Francja w Łodzi

Przyjaciele Francji w Łodzi tworzą klimat i wspierają w trudnych sytuacjach

Przyjaciele Francji w Łodzi tworzą klimat i wspierają w trudnych sytuacjach

O tym, jak to jest sprawować funkcję Konsula honorowego Francji w Łodzi w czasach pandemii i wojny na Ukrainie – która dzieje się u wrót Europy, a także planach na kolejny rok rozmawiamy z Alicją Bień.

 

Od 10 lat jest pani Konsulem honorowym Francji w Łodzi. W tym roku ponownie została pani powierzona ta funkcja,  to duże zaufanie ze strony Ambasadora Francji.

Mam zaszczyt i przyjemność piastować funkcję Konsula honorowego Francji w Łodzi od 2012 roku. Zgodnie z francuskimi regulacjami kadencja konsula honorowego trwa pięć lat. Jest to więc już trzeci mój mandat. 14 lipca bieżącego roku Ambasador Francji Pan Frederic Billet wręczył mi przedłużenie tzw. brevet w trakcie Święta Narodowego Francji celebrowanego w Rezydencji Ambasadora. Czułam się ogromnie wyróżniona i wzruszona. W  tym dniu w święcie uczestniczy zawsze około pięciuset gości. Są to tradycyjnie ci wszyscy, którzy na co dzień pracują na rzecz wzmacniania relacji polsko-francuskich. W poruszającym przemówieniu wygłoszonym po polsku, francusku i ukraińsku Pan Ambasador nawiązał do sytuacji w Ukrainie i podziękował Polakom oraz mieszkającym w Polsce Francuzom za okazane wsparcie. Sprawowanie funkcji konsula traktuję z dużą powagą i staram się, żeby dzięki moim działaniom Francja była widoczna w naszym regionie.

Czym pandemia utrudniła pani obowiązki konsula?

Ostatnie dwa lata były szczególnie trudne. Pandemia spowodowała, że oddaliliśmy się od siebie. Pamiętajmy jednak, że nawet w jej trakcie podejmowaliśmy różne działania po to, by poczuć, że współdziałamy i możemy na siebie liczyć. Pomimo że w 2020 roku nie mogłam zorganizować tradycyjnego święta Beaujolais Nouveau – zaprosiłam moich łódzkich partnerów do nagrania wspólnego filmu i życzeń dla naszych Przyjaciół, a następnie wysłałam ponad dwieście butelek wina wraz z nagraniem i… maseczką z flagą Francji. Ten gest spotkał się z bardzo radosnym przyjęciem – odebrałam wiele podziękowań i zapewnień, że dzięki temu choć przez moment poczuliśmy polsko-francuską wspólnotę. W pandemii wzorem Francuzów w podobny sposób podziękowaliśmy także służbom medycznym.

Teraz życie po pandemii powoli wraca do normy, ale spotkała nas kolejna tragedia, wojna na Ukrainie. Czy w jej obliczu pani działania uległy zmianom?

To prawda, dzisiaj łódzko-francuskie życie wraca powoli do przed covidowego rytmu, aczkolwiek silnie naznaczone jest tragedią wojny, która toczy się, jak mawiają Francuzi u wrót Europy. W marcu tego roku zorganizowałam i sfinansowałam transport darów z Francji do Łodzi. Zebrane zostały dzięki Stowarzyszeniu Kocham Łódź i dojechały do nas ze Strasburga. Zaprzyjaźniony Cargonet i Maciej Darmas jak zwykle wspomogli mnie troszkę lepszą ceną i cała ciężarówka potrzebnych rzeczy  dotarła szczęśliwie do Łodzi. W obliczu dramatu wojennego również tegoroczne święto Beaujolais Nouveau w Bistro u Geyera posłużyło nam do okazania, chociaż niewielkiego gestu solidarności. W ramach zbiórki prywatnej zebraliśmy środki na co najmniej pięć agregatów prądotwórczych. W chwili, kiedy rozmawiamy, zbiórka wciąż trwa. Planujemy ją zakończyć w drugim tygodniu grudnia, a to, co uda nam się zebrać, przekażemy bezpośrednio mieszkańcom Chersonia, z którymi jesteśmy w kontakcie.

Przez te 10 lat z pewnością przyszło się pani mierzyć z różnymi sytuacjami jako konsul. Czy ma pani wsparcie w działaniach?

Moje działania zmierzają zawsze do tego, by wspierać tzw. „rayonnement de la France”. Działalność, jaką prowadzę, jest „honorowa” i wymaga mojego osobistego zaangażowania, moich środków i przede wszystkim codziennej pracy –  wszystko to dostarcza mi wiele radości i satysfakcji. W realizacji projektów oczywiście pomagają moi zaprzyjaźnieni Partnerzy i Sponsorzy, którym zawsze bardzo serdecznie dziękuję. Chylę czoła także przed wszystkimi „acteurs” naszego lokalnego polsko-francuskiego podwórka – nauczycielami, lektorami, profesorami i stowarzyszeniami, którzy poza swoją pracą, na zasadzie absolutnego „benevolat” tworzą francuski klimat w naszym mieście i regionie.

Jakie ma pani plany na przyszły rok?

Z roku na rok nasza „francuska wioska” rośnie w siłę. Pojawia się coraz więcej młodych osób zatrudnianych w międzynarodowych koncernach. Cały czas bardzo aktywnie pracujemy wraz z łódzkimi uczelniami nad zwiększeniem liczby studentów francuskojęzycznych i będziemy to kontynuować także w przyszłym roku. W 2023 roku będziemy mieć niewątpliwy zaszczyt być gospodarzem Światowych Dni Henri Capitant organizowanych na Uniwersytecie Łódzkim przez Association Henri Capitant- Stowarzyszenie Przyjaciół Francuskiej Kultury Prawnej. To znana wszystkim prawnikom organizacja zrzeszająca wybitnych francuskojęzycznych praktyków i teoretyków prawa cywilnego. Jej członkowie pochodzą z ponad 45 krajów wszystkich pięciu kontynentów. Tegoroczny kongres odbył się w Bogocie i wzięło w nim udział 95 przedstawicieli 21 krajów z 5 kontynentów. Kolejne dni światowe odbędą się w Łodzi pomiędzy 5 a 7 czerwca 2023 roku, a ich tematem będzie odpowiedzialność w zakresie ochrony środowiska. To bardzo ważny temat. Mam nadzieję, że będzie to kolejna okazja, aby pokazać znamienitym gościom wielowymiarowe piękno naszej Łodzi – a wszystko „à la française”.

Rozmawiała Agnieszka Mikołajczyk
Zdjęcie Justyna Tomczak