Tomasz Kośka, właściciel łódzkiej firmy 1Lab, która od 20 lat działa na rynku usług protetycznych, opowiada o tym, dlaczego przedsiębiorcy i właściciele firm nie powinni żyć samą pracą!
Coraz większą karierę robi ostatnio sformułowanie work-life balance. Czy i dlaczego równowaga pomiędzy pracą i życiem prywatnym jest aż tak ważna?
Dotychczas myślano, a mam wrażenie, że wiele osób dalej tak myśli, że tylko praca i coraz większe angażowanie się w nią, a tym samym poświęcanie sprawom zawodowym coraz więcej czasu, doprowadzi do zawodowego sukcesu. Tymczasem okazuje się, że pozostałe sfery życia też mają bardzo duży wpływ na wykonywaną pracę. Szczególnie na naszą skuteczność i efektywność. Poświęcanie coraz więcej czasu własnej firmie daje tylko złudne poczucie, że idziemy do przodu, no bo przecież robimy coraz więcej i więcej. Jednak tak naprawdę im więcej pracujemy, tym mniej efektywnie działamy, a tym samym stajemy się nieskuteczni.
Dlaczego?
Ponieważ nasza efektywność to suma wszelkich podejmowanych działań. Ogromny wpływ mają na nią również takie kwestie, jak choćby stan mentalny i fizyczny, relacje międzyludzkie, rodzina, sen, odżywianie. Jestem przekonany, że poświęcając więcej uwagi sferom pozazawodowym, będziemy pracować efektywniej czyli krócej, ale przy tym skuteczniej.
W takim razie jest tak: z jednej strony realizacja ambicji, robienie zawodowej kariery i zarabianie pieniędzy, a z drugiej dbanie o zdrowie, korzystanie z rozrywek, poświęcanie więcej czasu dla rodziny i na rozwój duchowy. Żeby móc korzystać z tego drugiego, trzeba mieć pieniądze…
I właśnie poprzez takie myślenie wpadamy w błędne koło – nie mamy czasu dla siebie, rodziny i przyjaciół, bo musimy coraz więcej pracować, żeby mieć pieniądze. A jak zaczniemy mniej pracować, to będziemy mieli czas, ale za to nie będziemy mieli pieniędzy… Dopóki nie przerwiemy takiego myślenia i nie zaczniemy zachowywać się inaczej to zawsze czegoś nam będzie brakować. Przecież do rozwoju mentalnego i fizycznego nie potrzeba pieniędzy. Tak samo nie są one potrzebne do tego, żeby zadbać o relacje z innymi ludźmi czy żeby przeznaczyć więcej czasu na sen. Może trochę więcej wydamy na zdrową żywność, ale przecież na początek wystarczy zmienić dotychczasowe nawyki żywieniowe i wyeliminować z menu niektóre produkty. To nic nie kosztuje. Tak samo z rozrywkami, które polegają na spędzaniu czasu w galeriach handlowych. Trwonimy tam tylko czas i pieniądze. Zrezygnujmy zatem z tego co zbędne, ograniczmy czas pracy na rzecz rozwoju osobistego i wzmacniania relacji, a wtedy zadzieją się rzeczy, które nas zaskoczą – zaczniemy zarabiać więcej.
W jaki sposób…?
Bo staniemy się bardziej wydajni i skuteczni. Trzeba tego doświadczyć żeby zrozumieć, ale na początek musimy uwierzyć, że tak się da.
Jeżeli się prowadzi własny biznes, cały czas boryka się z takimi sprawami jak z jednej strony brak kompetentnej kadry do pracy czy żądania wyższych wynagrodzeń, a z drugiej rozliczenia z ZUS i urzędem skarbowym, to gdzie tu miejsce na work-life balance?
