Architektura

W budownictwie jak na huśtawce

W budownictwie jak na huśtawce

Co jest lepsze, specjalizacja, czy szeroki wachlarz usług, klienci biznesowi, czy indywidualni, pracownicy z Polski, czy z zagranicy? Na te pytania odpowiada LESZEK LEWANDOWSKI, właściciel firmy budowlanej Cuprum Terms z Andrespola.

 

W branży budowlanej działa Pan od jedenastu lat. Jak się  zmieniła w ciągu tych lat?

Muszę przyznać, że dziś jest nieco gorzej niż kiedy startowałem, ale to branża, która często przypomina huśtawkę. Raz jest lepiej, raz gorzej. Usługi remontowe, które realizuje Pana firma to wymagająca sfera.

Dlaczego wybrał Pan ten rodzaj działalności?

W moim przypadku to było naturalne, ponieważ mój tata, który jest hydraulikiem, od lat działa w budowlance. Często pomagałem mu, a przy okazji uczyłem się. Wcześniej traktowałem to trochę, jak hobby, ale dziś to  już poważny biznes.

Panuje przekonanie, że podstawa w biznesie to specjalizacja, ale Pana firma znana jest z szerokiego wachlarza  świadczonych usług. Skąd pomysł na wielospecjalizację?

Zdecydował rynek i oczekiwania klientów. Zacząłem od hydrauliki, której nauczyłem się od taty, jednak przy okazji kolejnych zleceń, pojawiały się pytania inwestorów o inne usługi. Jeden pytał o wylewki, drugi o tynki, trzeci o elektrykę. Generalnie zainteresowanie było wszystkimi rodzajami usług budowlanych. Z roku na rok do mojej ekipy dołączali specjaliści z różnych dziedzin. Uzupełnialiśmy się i dziś tworzymy zespół dobrych fachowców.

Dziś Pana główna aktywność to wyszukiwanie zleceń?

Zdecydowanie, jednak w pracy jest wiele innych obowiązków, których nikt za mnie nie zrobi. Trzeba pilnować terminów, wybrać dobry materiał, rozliczyć robotę itd.

Z perspektywy właściciela firmy remontowo-budowlanej  co jest dziś największym wyzwaniem?

Główny problem to fachowcy, którzy pracują szybko i efektywnie. Jeżeli ktoś chce odświeżyć mieszkanie, czy wymienić instalację elektryczną to oczekuje, że przyjdzie do niego fachowiec, który zrobi to szybko i dobrze. To już nie te czasy, gdzie im ktoś dłużej robił, tym było lepiej wykonane. Innym problemem jest nieuczciwa konkurencja. Nie wszyscy potrafią aktywnie wyszukiwać zleceń, więc na różne sposoby próbują je przejąć od innych.

Ale dziś w budownictwie jest tyle pracy, że zlecenia chyba nie powinny być problemem. Przecież to inwestorzy czekają  w kolejce do fachowca…

Też tak uważam, ale bywa, że niektórzy niewiele potrafią choć mówią, że zrobią wszystko. Dostaną zaliczkę, popracują dwa, trzy dni i znikają.

Jak płacić, żeby nie paść ofiarą nieuczciwego wykonawcy?

Na fakturę, gotówką albo przelewem. Żądajmy też rozliczenia zaliczki i informacji, na co zostały wydane nasze pieniądze i dopiero wtedy dajmy kolejną zaliczkę.

Woli Pan klientów biznesowych czy indywidualnych?

Tu nie ma prostej odpowiedzi. Realizujemy i duże i małe zlecenia. Od dwóch lat współpracujemy z takim gigantem jak Whirlpool. Jesteśmy tam prawie cały czas i wykonujemy prace związane z uruchamianiem kolejnych stanowisk pracy. Wszystko musi być wykonane na czas. Jeśli zatrzyma się linia, mamy 45 minut, by usunąć awarię. Natomiast u klientów indywidualnych różnie z tym bywa. Poza tym klienci biznesowi rozumieją skąd takie, a nie inne ceny za usługi, które u nich realizujemy. Dla klientów indywidualnych cena jest zwykle najważniejsza i im jest niższa, tym lepsza. Często nie znają się i nie rozumieją, co zawiera oferta, ale szukają firmy, która poda im najniższe wartości. A to nie zawsze idzie w parze z jakością materiałów, gwarancją za nie itd.  I później różnie bywa.

W jakich usługach specjalizuje się Pana firma?

Są to głównie usługi hydrauliczne, elektryczne i budownictwo lekkie.

CUPRUM – TERMS
Janówka, gm. Andrespol, ul. Główna 39
tel. 697 604 911
e-mail: leszek.lewandowski@o2.pl