Mimo długiego stażu w poligrafii ciągle nas coś zachwyca, fascynuje i inspiruje. Ciągle w firmie wprowadzamy coś nowego. Bo mamy pasję. Pasję, która nie tylko jest w nazwie firmy, ale także w sercu i głowach. Tą pasją zaraziliśmy też naszych Klientów – mówi Marta Pająk, współwłaścicielka firmy ARSA pasja i kolor.
LIFE IN. Łódzkie: ARSA pasja i kolor działa w Łodzi od 17 lat, od czego zaczynaliście, jak ewoluowały Wasze usługi?
Marta Pająk: Często się śmiejemy, że zaczynaliśmy jak niektóre światowe firmy – bez własnych pieniędzy z marzeniami w głowie i dużym zapałem. Za pożyczone pieniądze kupiliśmy komputer, skaner i drukarkę. Niestety trzy miesiące później znowu musieliśmy zacząć wszystko od nowa, bo zostaliśmy okradzeni. Zaczynaliśmy od punktu ksero, jednak wojna cenowa na rynku zniechęciła nas do dalszych działań w tym kierunku. Dla nas zawsze najważniejsza była jakość, więc postanowiliśmy, że skupimy się na obsłudze klienta wymagającego. Sprzedaliśmy ksero i kupiliśmy naszą pierwszą maszynę do druku cyfrowego. Wówczas na rynku było niewiele tego typu urządzeń. Ale my nie baliśmy się żadnych wyzwań, może dlatego że mieliśmy merytoryczne wsparcie oraz własne doświadczenia i umiejętności.
Kto służył tym wsparciem?
Mój tata to drukarz z krwi i kości, ja po liceum plastycznym i łódzkiej filmówce, nie bałam się wyzwań graficznych, mąż – przedstawiciel handlowy, z niejednego pieca jadł chleb. W drużynie siła, więc motywacji nam nie brakowało. Co nie oznacza oczywiście, że było łatwo. Porywaliśmy się czasami na naprawdę trudne projekty. Szczególnie ciężko pracowało się dla branży odzieżowej. Klienci, co jest oczywiste, chcieli zaprezentować swój produkt jak najlepiej, ale kolekcja odszywana była na ostatnią chwilę, a konieczny był projekt katalogu, bo nowa kolekcja wchodziła od razu do salonów. Stresu co niemiara, zarwane noce nad obróbką zdjęć, bo fotograf zawalił. A i maszyny, przez to, że do doskonałości było im daleko, przysparzały sporo kłopotu. Nie trzymały takiego samego koloru w kolejnych kopiach, przekłamywały kolory, nie można było dobrze spasować stron, co było widoczne przy precyzyjnym cięciu, i tak mogłabym jeszcze długo wymieniać.
Z roku na rok przybywa w firmie ludzi i sprzętu.
Rozwój działu graficznego i druku wielkoformatowego okazał się bardzo dobrym posunięciem. Dziś dysponujemy prawie każdą techniką druku. Mamy nowoczesny park maszynowy i potrafimy „stworzyć” cuda dla naszych Klientów. Drukujemy nie tylko na papierze, czy folii lub PCV, ale również drewnie, metalu, materiale. Z powodzeniem działamy na rynku wyposażenia wnętrz.
Kim jest dzisiaj ARSA pasja i kolor?
To z pewnością nadal drukarnia, która zaopatruje swoich klientów w tradycyjne ulotki, katalogi i wizytówki, ale przede wszystkim drukarnia, w której zamówisz to, czego nie zamówisz u innych. Wydrukujemy dla Ciebie tatuaże, zdrapki, wytłoczymy druk albo go uszlachetnimy na złoto, miedziano, „przyprószymy” brokatem. Jeśli trzeba to wytniemy po kształcie lub wykonamy kartki 3D.
Dlaczego właśnie u Was wydrukujemy wszystko, co nam się zamarzy na wszystkim, co sobie wymyślimy?
Bo mamy pasję. Pasję, która nie tylko jest w nazwie firmy, ale także w sercu i głowach. Mimo długiego stażu w poligrafii ciągle nas coś zachwyca, fascynuje i inspiruje. Ciągle w firmie wprowadzamy coś nowego. Tą pasją zaraziliśmy też naszych Klientów. Często teraz to Oni nas wspierają. Podróżując po świecie przywożą nam różne katalogi, którymi się zafascynowali. Sprowadzamy dedykowany papier, szukamy odpowiednich rozwiązań, by uzyskać taki efekt jak w ich materiałach. Teraz zajmujemy się na przykład produkcją katalogów ozdabianych niebieskimi nićmi i złotymi elementami.
Co w pracy jest dla Was najważniejsze?
Zawsze na pierwszym miejscu stawiamy jakość produktów. Dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Często, zlecenia trudne dla innych – wykonujemy z przyjemnością i łatwością. Klient wychodzi z poczuciem szczęścia, a nam skrzydła rosną od pochwał. Dla takich chwil warto pomęczyć się z materiałem.
W ostatnich latach ARSA dostrzegana jest w rankingach. Zdobyliśmy tytuły Firmy Godnej Zaufania oraz Złote Orły Polskiej Poligrafii.
Jesteśmy firmą rodzinną, dlatego do pełni szczęścia brakuje nam dostrzeżenia nas w rankingach firm rodzinnych, ale może naszym zapałem i pracą doczekamy się i takiej nagrody. Same tytuły oczywiście nie stanowią o prawdziwej wartości firmy. O jej wartości stanowią przede wszystkim ludzie, którzy swoją pracą i zaangażowaniem razem z nami na ten sukces codziennie pracują. Przy każdej okazji staramy się, a ta wydaje się być dobrą do tego, by dziękować wszystkim naszym Pracownikom za swój wkład w rozwój Arsy – jeszcze raz pięknie dziękujemy.
Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcia Agnieszka Cytacka
Łódź, ul. Piotrkowska 4
tel./fax: 42 633 02 52
www.arsa.net.pl
marta@arsa.net.pl
www.facebook.com/arsadrukarnia