Chryzantemy złociste, w kryształowym wazonie stoją na fortepianie, kojąc smutek i żal – śpiewał przed laty Mieczysław Fogg. Jesień to zdecydowanie czas chryzantem, nie tylko złocistych. Przyzwyczailiśmy się do tego, że kojarzą nam się głównie z dniem Wszystkich Świętych albo z wizytami na cmentarzu. Na szczęście te wyjątkowe kwiaty obecnie popularne są nie tylko w jesienią i nie tylko z pamięcią o zmarłych. Zapewne za sprawą tego, że symbolizują właśnie szczęście.
Choć w Polsce chryzantemy głównie kojarzą nam się z przemijaniem i odejściem, bo ozdabiamy nimi groby naszych najbliższych, to w kulturze krajów azjatyckich, skąd się wywodzą, symbolizują szczęście i długie życie, przynoszą też radość i pogodę ducha. Stare przysłowie mówi: „Jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości, pielęgnuj ogród chryzantemowy”.
Pierwsze wzmianki o tych kwiatach pojawiły się w Chinach około 500 lat przed naszą erą. Z Chin dotarły do Japonii, gdzie stały się drugim po kwiecie wiśni symbolem kraju. Złocista chryzantema o szesnastu płatkach jest herbem cesarzy Japonii, a władcy zasiadają na chryzantemowym tronie. Do Europy kwiaty te dotarły dopiero 300 lat temu.
Wyróżniamy chryzantemy pojedyncze (półpełne lub zwykłe), pełne (kuliste, igiełkowe, parasolkowate, półkuliste, astrowe, daliowe, japońskie) oraz anemonowe. Najdrobniejsze kwiaty mają około 1 cm średnicy, natomiast te największe osiągają średnicę nawet 20 cm. Ich kolorystyka jest niezwykle bogata i na dodatek ma także swoje znaczenie. Decydując się na czerwony bukiet możemy wyznać komuś miłość i zainteresowanie, kolorem różowym okażemy swoje oddanie, a złocistym przyznamy się do myślenia o danej osobie.