Styl życia

TVP Łódź. Jesteśmy wśród najlepszych!

TVP Łódź. Jesteśmy wśród najlepszych!

Z BŁAŻEJEM KRONICEM, dyrektorem i redaktorem naczelnym  Oddziału Telewizji Polskiej w Łodzi, rozmawiamy o wyjątkowych realizacjach  dla Teatru Telewizji, najnowszych programach telewizyjnych, które trafią  na anteny ogólnopolskie i o skoku technologicznym łódzkiego ośrodka.

 

Nie znudził się Pan jeszcze telewizją?

Nie, absolutnie! Jedynie co zaczynam odczuwać, to  lekkie zmęczenie, ponieważ przez ostatnie trzy lata  pracuję praktycznie bez przerwy. No ale w łódzkim  oddziale nie ma czasu na nudę, ciągle realizujemy jakieś projekty. Każda nowa produkcja wymaga od nas  innego podejścia, więc bez przerwy coś kreujemy. Nie  narzekam, lubię takie wyzwania i cieszę się, że coraz  więcej naszych produkcji gości na antenach ogólnopolskich, a jednocześnie cały czas wprowadzamy nową  jakość dla widzów z regionu łódzkiego.

Od naszej ostatniej rozmowy minęły trzy lata. W tym czasie  TVP Łódź przeszła sporo zmian. Zarówno jeżeli chodzi  o zespół, jak i o zawartość programową. Zacznijmy od  zespołu – zapowiadał Pan jego odmłodzenie. Udało się?

Śmiało mogę powiedzieć, że się udało. Obecnie prawie  siedemdziesiąt procent osób pracujących w naszym  ośrodku, to zupełnie nowe osoby. Dużo z nich dopiero uczy się zawodu, a w zasadzie różnych zawodów  – od techników, realizatorów, operatorów po dziennikarzy. Wdrażamy nowoczesne technologie, jak chociażby wirtualne studio. Do jego obsługi musieliśmy wyszkolić kadry z nowymi kompetencjami. Jesienią  kolejny milowy krok, czyli o wiele bardziej rozwinięte  technologicznie studio. W tym zakresie wzorujemy się  na najlepszych, podglądając zachodnie stacje. Mogę się  pochwalić, że jeśli chodzi o nowoczesne technologie,  to jesteśmy pionierami wśród ośrodków regionalnych  Telewizji Polskiej.

Wspomniał Pan, że łódzki ośrodek realizuje coraz więcej  projektów na ogólnopolską antenę. Czy to oznacza, że TVP  Łódź umacnia swoją pozycję w telewizyjnej hierarchii?

Jeśli chodzi o produkcję różnych materiałów na anteny ogólnopolskie, to znaleźliśmy się w czołówce. W ubiegłym roku udało nam się zrealizować sto procent więcej produkcji niż było założone. Prognozuję, że w tym roku będzie  podobnie. Realizujemy na antenę ogólnopolską spektakle  Teatru Telewizji, w tym roku powstały już dwa, trzeci startuje jesienią. Opanowaliśmy segment reportażu, kiedyś  taką prężną redakcję reportaży miały Katowice, od czasów pandemii to my przejęliśmy palmę pierwszeństwa. W ubiegłym roku ogólnopolska antena TVP3 zmieniła  swój charakter i zaczęła produkować własne programy.  W sezonie jesienno-zimowym realizowaliśmy dla niej trzy  cykle: „Ochotnicy” – o Ochotniczych Strażach Pożarnych,  „Na Ludowo” – ukazujący folklor i tradycje wszystkich  regionów Polski, który nota bene stał się hitem oglądalności oraz „Piłkarski talent” dla miłośników futbolu.  Dwie pierwsze wymienione przeze mnie produkcje wrócą na ekrany jesienią. Teraz realizujemy produkcję dla  TVP Historia – to cykl „Na bitewnym szlaku”. Pokażemy  osiem bitew ważnych dla naszego kraju. Zaczynamy od  Bitwy Warszawskiej. Będą też bitwy pod Kircholmem,  Chocimiem, Cedynią i Wiedniem, bitwa morska pod Oliwą i inne. Większość tych programów będzie dotyczyć historii, które działy się na wschodnich rubieżach naszego  kraju. To pierwsza tak skomplikowana produkcja wykorzystująca dostępne technologie. Kolejne doświadczenie  zespołu. Jestem bardzo ciekaw efektu końcowego.

Nie sposób nie wspomnieć o Teatrze Telewizji, który coraz częściej realizowany jest w Łodzi. Realizacja spektakli telewizyjnych to duże wyzwanie dla Was, ale chyba jeszcze większa satysfakcja?

