czasem upaść

Żeby móc wstać trzeba czasem upaść

Znacznie wzrosła liczba osób, które ogłaszają upadłość konsumencką. Każdego dnia w Polsce bankrutuje kilkadziesiąt osób. Potwierdzają to zarówno eksperci jak i oficjalnie dostępne statystyki. Czy dla dłużnika upadłość konsumencka jest najlepszym wyborem? O tym rozmawiamy z Łukaszem Białkowskim, założycielem Kancelarii Oddłużeniowej z Łodzi, który w branży oddłużeniowej działa od blisko 20 lat.

Skąd taki lawinowy wzrost upadłości konsumenckich?

Składa się na to wiele czynników. Swoje żniwo zbiera teraz między innymi kumulacja negatywnych zdarzeń z ostatnich lat, które wyraźnie odbiły się na kondycji finansowej polskiego społeczeństwa. Mam tu na myśli pandemię, rosnącą inflację, wyższe raty kredytów i wyższe koszty życia. Bankrutami nie stajemy się przecież z dnia na dzień. Ten proces z reguły pogłębia się latami. Jak pokazują dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w ciągu zaledwie trzech pierwszych miesięcy tego roku, bankructwo ogłosiły 5352 osoby, co odpowiada 1/3 ich liczby w całym 2022 roku. Porównując pierwszy kwartał ubiegłego roku z obecnym, widoczny jest skok aż o 55 procent. Eksperci twierdzą, że obecny rok może być rekordowy pod względem niewypłacalności, ich poziom może przekroczyć 20 tysięcy.

Na czym konkretnie polega upadłość konsumencka?

Głównym celem upadłości konsumenckiej jest zapewnienie osobom zadłużonym możliwości otrzymania nowego finansowego startu i ochrony przed wierzycielami. Procedura upadłości konsumenckiej pozwala na likwidację części lub całości długów. W przypadku częściowego umorzenia spłata zobowiązań następuje w przystępnych miesięcznych ratach. Aby skorzystać z upadłości konsumenckiej, trzeba wykazać swoją niewypłacalność, czyli niezdolność do spłaty swoich długów w terminie. Osoba ubiegająca się o upadłość konsumencką musi złożyć wniosek do sądu, który rozpatrzy sprawę.

Obecnie wnioski składa się przez specjalnie przygotowany do tego Portal. Następnie sąd podejmuje decyzję na podstawie dostarczonych dokumentów, które obejmują informacje o dłużniku, jego dochodach, aktywach (majątku) i pasywach (długach) i innych istotnych informacjach. Należy jednak przede wszystkim bardzo dokładnie wskazać wszystkich wierzycieli i wysokość ich roszczeń. Należy pamiętać, że wierzytelności niewskazane we wniosku nie podlegają umorzeniu, co oznacza, że mogą być dalej windykowane lub nawet dochodzone na drodze sądowej. W przypadku upadłości konsumenckiej sąd może zatwierdzić plan spłaty długów, który ustala warunki spłaty wierzycieli przez określony czas. Alternatywnie, jeśli osoba nie jest w stanie wykonywać planu spłaty, sąd może zdecydować o likwidacji całości zadłużenia bez planu spłaty. Skutkiem upadłości konsumenckiej może być więc uwolnienie się od długów, jednak proces ten wiąże się również z pewnymi konsekwencjami, takimi jak wpis do rejestru dłużników, brak zdolności kredytowej, utrata niektórych aktywów i konieczność zrealizowania planu spłaty, gdyby takowy został ustalony.

Często rekomendujecie klientom kancelarii oddłużanie poprzez upadłość?

