Miejsca

Nowocześnie, smacznie, sentymentalnie

Nowocześnie, smacznie, sentymentalnie

Nowe miejsce na gastronomicznej mapie Łodzi – Len & Bawełna w OFF Piotrkowska Center kusi gości nie tylko wyjątkowo smacznymi daniami kuchni polskiej, ale też nowoczesnym i eleganckim wnętrzem, nieco innym niż funkcjonujące do tej pory w tej strefie lokale. Rozmawiamy z Anną Grabarek, współwłaścicielką i zarazem PR managerem grupy Bawełna.

LIFE IN. Łódzkie: Jesteście Państwo konsekwentni w nazewnictwie swoich lokali powstała Bawełna, Szpulka, teraz … Len & Bawełna. Dlaczego Len?

Anna Grabarek: Jesteśmy z Łodzią mocno związani, a Łódź zawsze będzie się kojarzyć z przemysłem tekstylnym. Ale len w nazwie ma dla nas różne wymiary. Pierwszy historyczny – wzdłuż ulicy Piotrkowskiej ciągnęły się kiedyś pola lnu, drugi – len kojarzy się z polskimi produktami, trzeci – len kojarzy się ze szlachetnymi i naturalnym materiałami dobrej jakości. My tę jakość oferujemy naszym klientom, oddając piękną i dopracowaną przestrzeń, w której skosztować można pysznych dań z polskimi pierwiastkami. No i to, co najważniejsze w nazwie: menu nowej restauracji to 50 procent Bawełny i 50 procent Lnu, czyli 50 procent kuchni polskiej i 50 procent kuchni śródziemnomorskiej. Len od początku jest ekologiczny. Zainstalowaliśmy najnowocześniejsze systemy wentylacji, ogrzewania i klimatyzacji pozwalające na maksymalny odzysk energii, wybraliśmy nowoczesne oświetlenie wyprodukowane w technologii LED, zakupiliśmy nowoczesne urządzenia do kuchni pozwalające na niskie zużycie energii. Cała restauracja sterowana jest przez inteligentne oprogramowanie, co w dłuższej perspektywie ma przynieść duże oszczędności energii. Mamy własną stację uzdatniania wody, dzięki czemu nie transportujemy wody i nie wykorzystujemy plastikowych opakowań. Postanowiliśmy wrócić do obrusów (oczywiście są lniane) i tradycyjnych kart menu, żeby uniknąć papierowych podkładek, nie używamy plastikowych słomek… Kuchnia i bar pracują zgodnie z filozofią NO WASTE.

Czyli prawdziwy Len ekologiczny! Kiedy zrodził się pomysł, by kolejny lokal otworzyć na OFF Piotrkowska?

Dokładnie nie pamiętam, ale od dawna myśleliśmy o restauracji w OFF Piotrkowska Center. Niestety wszystkie lokale były zajęte. Kiedy pojawiły się plany budowy nowego budynku, a wraz z nimi odpowiednia przestrzeń na nowoczesną restaurację, nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Szybko znaleźliśmy porozumienie z Zarządem OFF Piotrkowska. I to, co najważniejsze: udało się pozyskać przestrzeń, która nigdy wcześniej nie była przez nikogo wykorzystywana. To duże wyzwanie, a my… lubimy wyzwania!

I powstał Len, który mocno wyróżnia się wnętrzem i charakterem.

Kiedy sześć lat temu otwieraliśmy Bawełnę w Manufakturze, większość restauracji była tematyczna i uporządkowana, wszystko było nowe i trochę „pod linijkę”. Postanowiliśmy wtedy wprowadzić do grzecznej Manufaktury trochę OFF-a. Skuliśmy ściany, żeby odkryć oryginalną cegłę, zerwaliśmy beton z podłogi, odkrywając jej oryginalne piękno, odkopaliśmy fundamenty i nowo powstałą przestrzeń zaadoptowaliśmy na część produkcyjną i kameralną salę dla Gości. Do produkcji stołów użyliśmy starych blach zdejmowanych z podłóg likwidowanych łódzkich fabryk i starej dębiny z Mazur. Oświetlenie odkupiliśmy od firmy rozbierającej jeden z łódzkich budynków pofabrycznych. Wszystko działo się szybko i spontanicznie. A teraz na OFF-ie odwrotnie: proponujemy przemyślane wnętrze, trochę w stylu glamour, z wykorzystaniem dobrych materiałów i nowocześnie urządzone. Goście zauważają to, że jest inaczej, że jest elegancko, ale jednocześnie ciepło i przytulnie. I niby już nie jest OFF-owo, ale jednocześnie jest OFF-owo. Chcielibyśmy, żeby każdy czuł się tu dobrze, bez względu co robi, ile ma lat, w jakim celu przyszedł: czy na romantyczną kolację we dwoje, rodzinne śniadanie w niedzielę, czy biznesowe spotkanie. Chcieliśmy odejść od konceptu, gdzie ładne wnętrza łączą się wyłącznie z drogą kuchnią. Kuchnia ma być prawdziwa, solidna, rzetelna, smaczna i dostępna dla wszystkich.

