Kultura

Mamy pełne widownie na spektaklach

Mamy pełne widownie na spektaklach

Myślę, że dla teatru bardzo ważne jest wypracowanie wiarygodnego wizerunku artystycznego oraz uczciwe podejście do widza. Jeśli spotkania w teatrze są autentyczne, a widzowie czują, że zespół wierzy w to, co robi, powstaje szczególne przymierze pomiędzy twórcami a widownią – mówi Ewa Pilawska, dyrektor Teatru Powszechnego w Łodzi.

LIFE IN. Łódzkie: „Teatr blisko ludzi”, czy ta idea nadal będzie wiodąca we wszystkich działaniach podejmowanych przez Teatr Powszechny?

Ewa Pilawska: Wierzę w Teatr Powszechny jako miejsce otwarte dla wszystkich i to się nie zmieni. To właśnie jest siła idei „Teatru blisko ludzi” – wyrasta ona ze zrozumienia miejsca, w którym działamy. Realizujemy ją od wielu lat, nie opieramy się na eventach, ale na uczciwej pracy. Dzięki temu jesteśmy wiarygodni dla naszych widzów.

Jaki będzie ten nowy sezon? Ile czeka nas premier, ile nowych projektów będzie realizowanych?

U progu każdego nowego sezonu niezmiennie wierzymy, że będzie on interesujący. W tym sezonie zaprezentujemy premierę „Tańca albatrosa” w reżyserii Marcina Sławińskiego i kilka prapremier – m.in. sztukę poświęconą Gustawowi Herlingowi-Grudzińskiemu w reżyserii Adama Orzechowskiego, „Wykapanego zięcia” (tekst nagrodzony w „Komediopisaniu”) w reżyserii Pawła Szkotaka, współczesną komedię „Manewry weselne” w reżyserii Jakuba Przebindowskiego. Przed nami również kolejna premiera w cyklu „Dziecko w sytuacji”, prapremiera spektaklu „Wracaj” w reżyserii Anny Augustynowicz – będzie to koprodukcja z Teatrem Współczesnym w Szczecinie – oraz kolejne premiery „Teatru dla niewidomych i słabo widzących”. W tym sezonie zobaczycie Państwo także dwie części spektaklu nawiązującego tematycznie do obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości – przygotowywany jest on przez naszych aktorów wspólnie z działającą przy teatrze grupą seniorów i młodzieży. Jeszcze w październiku w ramach gali Bra Day 2018 zaprezentujemy miniaturę teatralną, w której obok aktorów teatru występują kobiety walczące z rakiem piersi.

Jaki będzie nadchodzący Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych?

Jestem w trakcie budowania repertuaru XXV edycji. Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach.

Może Pani w kilku zdaniach powiedzieć, dlaczego Teatr Powszechny jest dziś teatrem wyjątkowym, co jest w nim takiego, czego nie ma w innych?

Jest mi bardzo miło, że postrzega Pani Powszechny jako miejsce wyjątkowe. Myślę, że dla teatru bardzo ważne jest wypracowanie wiarygodnego wizerunku artystycznego oraz uczciwe podejście do widza. Jeśli spotkania w teatrze są autentyczne, a widzowie czują, że zespół wierzy w to, co robi, powstaje szczególne przymierze pomiędzy twórcami a widownią. Nie warto ulegać chwilowym modom czy pustym działaniom reklamowym. Teatr Powszechny ma wyraźne logo – jesteśmy teatrem komediowym, który dzięki Małej Scenie zyskał dodatkowo możliwość pokazywania jeszcze szerszego spectrum komedii. To bardzo ważne, żeby w mieście, w którym działają trzy teatry dramatyczne, każdy miał inną ofertę i specyfikę. Pierwszym punktem kodeksu zawodowego dyrektora teatru jest nie tylko stworzenie własnej koncepcji, ale również zebranie zespołu twórców, który będzie ją realizował. Nie powinniśmy kraść sobie pomysłów, zapraszać twórców niepracujących w pozostałych teatrach w mieście (reżyserów, scenografów, choreografów itd.). To nie tylko wynika z etyki, ale jest obowiązkiem profesjonalnego dyrektora. Takie podejście daje widzom możliwość wyboru pomiędzy różnymi teatrami, a miasto zyskuje jak najbogatszą ofertę teatralną. To się nazywa polityka kulturalna.

