Biznes

W inwestycyjnym centrum świata

W inwestycyjnym centrum świata

Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna świętuje w tym roku 25. urodziny. Przez ponad dwie dekady pozyskała ponad 500 inwestycji o wartości blisko 24 mld złotych. Zainwestowała w programy wspierające startupy, MŚP, nowoczesne technologie, parki przemysłowe, co przyniosło jej tytuł trzeciej strefy na świecie. O tym, jak Strefa wygląda dziś rozmawiamy z MARKIEM MICHALIKIEM i AGNIESZKĄ SYGITOWICZ, prezesem i wiceprezes zarządu ŁSSE.

 

Kiedyś Strefa kojarzyła się z dużymi zakładami ulokowanymi poza miastem, w wyznaczonych miejscach, z przyciąganiem inwestorów i to głównie tych zagranicznych. Dziś już nie sposób wymienić wszystkich aktywności Łódzkiej Strefy jednym tchem…

Marek Michalik: Faktycznie, gdybyśmy chcieli porozmawiać o wszystkich działaniach, to powinniśmy sobie w kalendarzu zarezerwować kilkugodzinne spotkanie. W skrócie wygląda to tak, że gdybyśmy policzyli wszystkie nasze projekty, programy wsparcia dla przedsiębiorców, szkolenia, mentoring, wydarzenia networkingowe, projekty budowlane, to okaże się, że mamy w portfolio kilkanaście różnych działań wspierających biznes.

Gdyby trzeba było wybrać to jedno najważniejsze działanie, najbardziej przełomowe dla Strefy, to co by to było?

Agnieszka Sygitowicz: Dla mnie byłoby to stworzenie HUB’u Innowacji. Pod tym pojęciem kryją się nasze akceleratory startupowe, w których z powodzeniem wyprowadziliśmy na szerokie wody blisko 150 młodych firm. To również wdrażanie technologii 5G do fabryk naszych inwestorów, także przy udziale startupów, co zaowocowało powstaniem pierwszej, lub jednej z pierwszych Smart Factory w Polsce, mam na myśli fabrykę Miele w Ksawerowie. To także nasza nowa przestrzeń dla biznesu Re_Connect, Centrum Kreatywności Fabryka, współpraca z bostońskim i warszawskim Cambridge Innovation Center.

Marek Michalik: Warto dodać, że Miele to realizacja obietnicy, że przyciągniemy do regionu łódzkiego światową markę. Programy startupowe były dla nas potężną iskrą do rozwoju dodatkowych usług, natomiast wskażę też na jeszcze jedną kwestię, na odwrócenie trendu i inwestycyjną aktywizację polskich firm z sektora MŚP. Uważam to za nasz duży sukces, ponieważ zanim objęliśmy stery Łódzkiej Strefy, takie firmy stanowiły jakieś 30 procent nowych inwestorów, a dziś blisko 70 procent i większość z nich to polskie podmioty.

Mówimy o rodzinnych, lokalnych biznesach?

Marek Michalik: Zdecydowanie. Niektóre mają naprawdę bogatą historię. Prowadzone są już przez czwarte pokolenie. Zazwyczaj są to firmy z mniejszych miejscowości, które stanowią o sile gospodarczej małych ojczyzn. Tam płacą podatki, tam tworzą miejsca pracy, co blokuje odpływ młodych ludzi do dużych miast czy za granicę. To dla nas zaszczyt, że możemy ich wspierać w rozwoju.

Agnieszka Sygitowicz: To także efekt wprowadzenia programów wsparcia dla MŚP jakich do tej pory w strefie nie było. Na przykład z projektu Strefa RozwoYou skierowanego do firm chcących podnieść kompetencje swoich pracowników skorzystało ponad 2 tysiące firm z województwa łódzkiego. Program cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że zostaliśmy wybrani przez Urząd Marszałkowski do realizacji drugiej edycji projektu. Łącznie skorzystało z niego już blisko 12 tysięcy pracowników.

W skrócie mówiąc, Łódzka Strefa promuje inwestycje nie tylko w infrastrukturę, ale także w kompetencje?

Agnieszka Sygitowicz: W kompetencje, zarówno miękkie jak i twarde, ale także tworzenie innowacji, wykorzystanie nowoczesnych technologii, szkolnictwo zawodowe w kierunkach przyszłości. Przygotowaliśmy dla przedsiębiorców ofertę programów, które pozwalają im na wypracowanie przewag konkurencyjnych. Na przykład pracownicy MŚP dzięki programowi Strefa RozwoYou zdobyli certyfikaty, czy uprawnienia obsługi najnowszych na światowym rynku urządzeń wykorzystywanych w fabrykach skrojonych pod Przemysł 4.0. Ich nowe kompetencje pozwoliły na dokonanie zmian w parku maszynowym i upgrade produktów, czy powstanie zupełnie nowych.