Miejsce jest, tylko najpierw, tak jak już powiedziałem, trzeba uwierzyć, że się da i ułożyć wszystkie sprawy w głowie. Przecież od tematów zawodowych nigdy się nie oderwiemy, a co więcej, one będą coraz trudniejsze. Należy się z tym pogodzić, zaakceptować taki stan i szukać jak najlepszych rozwiązań dla firmy. Ale przecież sprawy firmy nie mogą zdeterminować całego naszego życia i właśnie wtedy równowaga między pracą i życiem może nam pomóc, dać siłę do dalszej pracy, wlać optymizm i pozwolić znaleźć pozytywy nawet wtedy, kiedy wydaje się, że już gorzej być nie może.
Jak osiągnąć taką równowagę? Potrzebne są jakieś szkolenia, zmiana sposobu życia czy jakieś niestandardowe rozwiązania?
Najlepiej uczyć się o tych którzy tak robią. Poznać takie osoby i poprosić je o drogowskaz. Jeżeli nie mamy nikogo takiego pod ręką to oczywiście skorzystać ze szkolenia, na którym poznamy prowadzących i innych uczestników poszukujących tego samego, co my. No a potem trzeba zacząć działać i nie zapominać o najważniejszym – o tym, że nikt za nas nie przeżyje życia, a to, jakie ono będzie, zależy przede wszystkim od nas.
Od czego zatem powinniśmy zacząć poszukiwania równowagi w życiu? Od czego pan zaczął?
Na to nie ma jednego uniwersalnego sposobu, każdy musi znaleźć swój indywidualny. Jednak moim zdaniem chęć osiągnięcia równowagi pomiędzy pracą i życiem prywatnym pojawia się dopiero wtedy, gdy osiągamy pewien poziom rozwoju osobistego i zaczynamy dostrzegać, że coś nam przeszkadza, zastanawiamy się co powinniśmy zmienić w pracy i w życiu. U mnie zaczęło się od chęci zmiany w systemie funkcjonowania i organizacji pracy firmy. Zmiany, które wtedy wprowadziliśmy, pozwoliły ją rozwinąć. To zaś zachęciło mnie do zmian w moim życiu prywatnym i zasadniczo wpłynęło na mój rozwój osobisty.
Jeżeli zdecydujemy się na wprowadzenie w swoim życiu takiej równowagi pomiędzy obowiązkami zawodowymi, a sprawami prywatnymi, to kiedy będziemy mogli powiedzieć, że udało się nam zrealizować model równowagi?
Wtedy, gdy poczujemy wewnętrzny spokój i radość z życia. Kiedy dostrzeżemy, że nie wszystko musi kręcić się wokół firmy, a korzyści płynące z pozostałych sfer życia pozytywnie wpływają na naszą skuteczność.
Oprócz tego, że pracuje pan nad swoim work-life balance to przy okazji, jako pracodawca, musi również dbać o zrównoważone życie pracowników. Zobowiązuje do tego nawet znowelizowane w ubiegłym roku prawo pracy. Dba pan?
Staram się. Może jeszcze nie wszystko wychodzi tak jakbym chciał, ale próbuję i uważam, że jest to niezbędne zarówno dla pracowników jak i firmy. W moim przypadku polega to na indywidualnym podejściu do każdego pracownika i rozwiązywaniu powstałych problemów najszybciej jak się da. Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że jest to całkiem skuteczne w przypadku małych zespołów. W przypadku wielkich korporacji, realizacja work-life balance kończy się zwykle na zakupieniu pracownikom pakietu medycznego i zorganizowaniu imprezy integracyjnej. Można wtedy odhaczyć przepis jako spełniony, ale to przecież fikcja.
Ile Pana firma zatrudnia pracowników i współpracowników?
Utrzymujemy stan zatrudnienia między 10 a 15 osób. Jest to celowe działanie właśnie ze względu na potrzebę indywidualnego podejścia do wszystkich zatrudnionych.
W ostatnim czasie wprowadził pan nowatorskie szkolenia dla branży. Proszę powiedzieć na czym polegają?
