Są jednym z liderów kompleksowego wyposażania i projektowania laboratoriów. Rodzinna firma z polskim kapitałem, działająca nieprzerwanie od 30 lat, na przekór zawirowaniom polskiej gospodarki i ciągle rosnącej konkurencji. Poznajcie Małgorzatę i Sławomira Witkowskich, właścicieli firmy WITKO.
LIFE IN. Łódzkie: Trzydzieści lat na rynku – wspaniały jubileusz! Już trzy dekady zajmujecie się Państwo wyposażaniem laboratoriów. Jakie były początki? Dlaczego wybór padł właśnie na taki asortyment?
Małgorzata Witkowska: Trzydzieści lat temu, po zmianie ustrojowej, wśród Polaków pojawiła się ogromna nadzieja na to, że to, co złe za nami, a teraz będzie tylko lepiej. I właśnie ta nadzieja sprawiła, że mąż, z wykształcenia chemik, zdesperowany, by utrzymać rodzinę, rozczarowany pracą badawczą w przemysłowym ośrodku naukowo-badawczym, zaczął szukać nowych możliwości rozwoju i sposobu zarabiania na życie. Zależało mu na tym, by była to praca, na której efekt będzie miał realny wpływ. Zaczął więc z kolegą pisać listy do zachodnich producentów w branży laboratoryjnej. Jedna z nich – filia J.T.Baker w Niemczech – zaprosiła męża na rozmowę. Po trwającym ponad dziesięć godzin spotkaniu zaproponowano mu wyłączną dystrybucję odczynników wysokiej czystości oraz drobnego sprzętu do chromatografii na terenie Polski.
Sławomir Witkowski: Ta marka nie była znana w polskich laboratoriach. Nie były znane ani stosowane też nowoczesne metody i techniki badań środowiska, leków, wody, powietrza, czyli całego naszego otoczenia. Trzeba było je rozpropagować. Wyzwanie ciekawe i karkołomne. Oznaczało tłumaczenie broszur angielskojęzycznych, współpracę z naukowcami, uczestnictwo i promocje na konferencjach naukowych oraz jeżdżenie po kraju i promowanie metod i produktów w bezpośrednich rozmowach.
Małgorzata Witkowska: Naszą misją stała się pomoc polskim laboratoriom w dostosowaniu ich do światowych standardów. W latach 90. ubiegłego stulecia rocznie braliśmy udział w 32 konferencjach, ale sprzedawaliśmy niewiele. Pierwsze zamówienie na odczynniki J. T.Baker warte było 100 marek niemieckich.
Motto firmy brzmi: „Najwyższa jakość we wszystkim, co robimy! Zadowolony klient jest celem najwyższym!” Jak w ciągu trzydziestu lat zmieniły się warunki prowadzenia biznesu, jak widzą Państwo rozwój branży po tylu latach działalności?
Sławomir Witkowski: Przez pierwsze dwa lata pracowaliśmy tylko z żoną. Wynajmowaliśmy dwa pomieszczenia, jedno biurowe i jedno na magazyn w Zakładzie Amin Biogennych PAN w Łodzi. W miarę, jak rosły potrzeby laboratoriów, rozszerzał się też nasz asortyment i przybywało pracowników. Coraz więcej laboratoriów decydowało się na akredytację, co wymuszało na nich zmianę metod badań, a to z kolei wymagało nowoczesnego sprzętu laboratoryjnego i wysokiej czystości odczynników, aby wyniki badań były powtarzalne i spełniały standardy europejskie.
Małgorzata Witkowska: Firma zmieniała się wraz z potrzebami polskiego rynku laboratoryjnego. Mieliśmy coraz bardziej zaawansowaną technologicznie ofertę, aż do projektowania i wyposażania laboratoriów w najnowsze urządzenia i meble, a ostatnio oferujemy również sprzęt do badań przedklinicznych leków. Marka WITKO stawała się coraz bardziej rozpoznawalna nie tylko w Polsce, lecz także w Europie Zachodniej. Wyrazem dobrej renomy i wiarygodności było zaproszenie nas w 2004 roku do partnerstwa w ogólnoeuropejskiej grupie logistycznej Lab Logistics Group. Dzięki temu polski klient zaczął mieć dostęp do miliona produktów od siedmiuset producentów europejskich, które mogliśmy dostarczać albo z magazynu w Łodzi, albo z centralnego magazynu LLG w Meckenheim pod Bonn.