Upadłość konsumencka osoby fizycznej w naszej kancelarii to ostateczna forma oddłużania, często plan awaryjny. Aby wiedzieć, jak należy postąpić w danym przypadku, najpierw musimy dowiedzieć się od klienta, w jakiej aktualnie sytuacji się znajduje. Co dla jednego będzie dobrym rozwiązaniem, niekoniecznie okaże się efektywne dla innego. Nie ma jednego wspólnego planu oddłużania dla wszystkich naszych klientów. U jednego wystarczą mądrze poprowadzone negocjacje, umożliwiające spłatę długu na innych, dogodnych warunkach. U innego będzie to połączenie negocjacji z procesowaniem się. A jeszcze u innego jedyną drogą wyjścia może okazać się podjęcie decyzji o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. W tym wszystkim najważniejsze jest to, aby oddłużanie było skuteczne, a upadłość daje taką gwarancję. Więc jeśli nasi prawnicy, po kompleksowej analizie sytuacji danej osoby uznają, że upadłość konsumencka jest jedynym wyjściem, to ją rekomendujemy.

Może Pan nam podać jakiś przykład?

Nie tak dawno proces upadłości był jedynym wyjściem dla małżeństwa, które trafiło do naszej kancelarii, kiedy ich zadłużenie urosło do gigantycznych rozmiarów, osiągnęło kwotę 1.850.000 złotych, a wszystkie sprawy były już po postępowaniach sądowych. Nie mogli w żaden sposób zaspokoić roszczeń wierzycieli i pojawił się komornik. Chociaż robili, co tylko było w ich mocy, splot wydarzeń sprawił, że stanęli nad przepaścią. Do wyboru mieli życie z komornikiem albo upadłość i po latach święty spokój. Oczywiście pomogliśmy im przejść przez cały proces upadłościowy i teraz zaczynają od nowa.

I faktycznie zaczęli życie od nowa?

Tak, wydanie postanowienia o upadłości konsumenckiej to rozpoczęcie nowego etapu w życiu. To życie bez ciągłego oddechu na plecach licznych wierzycieli, komorników, w ciągłym poczuciu zagrożenia, niepewności i ze świadomością ogromnych długów. Wbrew określeniu „upadli” mogą teraz zacząć z optymizmem patrzeć w przyszłość. Upadłość konsumencka zdecydowanie otwiera nowy etap życia, zaczynamy życie na nowo.

A co z roszczeniami wierzycieli?

Wszystko zależy od sytuacji dłużnika, w której się znajduje. Od tego czy posiada on jakiś majątek, czy jedyne co ma, to aktualne bieżące dochody. Za każdym razem sąd szczegółowo analizuje sytuację. Jeśli dłużnik posiada jakieś aktywa, które obejmują mienie ruchome, nieruchomości, środki na rachunkach bankowych i inne wartościowe przedmioty, to pozostają one do dyspozycji syndyka, który może próbować je spieniężyć. Należy mieć więc świadomość, że istnieje realne zagrożenie utraty majątku. Upadłość konsumencka nie jest więc dla wszystkich, a dla osób, które nie mają wyjścia, są pod ścianą, gdy inne możliwości zawiodły lub ich nie ma. Szczególnie polecamy ją osobom bez majątku.

A jakie przesłanki muszą być spełnione, aby można było ogłosić upadłość konsumencką?

Z pewnością tą najistotniejszą jest fakt, że we wniesionym do sądu wniosku, należy udowodnić, że dana osoba stała się niewypłacalna. Niewątpliwie obecnie o wiele łatwiej można ogłosić upadłość, ponieważ sąd nie bada już okoliczności, które miały związek z rażącymi zaniedbaniami konsumenta. O wiele więcej wniosków rozpatrywanych jest też na korzyść dłużników. Jednak nie świadczy to o tym, że każdy uzyska status „upadłego”. Dlatego najlepiej przekazać tego typu sprawę do kancelarii takiej jak nasza, która specjalizuje się w oddłużaniu. My wszystko dokładnie przeanalizujemy i w razie potrzeby zajmiemy się całym procesem.

Czy można uniknąć długów?

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Wszyscy w ten czy inny sposób jesteśmy zadłużeni, mamy kredyty, karty kredytowe, debetowe, kupujemy na raty. Co oczywiście nie oznacza, że od razu wpadamy w długi. Dopóki mamy wystarczającą ilość środków na spłatę naszych zobowiązań, żyjemy spokojnie z zadłużeniami. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy nie jesteśmy w stanie ich spłacać i wpadamy w długi. Aby ich uniknąć trzeba, mierzyć siły na zamiary i dostosować posiadany budżet do wydatków. Nigdy popyt nie może przewyższać podaży, chociaż bądźmy szczerzy, że czasami zupełnie nieprzewidziane sytuacje typu ratowanie życia, zdrowia bliskiej osoby, wręcz wymuszą na nas podejmowanie decyzji, na które w innej sytuacji byśmy się nie zdecydowali.