Odkąd przyszedłem do łódzkiego oddziału zrealizowaliśmy siedem produkcji. W ubiegłym roku na Festiwalu Dwa Teatry odebrałem kilka nagród za terealizacje, między innymi za „Ni z tego, ni z owego” w reżyserii Macieja Wojtyszki. Satysfakcja jest zatem ogromna. Niedawno skończyliśmy „Komediantów” na podstawie utworu Bronisława Wildsteina. Warto dodać, że w tej produkcji wzięło udział aż 68 osób, a spektakl nakręciliśmy na scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Tu też mam satysfakcję, że te projekty możemy realizować na łódzkich scenach z udziałem naszych aktorów. Dodam, że w tym roku Telewizja Polska zamierza wyprodukować 16 spektakli, z czego cztery powstaną u nas w Łodzi. Do tego trzeba doliczyć dwa koncerty, które zrealizowaliśmy z prywatnym producentem, z łódzkim Monopolis. Śmiało mogę powiedzieć, że łódzki ośrodek wyspecjalizował się w produkcjach z obszaru kultury i historii oraz oczywiście wspomnianych już wcześniej reportaży. Latem, a dokładnie w sierpniu, z okazji Święta Wojska Polskiego szykujemy duże wydarzenie artystyczne, ale szczegółów nie mogę jeszcze zdradzić.

Czy za takimi przedsięwzięciami idą większe pieniądze  dla łódzkiego ośrodka?

Nie chodzi o większe pieniądze dla samego ośrodka. Dzięki tym produkcjom ludzie więcej zarabiają, a nasz ośrodek korzysta na tym w postaci coraz to nowszego sprzętu. Łatwiej możemy go pozyskać, przy realizacji takich skomplikowanych przedsięwzięć. Pokazaliśmy, że Łódź żadnych wyzwań się nie boi. Kto wie może w przyszłym roku porwiemy się nawet na realizację jakiegoś filmu.

Wróćmy na łódzkie podwórko, czy może bardziej regionalne. Nie da się nie zauważyć, że coraz więcej programów  realizowanych jest poza Łodzią. To tylko takie wrażenie,  czy rzeczywiście mocniej weszliście w region i tematykę poza łódzką?

To nie wrażenie, rzeczywiście tak jest. Rozwinęliśmy sieć korespondentów, mamy ich praktycznie w każdym  większym ośrodku. Realizowane przez nich materiały  bardzo często trafiają do programów ogólnopolskich.  Dużo realizujemy też programów interwencyjnych.  I cieszy mnie niezmiernie, że często wywołujemy nimi  do tablicy i motywujemy do działania samorządy,  a mieszkańcom polepszamy życie.

O łódzkim ośrodku słychać opinie, że radzi sobie coraz lepiej, cały czas się rozwija i unowocześnia. Również przedsiębiorcy z regionu widzą potencjał w łódzkiej telewizji. A to oznacza, że warto z wami współpracować. Mam rację?

Pewnie, że warto. Ciągle analizujemy oglądalność naszych programów i zastanawiamy się nad tym, co zrobić, by wyniki były jeszcze lepsze, chociaż na obecne  nie mogę w żaden sposób narzekać. Tworzymy też programy z myślą o konkretnych sponsorach. Tak powstał dziesięcioodcinkowy cykl programów kulinarnych – na wszystkie odcinki znaleźliśmy sponsorów. Równie dużą popularnością cieszy się cykl o zdrowiu, jak i nasz niedzielny śniadaniowy produkt „Budzi się ludzi”.

A lokalne samorządy są zainteresowane taką współpracą?

Tak, szczególnie przy okazji programów dedykowanych regionalnej turystyce. Teraz też chętnie włączają się w prognozę pogody. Od września będzie ona w zupełnie nowym wydaniu, pokażemy nie tylko wartości, czyli jaka będzie temperatura, ciśnienie i ile deszczu spadnie, ale wytłumaczymy procesy zachodzące  w przyrodzie. Tu wzorowaliśmy się na BBC.

To teraz proszę opowiedzieć o najbliższych planach. Co  TVP Łódź zaproponuje telewidzom w najbliższym czasie?  Słyszałem o projekcie koncertów w sadzie…

Dobrze Pan słyszał. Podróżując po Polsce, kręcąc program „Na Ludowo”, zakochaliśmy się w tym klimacie i wymarzyliśmy sobie koncert w sadzie, podczas którego  wspólnie wystąpią znani artyści popowi i rockowi oraz  ludowe zespoły. To większy projekt na antenę ogólnopolską, który realizowalibyśmy wspólnie z ośrodkami w Lubinie i Bydgoszczy. Wiem, że przychylne temu pomysłowi jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nad letnią ramówką wciąż pracujemy, więc nie chcę jeszcze na ten temat mówić. Wiele projektów, jak zwykle powstawać będzie na bieżąco, bo telewizja to dynamika. Za to ją kocham.

Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcia TVP Łódź