Marek Michalik: Jeśli chodzi o inwestowanie w kompetencje, to jako pierwsi kompleksowo podeszliśmy do tematu projektowania zawodów przyszłości. Gdy pojawiliśmy się sześć lat temu w Łódzkiej Strefie, rozpoczęliśmy rozmowy z inwestorami na temat ich potrzeb. Zastanawialiśmy się w jakich działaniach, na jakich płaszczyznach możemy ich jeszcze wesprzeć. Jednym z takich palących problemów był brak wykwalifikowanej kadry do zadań technicznych w nowoczesnych zakładach pracy. Wtedy urodził się pomysł powołania szkoły średniej, której profil zajęć, kierunek, pozwoli na wykształcenie kompetentnych specjalistów dopasowanych do współczesnego rynku pracy. Tak powstało Technikum Automatyki i Robotyki.

Absolwenci Waszej szkoły mają realne szanse na pracę w firmach inwestujących w ŁSSE?

Marek Michalik: Już pracują, mimo że nie skończyli jeszcze szkoły. W trakcie wakacji realizują płatne staże, za rynkowe stawki. Technikum powołaliśmy do życia z trzema naszymi inwestorami: Ceramiką Tubądzin, Miele i Delią Cosmetics. Te firmy są najbardziej zaangażowane we współpracę ze szkołą, ale inni również obserwują jej poczynania i zapraszają uczniów na praktyki oraz staże. Uczniowie naszej szkoły uczą się w trybie dualnym, czyli jednocześnie w szkole i w firmach. Do tego dochodzą zajęcia praktyczne w laboratoriach Politechniki Łódzkiej. Już mają tak rozległą wiedzę praktyczną i teoretyczną, że bez problemu podejmują pracę.

Agnieszka Sygitowicz: Warto dodać, że uczniowie naszego Technikum mieli również staże w startupach, które akcelerowaliśmy. To pokazuje jak projekty w naszym strefowym ekosystemie się przenikają. Niektóre firmy z projektu Strefa RozwoYou zdecydowały się na inwestycję w strefie i skorzystały z pomocy publicznej. Część inwestorów skorzystała z projektów dofinansowujących szkolenia pracowników w ramach Strefy RozwoYou. Uczniowie technikum szkolą się u inwestorów i startupów. Inwestorzy współpracują ze startupami w procesie tworzenia innowacji przemysłowych. Firmy MŚP korzystają z naszego parku przemysłowego. Wszystkie elementy naszej oferty dla biznesu są zaprojektowane tak, by układały się w całość.

Park przemysłowy to też była odpowiedź na potrzeby inwestorów, czy trochę eksperyment?

Marek Michalik: Budowa nowoczesnej przestrzeni produkcyjno-magazynowej przy ulicy Stokowskiej w Łodzi była działaniem skrojonym pod MŚP. Monitorujemy rynek terenów inwestycyjnych oraz parków przemysłowych. Powstaje dużo takich obiektów, ale zazwyczaj są to duże hale przemysłowe. Nasza ma niewiele ponad 10 tys. mkw. i jest podzielona na 8 modułów, dlatego jest idealna dla mniejszych biznesów, także firm, które chciałyby spróbować swoich sił na rynku łódzkim. Wynajęcie przestrzeni dla nich jest korzystniejszym rozwiązaniem biznesowym niż budowa własnego obiektu. Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ przestrzeń wynajęliśmy w 100 procentach. Teraz mamy zapytania od kolejnych firm i przymierzamy się do budowy kolejnych takich parków.

To niejedyna budowa, którą Strefa zrealizowała. Na tyłach siedziby ŁSSE, czyli zabytkowej fabryki rodziny Grohmanów, widać zaawansowane prace budowlane…

Agnieszka Sygitowicz: Tworzymy tam unikatową przestrzeń dla biznesu o wysokiej funkcjonalności. Będzie to ponad 1600 mkw. przestrzeni coworkingowej, moduły komercyjne do wynajęcia, kampus innowacji, miejsce spotkań biznesu, startupów, ekspertów, naukowców, ludzi kreatywnych.

Za to już dziś możemy podziwiać efekty działalności podstrefy Ksawerów, zlokalizowanej na granicy z Łodzią. Lokują się tam globalni inwestorzy, ważni dla Łodzi pracodawcy. To efekt miejsca, czy odpowiedniego przygotowania oferty terenów?

