Trzeci dzień Festiwalu Sztuki Aktorskiej TEATROPOLIS zaczął się wielkimi emocjami, które wywołał monodram Joanny Gonschorek „Zapowiada się ładny dzień”. Na widowni słychać było szlochy, a na zakończenie przedstawienia widzowie podziękowali aktorce owacją na stojąco.
Autorką tekstu „Zapowiada się ładny dzień” jest Anna Podczaszy, scenariusz i reżyseria spektaklu to dzieło Magdaleny Skiby. Tekst został specjalnie napisany dla Joanny Gonschorek, która w sposób niezwykły zmierzyła się z tematem śmierci, odchodzenia, czyli naturalnym etapem naszej egzystencji, który czeka każdego z nas. Odhumanizowana dziś śmierć, choroba, traktowane jak tematy tabu, w monodramie skłaniają do refleksji. Spektakl nagrodzono owacjami na stojąco.
Ale TEATROPOLIS to nie jedynie spektakle, ale też interesujące rozmowy, wernisaże. Śmiało można stwierdzić, że trzeci dzień kulturalne centrum Łodzi było w Monopolis, ponieważ tam działa się Sztuka. I to zarówno na deskach Sceny Monopolis, jak i w Centrum Festiwalowym, gdzie kolejną interesującą rozmową odbyli Łukasz Maciejewski, dziennikarz, filmoznawca i krytyk teatralny razem z Katarzyną Janowską, dziennikarką, autorką programów kulturalnych w Onet i felietonistką tygodnika Newsweek. Rozmawiali o wyzwaniach i niecodziennych sytuacjach, jakie zdarzają się w zawodzie dziennikarza.
Do rozmowy zaprosili również Krzysztofa Witkowskiego – prezesa Virako, inwestora Monopolis oraz inicjatora TEATROPOLIS. Dziennikarze podziękowali za organizację Festiwalu, podkreślając, że jest perfekcyjnie przygotowany, od logotypów, po plakaty, organizację, po zaproszenie jurorów oraz wspaniałe przedstawienia.
Duża sztuka na małej scenie
Na przedostatnim spektaklu festiwalu sala na Scenie Monopolis znów wypełniła się po brzegi. W „Dzienniku przebudzenia” zagrali Adam Ferency i Joanna Kosierkiewicz, autorem tekstu była Magda Kupryjanowicz (na podstawie Dziennika i Drugiego Dziennika Jerzego Pilcha), przedstawienie wyreżyserował Adam Ferency. Świetna proza, oddająca poczucie humoru Pilcha, pełna przeciwstawności – jak choroba i wyzdrowienie, starość i młodość, życie i śmierć. Po spektaklu, w Centrum Festiwalowym, z aktorami rozmawiał Łukasz Maciejewski.
Przed ostatnim przedstawieniem, zamykającym pokazy konkursowe, festiwalowa publiczność miała okazję spotkać się i wysłuchać wywiadu na żywo z Robertem Więckiewiczem, jednym z jurorów, a przy okazji znakomitym aktorem, który opowiadał między innymi o tym, dlaczego od kilkunastu lat nie gra już w teatrze, a także o różnicach pokoleniowych, które determinują dzisiejsze aktorstwo młodego pokolenia. Więckiewicz odnosząc się do festiwalu, przyznał, że oglądając festiwalowe pokazy, na nowo uczył się teatru.
– Monodram to forma szalenie trudna, w ciągu godziny, kiedy aktor jest na scenie, nie może schować się za nikogo, to jest niezwykle wymagająca forma sztuki – mówił Więckiewicz. – Ja nie rzuciłem teatru, ja po prostu nie gram teraz w teatrze. Ale zawsze jest jakaś mała furtka, która pozwoli mi do tego powrócić, jeśli będę chciał. Aktor to jest ktoś, kto na moment staje się kimś innym, pozostając wciąż tą samą osobą – dodał.
„Macbeth” po słowacku
Ostatnie przedstawienie festiwalu „Macbeth” również nie zawiodło widzów. W monodramie zagrał Peter Čižmár, aktor, twórca teatru Divadlo Kontra, jednego z najbardziej znanych i docenianych słowackich teatrów niezależnych na Słowacji.
Inspiracją do Mackbetha była twórczość Eckharta Tolle’a, a zwłaszcza jego kultowa książka The Power of Now (Potęga teraźniejszości). W tym Szekspirowskim monodramie nie było króla Duncana, Lady Macbet czy reszty postaci – tylko tytułowy bohater, człowiek który cierpi, bo identyfikuje się ze swoim fałszywym ego. Jednak to cierpnie stwarza możliwość do przebudzenia. Spektakl został zagrany po słowacku, z wyświetlanym tłumaczeniem. Po przedstawieniu w Centrum Festiwalowym widzowie mieli okazję porozmawiać z Peterem Čižmárem.
Teraz ciężka decyzja przed jurorami, którzy muszą wybrać dwa zwycięskie spektakle – w kategorii Open i Debiuty. Ale zanim to nastąpi, w Festiwalowym Centrum rozmowa z Maciejem Stuhrem o 12.00, a po Gali Finałowej coś, na co czekają miłośnicy teatru – pokaz mistrzowski w wykonaniu Andrzeja Seweryna, dyrektora artystycznego festiwalu. Bdzie to „Dziennik” Witolda Gombrowicza. 27 marca to nie jest przypadkowa data na wielki finał TEATROPOLIS – tego dnia wypada Międzynarodowy Dzień Teatru.