Zdrowie

Styl klasyczny jest najlepszy

Styl klasyczny jest najlepszy

Mają swój własny styl, klasyczny. Najważniejsze jest dla nich zadowolenie klienta. I tych zadowolonych klientów mają naprawdę sporo. Poznajcie MARCINA BANASIAKA i ŁUKASZA DOMAŃSKIEGO, właścicieli salonu Hair Room przy ul. Narutowicza 41 w Łodzi.

 

Przez ostatnie lata pracowaliście w najlepszych salonach fryzjerskich w Łodzi. Teraz działacie na własną rękę, otworzyliście salon Hair Room przy ul. Narutowicza 41. Co Was do tego skłoniło?

Marcin Banasiak: Kiedy zrezygnowałem z ostatniej pracy, rozważałem różne opcje – nadal pracę u kogoś, ale coraz częściej przewijała się myśl o pracy na własny rachunek. W podobnej sytuacji był Łukasz, z którym znaliśmy się z poprzedniego miejsca pracy. Razem łatwiej było podjąć decyzję i spróbować sił we własnym salonie.

Łukasz Domański: I była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Teraz, jak to się mówi, jestem kowalem własnego losu. Sam decyduję o tym, ile czasu pracuję, a ile spędzam z rodziną, mam małe dziecko, które potrzebuje mojej uwagi. Z Marcinem mamy podobne poglądy na wiele spraw, nawet nie kłóciliśmy się przy wystroju wnętrza (śmiech).

Salon trochę schowany w podwórzu, na zewnątrz też nie zauważyłam żadnego szyldu. Jak trafiają do was klienci?

Łukasz Domański: Odpowiedź jest banalnie prosta. Klienci nie są związani z danym salonem fryzjerskim, tylko z fryzjerem. Odpowiada im sposób cięcia, farbowania, obsługi i w ogóle styl bycia danej osoby.

Marcin Banasiak: A ponieważ w branży działamy już od wielu lat, ja ponad dwadzieścia, mogę pochwalić się całkiem sporym gronem zadowolonych klientów.

Łukasz Domański: Z naszych usług korzystają całe rodziny, raz wpadnie mama z dzieckiem, innym razem babcia, mąż, brat, bratowa. Po prostu klienci chętnie nas polecają, za co serdecznie im dziękujemy.

Gratuluję i życzę kolejnych zadowolonych klientów. Wspomniał pan o ulubionym stylu cięcia, koloryzacji.

Marcin Banasiak: Tak właśnie to wygląda, że każdy z nas ma swój własny styl. Mój pierwszy szef powiedział mi, że on daje nam podstawy fachu, pierwsze szlify, a każdy fryzjer wybiera z tego wszystko to, co dla niego jest najlepsze. I tak właśnie rodzi się własny styl cięcia i koloryzacji. Cały czas jeździmy też na szkolenia i z nich również wynosimy to, co dla nas najlepsze.

Łukasz Domański: Ale to, co jest jeszcze niezwykle ważne w naszym fachu, to indywidualne podejście do klienta. Każdy z nas ma inną sylwetkę, inny kształt twarzy, inny rodzaj włosów. Jest naprawdę wiele czynników, które determinują fryzurę. Jak przychodzą panie ze zdjęciem konkretnej fryzury i mówią, że chcą mieć identyczną, to od razu trzeba powiedzieć jasno, że nie zawsze to jest możliwe. Można wykorzystać pewne elementy z fryzury prezentowanej na zdjęciu i sprawić, by klientka była oczarowana własnym efektem końcowym i fryzura sprawiała jej jak najmniej kłopotów każdego dnia.

A jak to jest z trendami we fryzjerstwie, podążacie za modą czy bardziej dopasowujecie się do stylu klientów?

Łukasz Domański: Trochę tak, a trochę nie. Pandemia zaburzyła nieco podążanie za tymi trendami, nagle okazało się, że modne jest wszystko, to co naturalne, że nikomu nie przeszkadzają naturalne siwe włosy.

Marcin Banasiak: Określiłbym nasz styl bardziej jako klasyczny.

Łatwiej wam się pracuje, gdy klientka wskaże kierunek, czy gdy mówi, że oczekuje od was pomysłu na siebie?

