Biznes

Circular economy – czy ta strategia uratuje świat?

Circular economy – czy ta strategia uratuje świat?

O tym, co jest najważniejszym zasobem, jakim zarządzać mogą polskie samorządy czy gospodarka obiegu zamkniętego jest ważna i dlaczego przygotowywanie strategii dla samorządu przypomina układanie puzzli, opowiadają MAŁGORZATA GRODZICKA-KOWALCZYK i MACIEJ KOWALCZYK, właściciele firmy PHENO HORIZON.

 

Z jednej strony urbanista, a z drugiej socjolog. Można przyjąć, że PHENO HORIZON to firma jakich wiele w branży zajmującej się planowaniem rozwoju dla Jednostek Samorządu Terytorialnego. Jednak kluczem do zrozumienia waszej działalności jest słowo cyrkularny czyli…?

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: Gospodarka obiegu zamkniętego, albo circular economy to strategia, która rzeczywiście jest u podstaw naszych działań. Po raz pierwszy spotkaliśmy się z tym określeniem w 2015 roku, przy okazji uczestnictwa w międzynarodowym projekcie, do którego zostaliśmy zaproszeni, obok Polskiej Akademii Nauk – jako polscy partnerzy zajmujący się budowaniem strategii, opracowywaniem masterplanów oraz innych niezbędnych do prowadzenia polityki rozwoju dokumentów dla JST. Praca z liderem projektu: Technical University of Delft zupełnie odmieniło nasze spojrzenie na „rozwój”. Holendrzy to absolutni liderzy circular economy – idei, która dotyczy odpowiedzialnego zarządzenia zasobami i procesami społeczno-gospodarczymi. To poprawa jakości codziennego funkcjonowania, ograniczenie zużycia: wody, energii, powietrza oraz materiałów z zewnątrz, wreszcie mniejsza presja na planetę. Co ważne – bez obniżania komfortu życia. Szczególnie zainteresowała nas wtedy możliwość wdrażania CE wśród polskich samorządów, z którymi pracujemy. Dlatego dzisiaj ważne w naszej działalności są edukacja i uświadomienie liderom lokalnym tego, jakich zmian potrzebują ich miasta i regiony do właściwego funkcjonowania i jak można poprawić efektywność podejmowanych działań poprzez właściwe wykorzystanie dostępnych zasobów.

Gospodarka cyrkularna, ekonomia cyrkularna, architektura cyrkularna, a nawet moda cyrkularna. Co to są rozwiązania cyrkularne i dlaczego są ważne?

Maciej Kowalczyk: Przede wszystkim chodzi o to, żeby z jednej strony gospodarka stawała się silniejsza i bardziej niezależna od zasobów naturalnych, a z drugiej, żeby efektywniej wykorzystywała zasoby, którymi już dysponujemy, które już w obiegu funkcjonują.

A konkretnie?

Maciej Kowalczyk: Przykład pierwszy z brzegu, czyli opady deszczu. Nadmierne ulewy to dziś problem dla wielu polskich miejscowości. Samorządy koncentrują się przede wszystkim na tym, żeby nadmiar wody, nie zawsze odpowiednio oczyszczony, skutecznie odprowadzić do pobliskiej rzeki albo innego zbiornika wodnego, inwestując spore środki w kanalizację burzową.

I dobrze, bo nikt nie lubi mieć zalanych piwnic.

Maciej Kowalczyk: Może jednak część wody warto zatrzymać i odpowiednio nią gospodarować, aby przestała być problemem a zaczęła być dostępna, kiedy jest potrzebna.

W jaki sposób samorząd może wykorzystać deszczówkę?

Maciej Kowalczyk: A choćby tak, że zatrzymując wodę i zagospodarowując ją sprawić, że w mieście pojawi się więcej zielonych przestrzeni. Wokół niewielkich zbiorników mogą powstać parki, zieleńce itp. W dobie zmian klimatu w czasie, kiedy o dostępność wody martwimy się coraz częściej to szczególnie ważne. To się później w dość prosty sposób przekłada na jakość życia i zdrowie mieszkańców. Pamiętajmy, że lubimy żyć w „miłych warunkach” – czyli poprawiamy też estetykę miasta.