Marek Michalik: Ważne były oba czynniki – lokalizacja i przygotowanie terenów inwestycyjnych. Zakup tego obszaru i dostosowanie go do wymagania dużych graczy był bardzo dobrym ruchem. Wymagało to sporo pracy związanej z podziałami, projektowaniem dróg, odpływów, doprowadzeniem mediów czy budową drogi, ale powstał świetny kompleks, który budzi bardzo duże zainteresowanie. Już działają tam międzynarodowe firmy takie jak Nippon Seiki, japoński producent sprzętu dla branży motoryzacyjnej czy firma Miele, światowy producent sprzętu AGD w klasie premium. Za chwilę inwestycję zakończy Oxyline, lokalny producent masek ochronnych i asortymentu BHP. Kolejni inwestorzy ustawiają się wręcz w kolejce, by dołączyć do tego kompleksu, ponieważ mówię to ze smutkiem, Łódź nie ma w swojej ofercie atrakcyjnych terenów inwestycyjnych.

Agnieszka Sygitowicz: Odpowiednio przygotowany teren inwestycyjny to jeden z głównych czynników decydujących o powodzeniu negocjacji z potencjalnym inwestorem. Jest kilka innych kluczowych punktów, jak potencjał ludzki, dostęp do komunikacji zbiorowej, do energii odnawialnej, czas potrzebny na zatrudnienie kadry specjalistów, kadry menadżerskiej, koszty pracy itd. Natomiast teren inwestycyjny w dobrej lokalizacji z mediami spełniającymi normy przemysłowe jest bardzo mocnym punktem. Dlatego właśnie tworzymy kompleksy takie jak w Ksawerowie. Obecnie mamy w procesie kilka lokalizacji wokół Łodzi, Radomska czy Konina, które mogą odnieść podobny sukces.

Wspomniana fabryka Miele, to jedna z pierwszych Smart Factory. Czym charakteryzuje się taki zakład?

Agnieszka Sygitowicz: Należy podkreślić, że w Łódzkiej Strefie mamy jedną z pierwszych, o ile nie pierwszą Smart Factory w Polsce. Zaczęło się od tego, że stworzyliśmy S5 – akcelerator technologii 5G, w którym startupy, przy naszym wsparciu finansowym i merytorycznym, tworzyły innowacje dla naszych inwestorów i partnerów biznesowych. Jakie rozwiązania powstały dzięki takiej współpracy? Na przykład autonomiczne wózki widłowe, które pracują w trudnych warunkach, ciemnych czy zimnych pomieszczeniach. Czujniki pomiarowe do optymalizacji procesów. Systemy oparte o VR i AR do szkolenia pracowników w bezpiecznych warunkach, jednocześnie pozwalające odwzorować dokładnie proces produkcji.

Marek Michalik: Na wyobraźnię działają tak zwane cyfrowe bliźniaki, czyli wirtualne modele całych fabryk, czy linii produkcyjnych, które pozwalają prognozować zużycie elementów, wychwytywać potencjalne awarie. Wśród innowacji stworzonych przez nasze startupy dobrze przyjęły się także rozwiązania do masowego skanowania towarów, które znacząco przyspieszały proces magazynowania. Współpraca dużych firm ze startupami zaowocowała też szeregiem nowych systemów bezpieczeństwa, co w fabrykach jest bardzo istotną kwestią.

Czy to właśnie innowacje tworzone przez startupy, wykorzystanie technologii 5G i inne projekty, przyczyniły się do zajęcia trzeciego miejsca w światowym rankingu specjalnych stref ekonomicznych fDi Magazine?

Agnieszka Sygitowicz: Właściwie za wszystkie nasze projekty otrzymaliśmy nagrody specjalne. Natomiast miejsca w rankingu są głównie odzwierciedleniem tego, jaki progres strefy zrobiły rok do roku. Liczą się twarde dane, parametry inwestycji. W ubiegłym roku pozyskaliśmy 76 inwestycji za blisko 4,7 mld zł co jest wynikiem ponad dwukrotnie lepszym niż rok wcześniej. Odnotowaliśmy duży wzrost rok do roku, więc liczymy na wysokie miejsce w światowym rankingu w tym roku.

Marek Michalik: Od kilku lat utrzymujemy się w ścisłej światowej dziesiątce stref ekonomicznych. W Europie wygrywamy bądź zajmujemy drugie miejsca. Nie mamy sobie równych w rankingach stref przyjaznych firmom MŚP, w których zasiadamy na fotelu globalnego lidera. To efekt liczb. W sześć lat pozyskaliśmy do strefy blisko 230 projektów inwestycyjnych, co stanowi prawie połowę wszystkich odnotowanych od początku działalności. Złożyło się na to wiele czynników, także zmiana przepisów o strefach ekonomicznych, ale przede wszystkim jest to efekt kompleksowego rozszerzania oferty dla przedsiębiorców.

Czego należy życzyć Łódzkiej Strefie na kolejne 25 lat działalności?

Agnieszka Sygitowicz: Ciągłego doskonalenia się i nieustającego dążenia do kreowania innowacji.

Marek Michalik: Oby twórczy niepokój nas nie opuszczał.