Całość podzieliliście na kilka stref.

Można to tak ująć. Poziom 0 jest w stanie pomieścić około stu osób. Znajdziemy w nim trzy strefy: bezpośrednio przy częściowo otwartej kuchni, gdzie wyraźnie czuć atmosferę kuchennej krzątaniny, słychać rozmowy kucharzy i szczęk naczyń, strefę neutralną znajdującą się na wprost długiego baru oraz strefę zieloną: z kanapami, żywą zieloną ścianą i delikatnym oświetleniem. Na poziomie –1 urządziliśmy piwnicę somelierską, która może pomieścić do trzydziestu osób. Można organizować tam zamknięte imprezy z własną muzyką, spotkania rodzinne, spotkania biznesowe. Pomieszczenie zostało wyposażone w pełne multimedia: rzutnik, specjalne nagłośnienie, regulowane oświetlenie i oczywiście w klimatyzowaną przestrzeń, w której spoczywają wina z całego świata, wśród nich coraz bardziej rozpoznawalne wina polskie.

O wnętrzu wiemy już prawie wszystko, czas zajrzeć do kuchni. Jaka jest kuchnia Lnu?

Za kuchnię odpowiada Wiktoria Sobiech. W Lnie postanowiliśmy poszukać połączenia tego, co jest najbliższe Wiktorii, czyli kuchni włoskiej i śródziemnomorskiej z kuchnią polską.

Skąd pomysł na kuchnię polską i takie połączenie?

Do Łodzi coraz częściej zaglądają turyści i klienci biznesowi, którzy chcieliby spróbować lokalnych specjałów. Dlatego obok steków, owoców morza, grillowanej ośmiornicy mamy pierogi z jagnięciną, pierogi z sandaczem, mamy kartacze, szlachetny rosół z bażanta, grillowaną jagnięcinę oraz sandacza zapiekanego w śmietanie. Serwujemy doskonałego śledzia w lnianym oleju. Staramy się, żeby w naszym menu każdy znalazł coś dla siebie.

Czy są już jakieś dania, które zdecydowanie wysunęły się na podium?

Tak. Hitem okazało się na przykład śniadanie po polsku – w zestawie grillowana kiełbasa, kaszanka, jajko sadzone, grillowana pieczarka i pomidor. Dużym powodzeniem cieszą się też tradycyjne racuchy z jabłkami. Jeśli chodzi o przystawki, to furorę robią tatar z pstrąga z awokado i deska z polskimi serami zagrodowymi. Z dań obiadowych goście zachwalają zupę rybną, łososia pochodzącego z jedynej w Polsce hodowli z certyfikatem ASC, wydawanym
wyłącznie dla hodowli ekologicznych oraz pierogi z sandaczem. Bardzo chwalone są nasze lody rzemieślnicze, które przygotowujemy bezpośrednio przed podaniem. Dużym uznaniem cieszy się deser „piękna Helena” – to polska gruszka skąpana w sosie czekoladowo-koniakowym, podawana z łyżką domowych lodów o smaku palonego masła. Coraz więcej Gości pojawia się w porze lunchowej. Len codziennie serwuje inne dwudaniowe zestawy obiadowe. Lunche planowane są również 50 procent na 50 procent: w połowie to dania kuchni polskiej, w połowie pozycje inspirowane kuchnią śródziemnomorską.

Święta tuż-tuż, czy organizujecie świąteczne spotkania firmowe?

Grupa Bawełna od sześciu lat organizuje spotkania świąteczne dla swoich klientów. Są one zróżnicowane w zależności od potrzeb Gości. Jeżeli klienci szukają bardziej nowoczesnego miejsca z nietypową kuchnią, wybierają Bawełnę. Jeżeli mówimy o większych spotkaniach lub organizowanych w siedzibie firmy wybierają Przerwę. W tym roku dołączył Len, który przygotował menu z akcentami kuchni polskiej. Jedno jest pewne: niezależnie od miejsca, przygotowywane przez nas spotkania na długo zapadają w pamięci.

OFF Piotrkowska Center
Łódź, ul. Piotrkowska 138/140
tel. 42 201 59 50, 42 201 59 51
restauracja@lenibawelna.com
www.lenibawelna.com

Rozmawiał Damian Karwowski
Zdjęcia Paweł Keler