Ale to też wiąże się z wydawaniem pieniędzy na inwestycje, które mieszkańcy mogą uznać za fanaberie urzędników…

Maciej Kowalczyk: To prawda, ponieważ gospodarka cyrkularna jest zawsze mocno związana z innowacjami, a bywa tak, że nowość napotyka na opór. Dlatego decyzje dotyczące innowacyjnych rozwiązań samorządy powinny podejmować wspólnie z mieszkańcami. To jedyne właściwe rozwiązanie. Poza tym lokalne społeczności mogą mieć doskonałe pomysły, z których warto skorzystać.

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: W zasadzie każde działanie samorządu związane z realizacją inwestycji, powinno być poprzedzone analizą wpływu tej inwestycji na środowisko i tego wymagają przepisy. Ta presja powinna być kontrolowana i – na ile to możliwe – ograniczana. Ale ważne, żeby patrzeć „szeroko” i długoterminowo. Trzeba też umieć poszukiwać rozwiązań, które faktycznie będą mogły zaspokoić społeczne potrzeby. Dodatkowo istotna jest dynamika zmian – samorządy chcą być otwarte na inwestorów. Dlatego nie warto wybierać jednej drogi i jednego rodzaju rozwiązań. Możemy być gospodarczymi liberałami, ale nie powinniśmy zapominać o ludziach i ich potrzebach. I odwrotnie, możemy mieć do życia podejście prospołeczne czy socjalne, ale zawsze musimy patrzeć na możliwości finansowe samorządu. Dlatego łączenie jednego z drugim to konieczność i jeżeli wykorzystujemy tę zasadę na potrzeby określonej miejscowości czy regionu, to wówczas cyrkularna ekonomia bardzo się nam przyda, bo w niej między innymi chodzi o optymalne zarządzanie finansami publicznymi.

Maciej Kowalczyk: Dam jeszcze jeden przykład na to, czym jest circular economy. Kiedy samorząd podejmie decyzję o budowie szkoły, możemy mieć dziś pewność, że będzie chciał ją zbudować nie najdrożej i najszybciej jak się da, bo z jednej strony gonią terminy, a z drugiej z reguły wyzwaniem jest zabezpieczenie pieniędzy na tę inwestycję. Taka szkoła będzie funkcjonować kilkanaście lat i po tym czasie czekać nas będzie kosztowny remont. Jednak, gdy założymy dłuższą perspektywę czasu, należałoby zbudować ją z materiałów odpornych na zjawiska pogodowe i o większej trwałości. Zastosować takie rozwiązania, które dodatkowo ograniczyłyby koszty jej funkcjonowania. Taka inwestycja byłaby o piętnaście czy dwadzieścia procent droższa, ale za to gwarantowałaby jakość i trwałość. A jeśli ta szkoła, na przykład dzięki temu, że miałaby zielony dach i ogród deszczowy na swoim terenie, mogłaby się przyczynić do poprawy klimatu w mieście – byłoby super. Już nie mówię o tym, że po godzinach lekcji mogłaby być wykorzystywana na inne funkcje. Gdyby jeszcze użyte do budowy materiały nadały się do ponownego użycia, kiedy już naprawdę remont byłby konieczny, mielibyśmy gwarancję, że nie produkujemy odpadu, ale dostarczamy zasobu do innych procesów. Tak można optymalizować każdą inwestycję.

Większość z nas żyje jednak według zasady „weź, zużyj, wyrzuć”. Poza tym dla projektantów chyba łatwiejsze jest projektowanie samochodów, komputerów, mebli bez patrzenia na to, jak i czy będzie można je ponownie wykorzystać. Można to zmienić?

Maciej Kowalczyk: Nie tylko można, ale trzeba i to się zmienia, choć jest to proces, który potrwa. Natomiast bardzo cenna jest dla nas możliwość współpracy z tymi przedstawicielami samorządów, którzy rozumieją ideę gospodarki w obiegu zamkniętym, a do inwestycji i do rozwoju swojej małej ojczyzny mają podejście holistyczne i patrzą trochę inaczej niż przez pryzmat wyborczego kalendarza.

Pachnie to trochę misją…

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: Bo oprócz biznesu, to rzeczywiście nasza misja. Przecież nie możemy cały czas myśleć, że mamy zasoby naturalne, które się nigdy nie skończą, a nawet jak się skończą, to będą inne. Tak nie będzie i trzeba się na to przygotować. Dlatego jako zespół angażujemy się i współpracujemy z samorządem w procesach optymalizacji. Ekonomia cyrkularna jest po to, by osiągnąć korzyści. Fascynujące przy tym jest to, że bazuje ona na rozwiązaniach ekoinnowacyjnych.

