Biznes

Trudne sprawy to nasza specjalność

Trudne sprawy to nasza specjalność
Ten niezwykle zgrany zespół każdego dnia pomaga osobom, które nie mogą poradzić sobie w zawiłym rynku prawnym. Pomaga pozbyć się niechcianego kredytu, odzyskać niesłusznie wpłacone pieniądze, wywalczyć odszkodowanie czy uchronić przed bankructwem. Rozmawiamy z Marcinem Kaczmarkiem i Bartłomiejem Nogą, właścicielami Kancelarii NiK Noga i Kaczmarek.

 

Jak udało wam się zbudować tak zgrany zespół? Co waszym zdaniem jest podstawą w pracy zespołowej?

Marcin Kaczmarek: Cieszy mnie bardzo, że na zewnątrz dostrzegane są dobre praktyki stosowane wobec całej kadry w naszej firmie. Z moim wspólnikiem Bartłomiejem zebraliśmy nasze najlepsze doświadczenia dotyczące pracy w zespole z firm, w których pracowaliśmy, czy też prowadząc własną działalność. Teraz po prostu wdrażamy je w naszej kancelarii. Staramy się celebrować każdy moment, dobry wynik, każdą inicjatywę pracowników, doceniamy ich zaangażowanie, a to sprawia, że w firmie panuje przyjacielska, serdeczna atmosfera i praca staje się przyjemnością. Nasza kancelaria prowadzi działalność, której główną intencją jest pomoc osobom niemogącym poradzić sobie w zawiłym rynku prawnym. I właśnie zaszczepienie tej inicjatywy, tego wyższego celu pomocy innym jest jednym z głównych wskaźników, którymi kierujemy się w naszej działalności, jednocześnie zachowując przy tym duże poszanowanie współpracowników.

W kancelarii pracuje dużo młodych osób, a panuje powszechne przekonanie, że to niezbyt lojalni pracownicy. Możecie je odczarować?

Bartłomiej Noga: W kancelarii pracuje bardzo dużo młodych osób i na pewno nie są to nielojalni pracownicy. Mamy zaszczyt pracować z osobami o wysokiej kulturze pracy, chcącymi się nieustanie kształcić, empatycznymi, z otwartymi głowami, o nienagannych manierach, przywiązującymi dużą wagę do eleganckiej prezencji. Z kolei my jako pracodawcy otwarci jesteśmy na wszelkie sugestie ze strony zespołu. Pracuje nam się dobrze, bo każdy z nas potrafi okazać sobie należy szacunek. A duża rotacja pracowników w firmach na pewno nie jest kwestią wieku, tylko bardziej panującej w niej atmosfery, niezrozumienia wzajemnych oczekiwań i braku jasno określonych celów.

Co jest dla was kluczowe w procesie rekrutacji? Czego oczekujecie od pracowników i co dajecie im w zamian?

Marcin Kaczmarek: W swojej karierze zawodowej przeprowadzałem wiele rekrutacji, część z nich była realizowana dla korporacji. W kancelarii celowo odeszliśmy więc od standardowego procesu naboru nowych talentów. Istotnym dla nas aspektem jest podejście danej osoby do życia, empatia, kreatywność, odejście od schematów i szablonów, które sprawdzi się w przyszłych obowiązkach czy też wyzwaniach, z którymi będzie się mierzyła. Ważne jest dla nas również to, aby nowy członek naszego zespołu, zasilający naszą „rodzinną” kancelarię od razu poczuł atmosferę tu panującą i potrafił się w niej zaaklimatyzować, czyli kolokwialnie mówiąc nadawał na tych samych falach. Jesteśmy zwariowaną ekipą, kipiącą energią i nieszablonowymi pomysłami. I takich osób poszukujemy do naszego zespołu. Z naszej strony, czyli pracodawców oprócz zestawu standardowych szkoleń, wdrożenia we wszystkie procesy, klarownego zakresu obowiązków oferujemy możliwość stałego rozwoju i swobodę w działaniu. Zapewniam, że panująca u nas atmosfera uwalnia potencjał naszych pracowników.

Jak wygląda w kancelarii podział obowiązków, za co odpowiadają szefowie, za co pracownicy? Czy pozwalacie im na swobodę działania, czy nad wszystkim osobiście czuwacie?