Łukasz Domański: Łatwiej jest jak przyjdzie ze zdjęciem, i wiemy mniej więcej czego oczekuje. Jeśli dana fryzura kompletnie nie pasuje do osoby, to sami sugerujemy najlepsze z możliwych rozwiązań. Może na przykład okazać się, że danej koloryzacji nie da zrobić w tym momencie, bo włosy są za bardzo zniszczone. Wówczas najpierw trzeba wykonać szereg zabiegów pielęgnacyjnych, aby wzmocnić włos, by później zrobić koloryzację, na której zależy klientce. Zawsze dużo rozmawiamy z klientami, żeby był wilk syty i owca cała, żeby klient był zadowolony z końcowego efektu. Bywają sytuacje, że panie upierają się przy swoim i żądają wy- konania usługi. Wówczas odmawiam, nie chcę nikomu szkodzić i niszczyć włosów.

Marcin Banasiak: Zdjęcia nam bardzo pomagają, przede wszystkim w ustaleniu koloru, bo przykładowo klientka mówi, że chce zimny blond, a potem, gdy pokazujemy paletę barw, okazuje się, że zależy jej na ciepłym odcieniu.

Czy częste farbowanie nie osłabia zbytnio włosów?

Łukasz Domański: Systematyczne farbowanie włosów tylko na odroście, nie ingeruje tak bardzo w strukturę włosa, ale to domowe, gdzie często kładziemy farbę na całe włosy, zdecydowanie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale koloryzacja to sprawa indywidualna i nie można niczego uogólniać, wszystko zależy od rodzaju włosów, farby i jej składników.

Ile czasu trzeba zarezerwować na wizytę w salonie?

Łukasz Domański: Na pewno potrzeba nieco czasu. Dlatego nowych klientów zawsze najpierw zapraszamy na konsultację, obejrzymy włosy, podpowiemy, co możemy z nimi zrobić i ile czasu trzeba zarezerwować na wizy- tę. Z reguły proponujemy nieco dłuższy czas, by potem klientki się nie denerwowały, że mijają trzy godziny, a one nadal siedzą na fotelu z niegotową fryzurą. Komfort jest najważniejszy. Przyjmujemy na zapisy.

Jak dbać o włosy, jedne panie mają takie piękne lśniące, innym ciągle się puszą?

Marcin Banasiak: Najczęściej z powodu braku czasu panie nie stosują odpowiedniej pielęgnacji, nie odżywiają należycie włosów. Włosom co najmniej raz w tygodniu potrzebny jest piętnastominutowy kompres, odżywka po umyciu nie wystarcza. Najlepiej z kosmetyków nawilżających, które odbudowują strukturę włosa.

Łukasz Domański: Często się śmiejemy, że zakupione odżywki stojące na szafce nie działają. To tak, jakby kupić leki i w ogóle ich nie brać. Panie tłumaczą się brakiem czasu, ale naprawdę znalezienie tych piętnastu minut w tygodniu, nie powinno stanowić problemu, tym bardziej że w tym czasie możemy przecież wykonywać inne czynności. Warto też używać odpowiednich kosmetyków chroniących włosy przed gorącym powietrzem suszarki czy prostownicy.

Skąd pomysł, żeby zostać fryzjerem? Rodzinna tradycja, czy przypadek?

Łukasz Domański: Przypadek, poszukiwałem swojej drogi i odnalazłem się we fryzjerstwie. I dobrze mi tu, gdzie jestem.

Marcin Banasiak: Mnie zaimponował kolega mojego brata, który był fryzjerem i zawsze miał nienaganną fryzurę. Choć jak sięgnąć pamięcią dziadek, który nigdy nie był zawodowym fryzjerem, strzygł wszystkich we wsi i dobrze mu to wychodziło, więc może coś w genach mi przekazał.

Co jest dla was największym wyzwaniem?

Łukasz Domański: Panie, które nie do końca wiedzą, czego chcą. Siadają na fotelu i mówią, tak żeby było dobrze. Trzeba wtedy wyczuć daną osobę i zaproponować coś, co jej do nas nie zrazi.

Marcin Banasiak: Najważniejsze jest uświadomienie klienta, jak ma dbać o fryzurę, jak się czesać, jakich kosmetyków używać, by każdego dnia wyglądała równie dobrze.

Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcia Justyna Tomczak

Hair Room
Łódź, ul. Nautowicza 41 lok. U3 tel. 570 642 543
e-mail: hairroom.lodz@gmail.com
FB@hairroom.lodz