A polskie samorządy są proekologiczne i zainteresowane gospodarką w obiegu zamkniętym?

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: Może się to wydać zaskakujące, ale świadomość proekologiczna i znajomość circular economy przez samorządy jest na coraz wyższym poziomie. Przynajmniej takie jest nasze doświadczenie. Mamy szczęście do superliderów. To wynik ich kontaktów z instytucjami unijnymi, wymiany doświadczeń i uczestnictwa w różnych programach europejskich. Stosowane rozwiązania samorządowcy zaczęli wykorzystywać u siebie, bo widzą, że jest to korzystne. Da się to zauważyć podczas takich wydarzeń, jak konferencje w Krynicy, Katowicach czy Łodzi. Kiedy tłumaczymy, czym jest zrównoważony rozwój, jak działa gospodarka w obiegu zamkniętym, podchodzą do nas, zapraszają do siebie i oczekują propozycji działań.

Swoją pracę opieracie państwo na szerokiej współpracy z samorządami i angażujecie je we wspólnie wymyślone rozwiązania. Dlaczego akurat samorządy wybraliście jako główny przedmiot swojej działalności?

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: To efekt naszych wcześniejszych doświadczeń. Zaczynałam pracę w najstarszym łódzkim biurze planistycznym. Nauczyłam się tam wszystkiego, co wiem o planowaniu przestrzennym i zobaczyłam, jak funkcjonują polskie samorządy. W którymś momencie, mimo że bardzo dobrze wspominam tę pracę, a mapa zasadnicza zawsze pozostanie dla mnie najpiękniejszą grafiką (!), myśląc o zawodowej przyszłości stwierdziłam, że chcę pójść krok dalej i zobaczyć efekty swojej pracy, a nie tylko tworzyć plany na papierze, których realizacji mogę nie doczekać.

Maciej Kowalczyk: Z kolei ja jestem socjologiem. Dawno temu wspólnie z kolegami założyłem agencję reklamową. Po kilku latach działalności zauważyłem, że największą satysfakcję daje mi przygotowanie kampanii nie dla podmiotów komercyjnych, ale właśnie dla samorządów, tworzenie planów komunikowania się z otoczeniem i docierania z przekazem do mieszkańców czy turystów. Samorządy potrzebują doradztwa i poszukują inspiracji. A to jest coś, czym lubię i chcę się zajmować. Warto też pamiętać o tym, że dwa najważniejsze zasoby samorządów to mieszkańcy i przestrzeń. Akurat my posiadamy wiedzę o jednym i drugim i jesteśmy w stanie dostarczyć im potrzebnych rozwiązań. Poza tym zawsze byliśmy otwarci na nowe trendy rozwojowe, a jednym z nich jest cyrkularna ekonomia, która próbuje przygotować nas na bliższą i dalszą przyszłość. Dlatego współpraca z samorządami była naturalnym wyborem.

W takim razie proszę opowiedzieć, co konkretnie możecie zaproponować samorządom?

Maciej Kowalczyk: Na przykład wspólną pracę nad wizją rozwoju. Zaczynamy od pytań o najważniejsze zasoby i razem próbujemy dojść do tego, że są to mieszkańcy i przestrzeń, co wciąż nie jest takie oczywiste. Gdzieś pojawia się jezioro, gdzie indziej doskonałe położenie przy skrzyżowaniu autostrad, tereny leśne, estetyczny układ przestrzenny miasta, centralne położenie wobec okolicznych miejscowości, charakter uzdrowiskowy albo bliskość granicy. Przypomina to układanie puzzli, tyle że w przypadku strategii dopasowujemy możliwości samorządu do jego zasobów. Dzięki temu każda jest skrojona na potrzeby konkretnej miejscowości albo regionu.

Z którymi samorządami prowadzicie wspólne projekty?

Maciej Kowalczyk: Działamy w całej Polsce. Współpracujemy z samorządami na różnych szczeblach z Lublina, Piaseczna, Sopotu, Opoczna, Piotrkowa i Pabianic. Ostatnio nawiązaliśmy relację z gminami na Górnym Śląsku. Najważniejsze jest dla nas to, że możemy pokazywać im trendy i przekazywać wiedzę, którą zdobywamy w projektach międzynarodowych.

