Osoba poszukująca wyzwań, która wykorzystuje swoją doskonałą organizację i wszelkie kompetencje do tworzenia i rozwijania firm. Właśnie na rynek wkracza jej kolejna marka – Problem z głowy. Poznajcie Ewę Chylińską, właścicielkę trzech marek: Agencji Eventowej Strefa Kreatywności, marki prezentów dla firm Smart Gift oraz platformy Problem z głowy.
Do tej pory prężnie działała Pani w branży eventowej i kreującej wyjątkowe prezenty dla firm. Teraz światło dzienne ujrzy kolejna marka Problem z głowy. Czym ona się zajmuje?
Problem z głowy, to specjalistyczna platforma internetowa zrzeszająca przede wszystkim specjalistów od umysłu. Jej odbiorcami z jednej strony są klienci indywidualni, szukający pomocy specjalisty oraz ci którzy, chcą się rozwijać, z drugiej działy HR, które poszukują szkoleniowców z różnych dziedzin. Odbiorcy korzystają z platformy i umawiają się na wizyty bezpłatnie. Platforma jest przestrzenią do reklamowania się dedykowaną psychologom, psychiatrom, coachom, mentorom, trenerom mentalnym, szkoleniowcom, psychoterapeutom itd. Mają możliwość założyć naprawdę rozbudowany, dedykowany profil, tworzyć ciekawe artykuły na blogu, żeby się jeszcze bardziej wyróżnić, zaprezentować swoje referencje, a także zapraszać na specjalistyczne szkolenia. Będą też poddawani ocenie klientów po skorzystaniu z ich usług. Poprzez platformę będzie można umówić się z danym specjalistą na spotkanie zarówno online jak i stacjonarnie.
Skąd taki pomysł, nieco odmienny od tego, czym dotychczas się Pani zajmowała?
Nie do końca odmienny, od lat współpracujemy z działami HR zarówno w zakresie eventów, jak i tworzenia prezentów dla pracowników, klientów. Wielokrotnie pytano nas przy okazji, czy nie mamy kontaktów do dobrych szkoleniowców. Oczywiście zawsze służyliśmy pomocą w tym zakresie, ponieważ rozwój i edukacja towarzyszą nam od zawsze. A że mój mąż, jest bardzo kreatywny, rzekłabym nawet, że jest wizjonerem, zaproponował stworzenie platformy Problem z głowy. Dla mnie strzał w 10! Uwielbiam tworzyć marki i je rozwijać. Szczególnie lubię początki projektu, kiedy wszystko trzeba dopracować do perfekcji, każdy szczegół, a potem zająć się działaniami marketingowymi.
Czy to oznacza, że pojawią się w Pani portfolio kolejne marki?
Mam sporo pomysłów w zanadrzu i uważam, że są tak dobre, że grzechem byłoby ich nie zrealizować. Jestem kobietą przedsiębiorczą. Gdybym miała zarządzać tylko jedną marką, mogłabym czuć niedosyt. Potrzebuję nowych bodźców, świeżości i cieszę się, że ciągle powstają nowe marki, którymi mogę zarządzać. Doskonale odnajduję się w działaniu nad kilkoma projektami.
Wspomniała Pani, że marki, którymi Pani zarządza mają jeden wspólny mianownik, łączy je praca na rzecz działów HR, employer brandingu różnych firm. To, jakie prezenty oferujecie, że firmy tak chętnie korzystają z usług świadczonych przez Smart Gift?
Marka Smart Gift działa na rynku od trzech lat i spodobała się odbiorcom. Tworzymy prezenty dedykowane, staramy się, aby pracownicy różnych firm nie otrzymywali tych samych upominków, bo to po prostu jest nieeleganckie. Choć muszę przyznać, że mamy jeden prezent, który cieszy się naprawdę wielką popularnością – to taki nasz must have, czyli upominki na leśnym mchu z szyszkami spod łódzkiego lasu. Nie tylko przygotowujemy gotowe prezenty, rozwiązania, ale też robimy gadżety z logo, a także całą konfekcję. Zdarza się, że firma dostarcza nam wybraną przez siebie zawartość prezentu, a my zajmujemy się ich brandowaniem i opakowaniem. I ilość nie ma tu znaczenia, nawet 20 tysięcy sztuk jesteśmy w stanie dostarczyć do domów pracowników, czy firm kontrahentów. Tu o sukcesie stanowi dobra logistyka.
A Strefa Kreatywności czym się zajmuje?
Przede wszystkim eventami takimi jubileusze, otwarcia nowych siedzib firm i wszelkiego rodzaju piknikami firmowymi. Działamy w całej Polsce, najczęściej w Łodzi i Warszawie, a klienci doceniają nasze kompetencje organizacyjne i wysoką kulturę osobistą. Bardzo cenię naszych animatorów, szczególnie ich podejście do dzieci podczas organizowanych przez nas pikników. Nie tylko zapewniają im doskonałą zabawę, ale przede wszystkim motywują, budują w nich wiarę, że mogą naprawdę wiele osiągnąć. I świetnie się patrzy, jak dzieci początkowo zupełnie wycofane, z radością angażują się potem we wszystkie proponowane aktywności. To daje mi radość i zapewnia chęć do dalszego tworzenia. Otaczanie się takimi ludźmi jest szalenie inspirujące.
Co sprawia Pani największą radość w codziennej pracy?
Przede wszystkim zadowolenie naszych klientów i referencje, które od nich uzyskujemy po współpracy. Szczególnie w pamięci utkwiła mi jedna dość odważna, ale tym bardziej wyjątkowa: podpiszę się własną krwią pod wszystkim, co robicie! A to świadczy o tym, że firmy obdarzają nas ogromnym zaufaniem i na każdym etapie realizacji mogą na nas liczyć w 100 %.
Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcie Paweł Keler