Co z remontem Dużej Sceny?

Jesteśmy po dwóch nierozstrzygniętych przetargach. Dofinansowanie, które pierwotnie otrzymaliśmy, okazało się zbyt niskie. Nie byliśmy w stanie przewidzieć, że stawki usług budowlanych pójdą w ostatnim czasie tak bardzo w górę – wszystkie oferty, które wpłynęły do nas w obu przetargach, przekraczały nasze możliwości. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że otrzymaliśmy dofinansowanie w programie, który zakładał, że koszt całej inwestycji nie może przekroczyć 5 milionów euro brutto. Oznacza to, że nawet gdybyśmy pozyskali dodatkowe środki finansowe, nie moglibyśmy ich wykorzystać. Musieliśmy „odchudzić” koncepcję modernizacji. Wszystko idzie w dobrą stronę, przeszliśmy pozytywnie ocenę formalną* wniosku w formule „zaprojektuj i wybuduj” i szykujemy się do ogłoszenia trzeciego przetargu. Wierzymy, że wyłonimy wykonawcę, idziemy odważnie do przodu.

 

*W związku z niezwróceniem uwagi na niuanse sformułowań związanych z dofinansowaniami z Unii Europejskiej, w wywiadzie w wersji drukowanej pojawił się błąd w druku. Ewa Pilawska poinformowała w rozmowie, że Teatr Powszechny w Łodzi przeszedł pozytywnie ocenę formalną.

 

A czy były jakieś inne problemy?

Niestety były też momenty zniechęcające, na przykład zgłoszenie mnie do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) z wnioskiem o ukaranie przez wiceprezydenta Łodzi pana Krzysztofa Piątkowskiego, który – choć Teatr nie poniósł żadnej straty – uważał, że powinniśmy byli egzekwować wysokie kary umowne od firmy przygotowującej dokumentację. Nie znam się na przestrzeniach budowlanych, dlatego zatrudniam wybitnych specjalistów z zakresu prawa, budownictwa, środków unijnych i finansów. Jednak za wszystkie decyzje jako dyrektor odpowiadam jednoosobowo. Zatrudnieni przeze mnie specjaliści wybrali drogę negocjacji, dzięki czemu dokumentację mieliśmy na czas. Gdybyśmy naliczyli kary, nie tylko przegralibyśmy proces sądowy z wykonawcą, ale również stracilibyśmy dofinansowanie. Orzeczenie łódzkiej RIO dla wielu było satysfakcjonujące, ponieważ mnie nie ukarano, jednak sprawa w jakimś sensie była dla nas niewyjaśniona. Wobec ogromu pracy wykonanej przez zespół ds. modernizacji czułam głęboką niesprawiedliwość. W związku z tym postanowiłam wyjść poza lokalność i zweryfikować orzeczenie, odwołując się do Głównej Komisji Orzekającej w Warszawie, która we wrześniu całkowicie oczyściła mnie z zarzutów. Teraz wszyscy gratulują mi odwagi, jednak nieoczekiwane złożenie doniesienia spowodowało, że wraz z zespołem zaczęliśmy się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi? Czy naprawdę wszyscy, tak jak my, chcą modernizacji Teatru Powszechnego? Ostatnio ktoś powiedział mi: „No dobrze, zwyciężyła Pani. Niewielu dyrektorów odwołuje się do Głównej Komisji. Ma Pani satysfakcję, że wszystko było przeprowadzone prawidłowo, kto jednak Pani zadośćuczyni za półtora roku nerwów?”. Tymczasem zaczynamy nowy sezon z kolejny sukcesami – wyróżnienie dla Kuby Kotyńskiego w „Subiektywnym spisie aktorów Jacka Sieradzkiego” za role komediowe w naszym Teatrze, Nadzwyczajna Złota Maska łódzkich krytyków za konsekwentną realizację idei „Teatru blisko ludzi” i utrwalanie własnego wizerunku artystycznego, bilety wyprzedawane są już na listopad, mamy pełne widownie na spektaklach. Chwilo trwaj, jesteś piękna.

Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcia Justyna Tomczak