Bartłomiej Noga: Biorąc pod uwagę ilość osób, która tworzy naszą „NiK-owską rodzinę” nie byłoby sposobności, żeby nie dzielić się na grupy. Każda z nich odpowiada za konkretne działania. Mamy więc zespół pracujący pod nadzorem głównego mecenasa, a w nim podzespoły dedykowane do konkretnych usług. Mamy dział administracji, który czuwa nad prawidłowym obiegiem wszystkich dokumentów. Mamy team sprzedażowy podzielony również na podzespoły dedykowane konkretnym usługom. Nad pracą wszystkich czuwa kadra zarządzająca, czyli właściciele, dyrektorzy i menedżerowie. I to jest taki motor napędowy wszystkich działań i inicjatyw realizowanych w kancelarii, pracujący nad stałym usprawnianiem procesów mających przynieść korzyść klientowi. Oczywiście każdy z naszych pracowników przykłada cegiełkę do tego, aby każda współpraca z klientem była jak najmniej czasochłonna i problematyczna, a każdy proces na zakończenie dawał gwarancję sukcesu.

Pomagacie konsumentom i przedsiębiorcom w walce z nieuczciwymi praktykami banków, towarzystw ubezpieczeniowych oraz innych instytucji finansowych. To chyba niezwykle trudne zważając na to, że panuje takie przekonanie, iż raczej wolimy zapłacić tym instytucjom niż szykować się na wojnę z nimi. Jak więc pozyskujecie klientów?

Marcin Kaczmarek: W ciągu ostatnich lat ta świadomość konsumentów i przedsiębiorców zdecydowanie się zmieniła. Nie chcą już odpuszczać instytucjom, którym zaufały i od których uzyskały pieniądze, a które niejednokrotnie wykorzystały swoją pozycję. Wzrosła zarówno chęć walki, ale także możliwości prawnych pozwalających na większą swobodę w egzekwowaniu prawidłowości postanowień umowy między daną instytucją a jej klientem. I w tym właśnie pomagamy. Czasami klienci, którzy nie widzą dużych korzyści dla siebie, faktycznie rozważają odpuszczenie i zapłacenie niektórych kosztów na rzecz instytucji, w której się zadłużyły. Zawsze jednak należy wszystko dobrze przekalkulować, ponieważ okazać się może, że warto zawalczyć. Staramy się wykonywać naszą pracę dobrze i rzetelnie uzyskując konkretne efekty dla klienta, dlatego na zainteresowanie naszymi usługami nie możemy narzekać. Klienci chętnie korzystają z oferowanej przez nas pomocy.

W takiej firmie jak wasza niezwykle istotne jest odpowiednie zadbanie o klienta. Kto się opiekuje klientem podczas całego procesu załatwiania jego sprawy?

Bartłomiej Noga: Od momentu, kiedy klient zgłosi się do nas, ma przypisanego indywidualnego opiekuna, który informuje go o każdym etapie sprawy aż do momentu uzyskania konkretnego efektu. Pomagamy także klientom w zgromadzeniu niezbędnych do przeprowadzenia całej procedury dokumentów. Współpracujemy z klientami w oparciu o wypracowane wspólnie z nimi przez lata procedury, dlatego wiemy, czego oni oczekują. W umowach znalazły się zapisy gwarantujące im poczucie bezpieczeństwa, bowiem tego właśnie od nas oczekiwali.

Na jakie przeszkody z reguły natrafiacie ze strony klientów i jak sobie z nimi radzicie?

Marcin Kaczmarek: Klienci szukają usług profesjonalnego podmiotu w momencie, kiedy sprawy, z którymi mają do czynienia, wykraczają poza możliwości ich kompetencji, czasami wynikają z braku wiedzy na dany temat, a czasami po prostu brakuje im czasu na samodzielne ich załatwienie. Trafiają do nas z różnymi sprawami, więc nie możemy podchodzić do nich szablonowo. Wymagają one szczegółowego omówienia z klientem, wskazania poszczególnych etapów całego procesu i potrzebnych dokumentów. Większość spraw jesteśmy teraz w stanie załatwić zdalnie, by dodatkowo nie obciążać klienta kosztami dojazdu, z drugiej strony pozwala nam to także na pomoc osobom obecnie mieszkającym za granicą. Kancelaria ma swoje siedziby zarówno w Łodzi, jak i Warszawie, ponieważ to właśnie tam z reguły centrale banków mają swoje siedziby, a to ułatwia nam prowadzenie wielu spraw.