Chętnie przyznajemy się do długów?

Wielu zadłużonych łączy jedna wspólna cecha, trudno im się przyznać do tego, że mają problem z długami. I zamiast szukać pomocy na wczesnym etapie, brną dalej, nie panując już całkowicie nad finansami, aż przyjdzie taki moment, kiedy dotykają dna. Jednak i w takim momencie nie wszyscy podejmują decyzję o zaradzeniu zaistniałej sytuacji i zdają się na los pod tytułem wierzyciele i komornik. Na szczęście są też tacy, którzy widząc, w jakiej znaleźli się sytuacji, decydują się na pomoc specjalistów od oddłużania. Trafiają do naszej kancelarii, ustalamy plan oddłużania i wcielamy go w życie.

Rozumiem, że kancelaria wyspecjalizowała się w oddłużaniu.

Tak zdecydowanie, uwalniamy od długów i pomagamy w rozpoczęciu nowego rozdziału w życiu. Nie ma dla nas znaczenia, czy ktoś szuka u nas pomocy w związku z jedną sprawą, czy zajmujemy się kompleksowym oddłużaniem, wyprowadzając zadłużonego z pętli zadłużenia, czy w końcu oddłużamy go, doprowadzając proces upadłościowy do szczęśliwego zakończenia. Nigdy nie dzielimy naszych klientów na mniej i bardziej ważnych. Każdy z nich jest w centrum uwagi naszych specjalistów w oddłużaniu, którzy szukają takich rozwiązań, ustalając plan wychodzenia z długów, które będą najbardziej skuteczne i oczywiście możliwe do zrealizowania.

A wracając do upadłości konsumenckiej, to zawsze należy traktować ją jako ostateczne rozwiązanie?

Z pewnością jest to także jedna z metod wyjścia z długów, ale decyzję o tym najlepiej podjąć po konsultacji w kancelarii takiej jak nasza, specjalizującej się w oddłużaniu. Może okazać się, że przeprowadzenie tego kroku w ogóle nie będzie konieczne. Upadłość konsumencka to ostateczne rozwiązanie. Jeśli mamy problemy z długami, to im szybciej z kimś podzielimy się naszymi problemami, tym więcej rozwiązań korzystnych dla dłużnika będą mogli znaleźć nasi prawnicy.  Pamiętamy, długi same nie znikną, tylko dlatego, że schowamy głowę w piasek i udawać będziemy, że problem nas nie dotyczy. Wierzyciele nie odpuszczą, zawsze będą domagać się zapłaty należnych kwot.

Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcie Paweł Keler

Jeśli masz pytania, zadzwoń lub napisz:

Telefon: (42) 641 30 61 lub (42) 641 30 62 lub (42) 641 30 63
E-mail: pomoc@portal-dluznika.pl
www.portal-dluznika.pl
Nasz profil na Facebooku: https://web.facebook.com/portaldluznika/

 

Kto najczęściej się zadłuża?

Wśród grup wiekowych dłużników najczęściej spotkać można w gronie osób między 36 a 45 rokiem życia (27 procent). Wysoki odsetek stanowią też nieco starsi w wieku 46-55 lat (21 procent). Zdecydowanie najmniej, bo tylko 1,5 procent to najmłodsi bankruci, w wieku od 18 do 25 lat.

Największy odsetek notowanych w Krajowym Rejestrze Długów bankrutów mieszka w miastach. Im większe, tym na wyższe kwoty są zadłużeni. Podobną zależność widać w liczbie niespłaconych zobowiązań. W największych ośrodkach, powyżej 300 tys. mieszkańców, bankruci wykazywali największą tendencję do bycia multidłużnikami, mając średnio 3-4 nieuregulowane płatności.