Sławomir Witkowski: Mimo szerokiej oferty asortymentowej, nasz biznes od strony ekonomicznej rozwijał się powoli. Wszystko, co zarobiliśmy, inwestowaliśmy albo w nowy asortyment, albo w specjalistów, którzy byliby w stanie obsłużyć naszych wymagających klientów i sprostać wymaganiom aparatu skarbowego czy innych instytucji państwa. Jakkolwiek by nie było, zawsze staraliśmy się i staramy zachować jakość produktów, obsługi i serwisu.
Co oprócz jakości jest ważne w prowadzeniu biznesu?
Małgorzata Witkowska: Oprócz jakości ważne są wartości, takie jak praca, obowiązkowość czy dotrzymywanie danego słowa, zarówno klientom, jak i pracownikom. Sławomir Witkowski: Jeśli biznes oparty jest na takich wartościach, to klient wraca, a pracownicy wiedzą, że pracują w stabilnej firmie i mogą zaplanować swoje życie osobiste i zawodowe. Małgorzata Witkowska: Ważne jest również stałe poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań zarówno produktowych, jak i zarządczych.
Współpracujecie Państwo z uczelniami.
Sławomir Witkowski: Firma zrodziła się z pasji do nauki i konsekwentnie przez trzydzieści lat istnienia ściśle współpracuje ze środowiskiem naukowym. Współpraca oraz pomoc w rozwoju polskich placówek naukowych i badawczych wpisana jest od początku w misję WITKO. Nie tylko dostarczamy sprzęt czy odczynniki, ale także uczestniczymy w konferencjach naukowych, pokazując najnowsze rozwiązania technologiczne, współorganizujemy i sponsorujemy konkursy dla studentów uczelni wyższych. Jesteśmy członkiem Rad Biznesu przy Wydziałach Chemicznych dwóch łódzkich uczelni oraz Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska. Propagujemy stosowanie najnowszych standardów i norm w projektowaniu i budowie laboratoriów.
W ofercie WITKO jest ponad milion produktów od siedmiuset producentów. Ilu pracowników zatrudniacie, by to wszystko obsłużyć nie tylko logistycznie?
Małgorzata Witkowska: Obecnie 56 osób, głównie z wykształceniem wyższym magisterskim oraz osiem osób z tytułem doktora. Oznacza to, że stawiamy na specjalistów, których kształcimy na ekspertów w czasie licznych szkoleń w kraju i zagranicą.
Jesteście Państwo partnerami nie tylko w życiu, ale i w firmie. Jak dzielicie się obowiązkami?
Małgorzata Witkowska: Mąż jest świetnym handlowcem, więc jego domeną jest sprzedaż i marketing. Ja lubię organizować, dzielić prace, tworzyć coś nowego i dbać o szczegóły w organizacji. Strategiczne decyzje podejmujemy razem.
Nigdy się nie pokłóciliście, zawsze mieliście spójną wizję na rozwój firmy?
Sławomir Witkowski: Wizję mamy wspólną i spójną. Spieramy się często, ale osiągamy consensus, bo wiemy, że naszym celem jest dobro firmy.
Przypominacie sobie Państwo przełomowe momenty w prowadzeniu biznesu, zarówno te dobre, jak i złe?
Małgorzata Witkowska: Z wyzwaniami mierzymy się każdego dnia. Było kilka trudnych momentów w dziejach WITKO, które bardzo spowolniły rozwój firmy. Jednym z nich były nieustanne kontrole skarbowe w latach 1999-2004. Kasa państwa była wówczas pusta, a Polska przygotowywała się do wejścia do Unii Europejskiej. Były też i przełomowe momenty, które spowodowały przyspieszenie rozwoju, na przykład wejście WITKO do europejskiej grupy logistycznej producentów i dystrybutorów Lab Logistic Group.
Co poradzicie młodym, którzy chcą założyć firmę?
Sławomir Witkowski: Do biznesu i stojących przed nimi wyzwań powinni podchodzić z pasją i determinacją, a w trudnych momentach muszą pamiętać o maksymie Winstona Churchilla „Never ever give up” (Nigdy się nie poddawaj). Niezwykle istotny jest oczywiście też sam pomysł na biznes.
Jak zamierzacie Państwo uczcić ten wyjątkowy jubileusz?
Małgorzata Witkowska: Właściwie obchodzimy go cały rok 2019. Pewnym podsumowaniem będzie Konferencja Naukowa „WITKO wczoraj, dzisiaj i jutro w polskiej chemii”, która odbędzie się 24 października 2019. Organizujemy ją wspólnie z Wydziałem Chemicznym Politechniki Łódzkiej, czyli w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło.
Łódź, al. Piłsudskiego 143
tel. 42 676 34 35
info@witko.com.pl
www.witko.com.pl
Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcie Paweł Keler