Polecamy

Było nieźle, ale trzeba sobie uświadomić, że nadchodzi trudniejszy okres

Było nieźle, ale trzeba sobie uświadomić, że nadchodzi trudniejszy okres

O kondycji polskiej gospodarki w nadchodzących miesiącach opowiada MARCIN ŚLAWSKI, doradca, analityk finansowy i właściciel firmy Superior Investment.

 

Za nami osiem miesięcy 2022 roku. Dużo się mówi o kryzysie, który dotyka naszą gospodarkę. Jak z nią jest pana zdaniem?

Rzeczywiście w pierwszym kwartale bieżącego roku, polska gospodarka była mocno „rozpędzona”. Według dostępnych danych GUS, wzrost PKB Polski w pierwszym kwartale 2022 w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego w cenach stałych był imponujący, bo wyniósł aż 8,5 procent. Ale ta dynamika już znacznie się zmniejsza, bo według dostępnych danych w drugim kwartale tego roku w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku, wzrost wyniósł już około 5,3-5,5 procent. To cały czas dużo, ale spadek dynamiki jest już zauważalny. Część ekonomistów prognozuje, że wzrost PKB w trzecim kwartale br. będzie w okolicach 3 procent w relacji do trzeciego kwartału 2021 roku. Według dostępnych danych, Ministerstwo Finansów zakłada w tym roku wzrost PKB na poziomie około 4,6 procent rok do roku, zaś w przyszłym około 1,7 procent.

Do tego inflacja, która przecież też wpływa na kondycję polskiej gospodarki…

Według ostatnich danych w sierpniu br. inflacja wyniosła 16,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego i jest niestety wyższa od prognoz ekonomistów. W lipcu 2022 roku wzrost sprzedaży detalicznej, w cenach stałych, w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku największy był w jednostkach z grup „tekstylia, odzież, obuwie” oraz „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny”. Natomiast warto odnotować, że najgłębszy spadek sprzedaży, aż o 15,1 procent wykazały podmioty handlujące pojazdami samochodowymi, motocyklami i częściami. To daje pewien obraz, że było dobrze, ale prawdopodobnie nadchodzi trudniejszy okres, spowolnienie, być może nawet recesja. Dotyczy to nie tylko Polski, ale również Europy i świata. Stopniowo zaczynają potwierdzać to tzw. wskaźniki wyprzedzające koniunktury dla przemysłu w Polsce, ale również w Europie. Biorąc pod uwagę wysoką inflację w Polsce, niespotykaną od ponad dwudziestu lat, odpowiedzialne organy państwa, takie jak NBP oraz rząd powinny podjąć z nią walkę. Mamy zatem dwie opcje: albo łagodniejsza walka z inflacją i wtedy dłuższy okres podwyższonej inflacji, co nie jest korzystne choćby dlatego, że przyzwyczajanie się do inflacji daje ciągłą presję na płace i dalsze podwyżki cen, albo bardziej zdecydowane reakcje, kosztem większego spowolnienia, ale też prawdopodobnie umacniania złotówki. Z reguły walka z inflacją nie jest łatwa i wymaga określonych kosztów.

Panuje opinia, że kryzys i inflacja zakończyły hossę deweloperów. Rzeczywiście przyszedł koniec inwestowania w nieruchomości?

O tak odważną tezę, że „przyszedł koniec inwestowania w nieruchomości” bym się nie pokusił. Każde aktywo ma lepszy i gorszy okres do inwestowania. Wzrosty i dobra koniunktura na rynku nieruchomości to pochodna wielu rzeczy, na przykład dochodów społeczeństwa, koniunktury w gospodarce, dostępności i kosztu finansowania, etc. Z dostępnych danych wynika, że w drugim kwartale 2022 roku, banki udzieliły o ponad 43 procent mniej kredytów hipotecznych niż w tym samym okresie w zeszłym roku i o ponad 19 procent mniej niż w pierwszym kwartale br. Zresztą, nie ma się co dziwić, bo koszty kredytów, a tym samym zdolność do ich zaciągnięcia są diametralnie inne niż w zeszłym roku. Dane wskazują, że w pierwszej połowie 2022 roku, liczba transakcji związana ze sprzedażą mieszkań była aż o połowę niższa niż w analogicznym okresie roku 2021. To duża różnica, również widać to w ujęciu transakcji kwartał do kwartału. Zawsze tak było, że okres spowolnienia gospodarczego, recesji, wysokich kosztów finansowania i utrudnień w dostępie do kapitału, nie był korzystny dla nieruchomości i był swego rodzaju weryfikacją dla mniejszych deweloperów.