Chciałbym zaszczepić w kolegach i koleżankach z branży inną wizję pracy. Nazwałem to ogólnie rozwojem, ale kryje się pod tym styl prowadzenia firmy i styl życia. W zasadzie jest to moja autorska propozycja drogi dojścia do work-life balance, w całości oparta na własnych doświadczeniach. Prawie gotowy przepis. Prawie, ponieważ każdy z nas jest inny i do każdego inaczej należy dopasować określone rozwiązania. Jednak żeby przejść takie szkolenie, potrzebne jest trochę wiedzy z zakresu przedsiębiorczości, psychologii, budowania marki, rozwoju osobistego, motywacji itd. Warto dodać, że podczas szkolenia jest warsztat, który dla każdego z uczestników może być początkiem procesu zmian.
Nie obawia się pan, że wzmocni w ten sposób konkurencje osłabiając jednocześnie swój biznes?
Nie mam żadnych obaw, ponieważ siłą work-life balance i rozwoju osobistego jest właśnie to, że przestajemy się obawiać tego, co niesie przyszłość. Powiem więcej: z wielką chęcią i przyjemnością przekazuję swoje doświadczenia osobom, o których kiedyś mówiłem konkurencja… Dziś każdy kto prowadzi biznes dba o markę osobistą, markę firmy, miejsca… Generalnie wszyscy jesteśmy markami.
Jak pan buduje i dba o markę 1Lab, a jak o swoją osobistą?
Zapraszam na szkolenie! Również o tym na nim mówię (śmiech). A odpowiadając na Pana pytanie to uważam, że należy rozgraniczać obie te sprawy, ponieważ praca i marka firmy to jedno, a życie i marka osobista to drugie.
A co dla pana, jako przedsiębiorcy jest ważniejsze – marka firmy czy marka osobista?
Zdecydowanie marka firmy. O tym dlaczego w usługach stawiam na firmę, a nie markę osobistą też mówię na szkoleniach na które serdecznie zapraszam nie tylko osoby z branży.
Na koniec chcę zapytać o jubileusz 1Lab. Już niebawem będziecie obchodzić okrągła, 20. rocznicę działalności firmy. Jak podsumowałby Pan mijające lata?
To czas pełen nauki i związanych z tym pokory, porażek, sukcesów, budowania relacji, zwrotów akcji… Nigdy nie spoglądałem wstecz, nie przewijałem taśmy do tyłu i wiele wydarzeń uciekło z głowy, ale może właśnie będzie to dobry moment do chwili refleksji nad sobą.
Czy z okazji jubileuszu planuje Pan jakieś świętowanie?
Nie lubię takich imprez, są trochę stresujące. Wolę świętować delikatnie, ale systematycznie, przy okazji małych sukcesów. Ale pewnie wypadałoby zrobić coś większego (śmiech), w końcu wykonaliśmy kawał dobrej roboty!
Rozmawiał: Robert Sakowski
Zdjęcie: Paweł Keler
***
Zainteresowanych szkoleniem „Rozwiń swoją pracownię i rozwiń w niej swoje skrzydła”
oraz „Work-life balance” zapraszam do kontaktu:
onelab@wp.pl
***
O 1Lab
To laboratorium protetyczno-ortodontyczne działające przy ulicy Urzędniczej 36 w Łodzi. Tam innowacyjne rozwiązania spotykają się z profesjonalną obsługą. Firma specjalizuje się w protetyce i ortodoncji. Swoją ofertę wzbogaciła także o wynajem skanerów wewnątrzustnych, umożliwiających precyzyjne badanie i przekaz dokładnych danych do laboratorium. Dzięki zaawansowanej technologii, laboratorium wykonuje aparaty ortodontyczne, uzupełnienia na implantach, korony i mosty oraz protezy, spełniające najwyższe standardy. Firma dba o indywidualne potrzeby każdego pacjenta, zapewniając kompleksową opiekę oraz najnowsze rozwiązania w dziedzinie ortodoncji i protetyki. Oferuje także profesjonalne doradztwo oraz opiekę posprzedażową.
1 Lab
Łódź, ul. Urzędnicza 36
tel. 721 171 111
e-mail: onelab@wp.pl
www.1lablodz.pl