Klienci są wymagający, oczekują więcej, niż możecie zaoferować, czy są zadowoleni z każdej wywalczonej kwoty?

Bartłomiej Noga: Zważywszy na to, że głównie realizujemy naszą pomoc w zakresie wadliwych produktów finansowych, każdy klient, który zgłosi się do nas, przedstawi swoją sprawę, po analizie otrzyma zarówno informacje o działaniach w kwestiach prawnych, jak i szacunkowe korzyści, jakie może uzyskać. Nie zawsze samo roszczenie jest efektem finalnym naszych działań. W przypadku, kiedy mamy do czynienia z upadłością konsumencką, doprowadzamy do poprawy sytuacji finansowej naszych klientów, którzy zaczynają zdecydowanie żyć z czystą głową. Nie nękają ich telefony z firm windykacyjnych, nie otrzymują notorycznie wezwań do zapłaty, ale przede wszystkim mają zwiększoną płynność finansową, która pozwala im wrócić do normalnego życia oczekując na efekt finalny naszych działań.

Co waszym zdaniem sprawia największą radość waszym klientom?

Marcin Kaczmarek: Środki widoczne na koncie po zakończeniu przez nas sprawy. Doceniają to, że na początku przygotowujemy bezpłatne analizy, dzięki czemu podejmują świadome decyzje, że są informowani na bieżąco o postępach w sprawie, że mogą się z nami kontaktować, bo mają dedykowanego opiekuna, który w każdej chwili może rozwiać ich wątpliwości. Cieszymy się, że wracają do nas nasi klienci, że trafiają koleni z rekomendacji.

Czy sprawy prowadzone w kancelarii można uporządkować w hierarchii trudności? Czy wszystkie są na podobnym poziomie?

Bartłomiej Noga: Każda sprawa niesie ze sobą pewnego rodzaju wyzwania. Jeśli realizujemy usługę w zakresie, który już jest ugruntowany od wielu lat – mówię tutaj o linii orzecznictwa, znamy proces, schemat działania, linię obrony naszego oponenta – to te sprawy są mniej skomplikowane. Ale i tak każda sprawa traktowana jest indywidualnie, ponieważ każdy klient może mieć różnego typu zdarzenia, informacje mogące mieć wpływać na końcowy sukces. Pomagamy też w zakresach stosunkowo nowych i świeżych, czy też tych, które są jeszcze problematyczne, jak kredyty walutowe, czy sankcje kredytu darmowego, gdzie pojawia się również pomoc dla osób posiadających kredyty w polskich złotych. Ale i w tym zakresie mamy już doświadczenie i wiemy, w którą stronę zmierza linia orzecznictwa. Pamiętajmy o tym jednak, że każda sprawa niesie ze sobą pewne ryzyko, jeżeli nie podejdziemy do niej w pełni profesjonalnie. My stawiamy na profesjonalizm i minimalizację ryzyka o czym świadczą nasze efekty. Dział prawny, który realizuje sprawy naszych klientów na przykład w zakresie kredytów walutowych, a mamy tutaj już znacznie ponad 2000 prowadzonych spraw, na dzisiaj nie ma żadnej przegranej sprawy. Mamy na koncie już blisko 200 korzystnych wyroków na rzecz naszych klientów, w tym wyroki prawomocne, które zostały zrealizowane. Myślę, że ta skuteczność jest duża i wynika z tego, że dogłębnie analizujemy każdy przypadek już na samym początku. Nie obiecujemy czegoś, czego nie jesteśmy w stanie zrobić. Przy kredytach walutowych mamy kilka asów w rękawie, które w dużym stopniu zwiększają szanse na sukces. Ale ich nie zdradzę tu na łamach, a chętnie podzielę się z naszymi klientami. Należy tutaj również wspomnieć o szerokim spektrum pomocy, ponieważ nie realizujemy tylko tych najprostszych przypadków. Lubimy pomagać klientom, którzy często nie znaleźli pomocy u innych pełnomocników ze względu na złożoność sprawy: kredyty zaciągnięte na działalności gospodarcze, finansowanie udzielone przed 2004 rokiem, czy nawet nieobsługiwane terminowo kredyty.