Co w tej sytuacji z inwestycjami w inne aktywa?

Jeśli chodzi o inne aktywa, spowolnienie gospodarcze lub widmo recesji nie jest korzystne z reguły dla rozwiązań inwestycyjnych opartych na surowcach. Jeśli chodzi o obligacje, to cały czas zwiększa się rentowność obligacji skarbowych, zmiennokuponowych lub na przykład fun- duszy inwestycyjnych opartych na tych instrumentach, dla których najlepszy okres jest wtedy, kiedy mamy do czynienia z tzw. szczytem inflacyjnym, a ten prawdopodobnie nadchodzi. Jeśli chodzi o rynek akcji, to od początku roku na większości rynków mamy bessę. Stopień spadków jest już na tyle duży, że brak negatywnych informacji często powoduje odreagowanie indeksów w górę. Przykładem jest ostatni okres, trwający mniej więcej od połowy czerwca do połowy sierpnia br., kiedy indeksy akcji, głównie z rynku amerykańskiego, odbiły średnio o kilkanaście procent. Zachowanie rynku akcji będzie w dużej mierze pochodną przyszłej inflacji i zapowiedzi walki z nią. Wyższa inflacja niż oczekiwana i gwałtowniejsze reakcje banków centralnych będą powodowały wahania w dół, ale jeśli dojdzie do pewnego uspokojenia w tej kwestii, również w kontekście wydarzeń geopolitycznych, to rynki akcji mogą dość szybko odreagować w górę. Zresztą było to widoczne we wspomnianym wcześniej okresie. To odreagowanie może być prawdopodobnie największe w sektorach związanych z tzw. nową ekonomią, czyli z: IT, technologią, medycyną, tzw. spółkami wzrostowymi, innowacyjnymi, etc. Jeśli chodzi o region, to perspektywicznie dość dobrze pod tym względem wygląda rynek Stanów Zjednoczonych. Cały czas jednak podkreślam, każde inwestowanie wiąże się z określonym ryzykiem. Na rozwiązania akcyjne trzeba spojrzeć w horyzoncie minimum kilku lat oraz trzeba dopasować określone rozwiązania inwestycyjne do własnego doświadczenia, akceptowalności określonych wahań, wiedzy, horyzontu inwestycyjnego, etc. Każda inwestycja wymaga indywidualnej i głębszej analizy.

Marcin Ślawski

Doradca, menedżer i analityk finansowy. Od kilkunastu lat związany z branżą inwestycyjną. Certyfikowany Analityk Inwestycyjny (CAI) – Związek Maklerów i Doradców (ZMID). Uczestnik międzynarodowego programu z zakresu ekonomii, finansów inwestycyjnych oraz instrumentów finansowych „The Chartered Financial Analyst” w ramach CFA Institute (USA). Certyfikowany marketer The Chartered Institute of Marketing (Anglia) i posiadacz tytułu „Associate” w ramach tej organizacji. Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego o specjalności Zarządzanie Spółkami Kapitałowymi, studiów podyplomowych Rachunkowość i Zarządzanie Finansowe oraz Rynek Nieruchomości. Uczestnik kursów z zakresu doradztwa inwestycyjnego.

Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcie Paweł Keler

 

Łódź, al. Kościuszki 39 lok. 12
tel. 608 477 112
e-mail: biuro@speriorinvestment.pl
www.superiorinvestment.pl

Materiał należy traktować jako wyłącznie wyraz osobistych poglądów autora. Nie stanowi on oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani oferty publicznej w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych, doradztwa inwestycyjnego, innego rodzaju doradztwa, ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego, jak również innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategie inwestycyjne.