Działacie w oparciu o autorski program, bazujący na warsztatach i konsultacjach społecznych. Na czym polega ten program?

Maciej Kowalczyk: Można powiedzieć, że zawartość strategii samorządów określa ustawa i z góry wiadomo, co powinno się tam znaleźć. Oczywiście jest jeszcze lider z listą planów wyborczych. Naszym zadaniem jest połączenie jednego z drugim. W efekcie wspólnie z samorządem i mieszkańcami wypracowujemy dokument, który jest realną strategią, uwzględnia i potrzeby i racjonalne zasady gospodarowania, i może praktycznie służyć lokalnej społeczności. Udało nam się pobudzić do aktywności zarówno mieszkańców jak i pracowników urzędów.

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: Wartością każdej strategii jest jej wspólne przygotowanie z tymi, którzy będą ją później realizować. Równie ważną częścią naszej pracy są konsultacje z mieszkańcami, którzy ocenią zaproponowane rozwiązania. Musimy mieć pewność, że dokument został zweryfikowany przez wszystkie środowiska, w tym przez największych oponentów aktualnego burmistrza czy prezydenta.

A mieszkańcy są zainteresowani uczestnictwem w konsultacjach i pracą nad strategią?

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk: W każdej społeczności są środowiska zainteresowane współpracą. Chodzi o to, żeby do nich dotrzeć. My nie mamy kłopotu z zapewnieniem frekwencji na spotkaniach konsultacyjnych i warsztatach projektowych z mieszkańcami.

Współpracujecie państwo z samorządami nie tylko przy okazji przygotowania strategii. Pomagacie im również w innych sprawach, jak choćby w pozyskiwaniu środków unijnych.

Maciej Kowalczyk: To prawda. Szczególnie ważna jest nasza rola w pokazywaniu samorządom możliwości finansowania projektów samorządowych ze źródeł, o których nie mają pojęcia. Z powodu braku czasu i niedostatków kadrowych idą na skróty i sięgają przede wszystkim po te środki, o których wiedza jest powszechna. A przecież są inne fundusze. Trzeba tylko wiedzieć, jak do nich trafić. Kolejną naszą działalnością, z której korzystają samorządy, są Regionalne Fora Eksperckie, czyli spotkania, na które zapraszamy ekspertów z różnych dziedzin. Podczas dyskusji i warsztatów wypracowujemy rozwiązania konkretnych problemów, z którymi samorządy mają kłopot.

A jakieś konkretne przykłady?

Maciej Kowalczyk: Na przykład dla samorządu pomorskiego znaleźliśmy wsparcie finansowe w norweskim banku. Z kolei dla lubelskiego samorządu, zorganizowaliśmy forum, na którym gościła firma pośrednicząca w nawiązywaniu współpracy z chińskimi przedsiębiorstwami. Kolejne forum w Łodzi poświęciliśmy tworzeniu przestrzeni publicznych w miastach. Tydzień temu we współpracy z Polskim Towarzystwem Hydrobiologów pochyliliśmy się nad wyzwaniami adaptacji i mitygacji samorządów do zmian klimatu. Kolejnym działaniem skierowanym do samorządów jest stałe doradztwo, które prowadzimy przy okazji realizacji strategii. Przytłoczeni codziennymi obowiązkami potrzebują kogoś, kto sprawdzi, czy robią to dobrze. A mimo niełatwych czasów – dzieje się tak coraz częściej.

Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcia Izabela Urbaniak

Małgorzata Grodzicka-Kowalczyk
Architekt, urbanista, prezes zarządu OLP Sp. z o.o. (firmy, której marką jest PHENO HORIZON),prowadząca badania dotyczące circular economy na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, członkini Europejskiego Stowarzyszenia Ekonomistów Środowiska i Zasobów (EAERE).

Maciej Kowalczyk
Socjolog, dyrektor zarządzający PHENO HORIZON, pomysłodawca Regionalnego Forum Eksperckiego (RFE), autor hasła „Łódź Kreuje” i nazwy „Manufaktura”, w przeszłości zarządzający zespołem kreatywnym, który opracował aktualne logo Łodzi, Piotrkowa Trybunalskiego, Legionowa, Koluszek.

PHENO HORIZON
Łódź, ul. Traugutta 25 lok.1507
tel. 607 929 905, 601 401 206
e-mail: biuro@phenohorizon.com
www.phenohorizon.com