Czas wolny

Zamknij się (w pokoju) i płać!

Zamknij się (w pokoju) i płać!

Żeby wydostać się w ciągu godziny z pomieszczenia pełnego skrytek, sejfów i kłódek muszą znaleźć klucz. Mogą liczyć tylko na siebie i swoje zdolności analitycznego myślenia. Tak krótko można streścić obowiązujące w escape roomach zasady. Skąd wzięła się popularność pokoi zagadek i dlaczego tak wiele osób daje się zamknąć i jeszcze za to płaci?

W Łodzi istnieje 51 pokoi zagadek. Pierwsze z nich, powstałe trzy lata temu, obecnie zmieniają swoje aranżacje lub znikają z rozrywkowej mapy miasta. Na ich miejscu pojawiają się nowe. Są zlokalizowane głównie w centrum. Nie bez powodu – zabytkowe kamienice i postindustrialne przestrzenie doskonale sprawdzają się w świecie iluzji, magii i zagadek.

Koszmar z ulicy wiązów czy Laboratorium Dextera?

Oferta łódzkich pokoi zagadek jest naprawdę imponująca. Można wybierać między historiami – szpiegowskimi, postapokoaliptycznymi i kryminalnymi, gdzie oprócz wydostania się z pokoju, należy rozwikłać tajemnicę morderstwa. Początkowo dużą popularnością cieszyły się te w stylistyce horroru, jednak to rozrywka raczej dla tych, który lubią się bać. Powstały więc kolejne pokoje naśladujące fabułę „Matrixa”, „Sherlocka Holmesa”, „Indiany Jonesa”, „Władcy pierścieni”. Nie brakuje też propozycji dla najmłodszych. Dzieci znaleźć się mogą w świecie „Alicji w krainie czarów”, czy „Różowej Pantery”. Te nieco odważniejsze zapewne chętnie zajrzą do chatki Baby Jagi, czy kajuty pirackiego statku.

­– Pokoje są coraz ciekawsze, a scenariusze coraz bardziej wyszukane. Proponują zaawansowane technologicznie rozwiązania. Nie jest to już tylko czysta matematyka i szereg kłódek na klucz czy szyfr – mówi Robert Jaros, właściciel Portalu Zagadek. – Proces powstawania scenariuszy nie jest taki prosty jak mogłoby się wydawać. Trzeba być naprawdę dobrym strategiem i brać pod uwagę możliwości lokalowe.

„Zagadkowa” społeczność

Jak z kilkudziesięciu propozycji wybrać tę najlepszą? Tu z pomocą przychodzą fora, na których gracze spierają się o swoje ulubione pokoje i specjalne portale do porównywania escape roomów pod kątem stopnia trudności, dopracowania zagadek i aranżacji. Można też odwiedzić stronę Rooms Busters – łodzian, którzy stworzyli pierwszą w Polsce zorganizowaną grupę miłośników tej miejskiej rozrywki. Wspólnie podróżują po całym kraju szlakiem pokoi zagadek, w których dają się zamknąć, żeby opisać swoje wrażenia na blogu. Wszystko dla adrenaliny, dobrej zabawy i chwały – twierdzą zgodnie.  Dla innych istotne jest wspólne działanie. Nie dziwi więc fakt, że pokoje zagadek stają się stałym elementem firmowych imprez integracyjnych.

– W jednej z naszych lokalizacji, gdzie oferowany jest również paintball laserowy, często obsługujemy wieczory kawalerskie i panieńskie oraz imprezy urodzinowe. W drugiej odwiedzają nas klienci typowo podręcznikowi, jak ze statystyk: najczęściej 3-4 osobowe, zwykle albo sami mężczyźni albo same kobiety, przeważnie w przedziale wiekowym 20-30 lat – tłumaczy Robert Jaros.

Z komputera do rzeczywistości

Pierwsze pokoje w Polsce zaczęły powstawać w 2014 roku, jednak korzenie tej zabawy sięgają znacznie głębiej. Należy szukać ich w świecie wirtualnych gier, gdzie w 1988 roku pojawiła się pierwsza tego typu rozrywka. Oddawać się jej można było siedząc przed ekranem swojego komputera, gdzie pojawiała się treść z opisem pomieszczenia i zagadkami. Nie zmieniło się tylko jedno – od początku chodziło o wydostanie się z pokoju po rozwiązaniu wszystkich zagadek. Choć gra nie była zbyt atrakcyjna wizualnie, entuzjaści zagadek dali się porwać fabule, którą programiści z Doliny Krzemowej tworzyli inspirując się twórczością Agathy Christie.

Rosnące zainteresowanie sprawiło, że gra ciągle się rozwijała. Kolejnym etapem jej ewolucji były gry online wzmocnione o szczegółową grafikę pomieszczeń, po których gracze mogli poruszać się za pomocą myszki. Zagadki były coraz bardziej angażujące i wymagające. Później rozwiązywać je można było również na smartfonach i tabletach. Sukces i popularność escape roomów sprawiły, że gra przeistoczyła się w real life escape room, co oznacza ich przeniesienie z cyberprzestrzeni do rzeczywistości. Pierwszy (realny) klucz przekręcony został w Japonii w pierwszej dekadzie XXI wieku. Wkrótce gra rozprzestrzeniła się – w samym Singapurze w 2015 roku było ponad 50 pokojów. Do Stanów Zjednoczonych dotarła w 2014 roku i od razu zyskała oszałamiającą popularność. Fanem tej rozrywki stał się nawet były prezydent Barack Obama, który razem z żoną i córkami z sukcesem rozwiązywał zagadki prowadzące do znalezienia klucza i zwykle opuszczał pokoje przed czasem.

Co z przyszłością?

Jaka jest przyszłość tego typu rozrywki? Czy escape roomy znikną równie szybko jak się pojawiły, czy jednak staną się tak typową rozrywką jak wyjście do kina? – Liczba pokoi w Łodzi od jakiegoś czasu stoi w miejscu, mimo że jedne zamykają się, a drugie otwierają. Trudno powiedzieć, w jakim kierunku będą ewoluować pokoje zagadek – zastanawia się właściciel Portalu Zagadek. – Pojawia się coraz więcej ciekawych rozwiązań technologicznych, ale też powraca moda na pokoje strachów. Zawsze znajdą się fani klasycznych rozwiązań, czyli kłódek i szyfrów, niezależnie od tego jak będzie się rozwijać ta rozrywka.