Czy są sprawy, które praktycznie załatwić można od ręki, czy trzeba nastawić się na to, że to zdecydowanie dłuższy proce?

Marcin Kaczmarek: W tym zakresie każda usługa prawna charakteryzuje się pewnymi cechami i procesem. Czas ten jest uzależniony od współpracy klienta z kancelarią, od współpracy podmiotu, do którego kierujemy roszczenie, to czy widzi on zasadność danego roszczenia i czy jest skory do jego realizacji. W przypadku upadłości konsumenckiej jesteśmy w stanie wykazać się sprawami, gdzie w ciągu dwóch tygodni, czy miesiąca byliśmy w stanie zrealizować dla klienta naszą usługę z pełnym sukcesem. W przypadku kredytów walutowych jedna z szybszych spraw toczyła się przez trzy miesiące i zakończyła wygraną w pierwszej instancji. Ale sprawy w sądach mogą trwać dwa, trzy lata, a nawet i więcej i nie mamy na to wpływu. Staramy się, aby klienci w jak najmniejszym stopniu uczestniczyli na każdym etapie sprawy. Jednak to, czy klient będzie musiał pojawić się w sądzie, czy też nie, nie do końca jest naszą decyzją, bardziej sędziego bądź podmiotu, do którego kierujemy wniosek o roszczenie. Inną usługą jest uzyskiwanie opłat likwidacyjnych z polisolokat. Średnio zamykamy takie sprawy do dwunastu miesięcy, ale zdarzają się takie, które można załatwić błyskawicznie. Staramy się każdemu klientowi, który rozpoczyna z nami współpracę przedstawić możliwości, które pojawią się, ale też takie, które mogą pojawiać się i wpływać na realizacje sprawy z sukcesem.

Jak płacimy za świadczone przez was usługi, z góry, czy dopiero po załatwieniu wszystkich spraw?

Bartłomiej Noga: W przypadku współpracy z klientami zależy nam na tym, żeby podjął decyzję świadomie i wiedział o wszystkich kosztach, które może ponieść na drodze postępowania doprowadzającego do uzyskania określonego roszczenia. Współpracę z klientem rozpoczynamy od bezpłatnej analizy jego sprawy. Analizy, która oszacuje możliwość podjęcie sprawy od strony prawnej i określi szacunkową wartość korzyści, jaką klient uzyska, korzystając z naszych usług. Co do zasady oferujemy rozliczenie success fee, czyli pobieramy prowizję z uzyskanego roszczenia. Jesteśmy po tej samej stronie co klient. Zależy nam na jak najszybszym zakończeniu sprawy, ale też jak najwyższej kwocie roszczenia. Ważne jest też to, że rozliczamy się z klientem dopiero w momencie, gdy fizycznie otrzyma on pieniądze. Realizujemy kilka usług, gdzie klient uiszcza część opłaty na początku współpracy, jednocześnie prowadzimy też usługi, gdzie całość kosztów bierzemy na siebie, wliczając w to koszta sądowe. Pamiętać należy o tym, że nawet kiedy mamy korzystny, prawomocny wyrok sądu, trzeba jeszcze wyegzekwować od podmiotu należne środki. I my też tym się zajmujemy za klienta.

Rozmawiał Damian Karwowski
Zdjęcie Justyna Tomczak

Kancelaria NiK w liczbach

Liczba spraw prowadzonych w kancelarii: 8500
Najwyższe roszczenie uzyskane dla klienta: 4 000 000 zł
Najszybciej zakończona sprawa: 2,5 tygodnia
Liczba klientów miesięcznie: 200
Liczba pracowników: dział prawny: 60 osób, dział wsparcia 30 osób

Kancelaria NiK
Łódź, ul. Andrzeja Struga 26 lok 2 bud A
tel. 605 244 393, 537 577 975
www.kancelarianik.pl
fb: @KancelariaNiK