Na początku działalności kancelarii ustaliłam pewne zasady, które po 15 latach wciąż są takie same – być autentycznym, zaangażowanym przewodnikiem i doradcą dla klientów. O działalności Kancelarii Radcy Prawnego rozmawiamy z jej właścicielką Magdaleną Dobaniewicz-Grabowską.
LIFE IN. Łódzkie: Mówi Pani o sobie, że jest prawnikiem dla biznesu. Co to znaczy?
Magdalena Dobaniewicz-Grabowska: Prawnik dla biznesu to ktoś taki, kto rozumienie biznes klienta, z którym pracuje – wie, czym on się zajmuje, jakie ma wyzwania, problemy, co go wyróżnia. Bez tego trudno być dobrym doradcą prawnym, to po pierwsze. Po drugie, taki prawnik potrafi klientowi zdjąć z głowy jak najwięcej problemów. Jesteśmy przecież jednym z trybów ogromnej maszyny, jaką jest biznes. Nasi klienci oczekują od nas nie tylko informacji, co można zrobić w danej sprawie, ale konkretnych propozycji rozwiązań i ich realizacji. I po trzecie, z perspektywy moich klientów, prawnik dla biznesu to ktoś, kto jest dyspozycyjny, zaangażowany, sprawny i skuteczny w działaniu.
Kancelaria, którą Pani stworzyła, obchodzi 15-lecie istnienia. Jakie to były dla Pani lata?
Jestem bardzo dumna i szczęśliwa, że przez te wszystkie lata wciąż odczuwam ogromną fascynację i pasję we wszystkim, co robię. Poznałam mnóstwo cudownych osób, smak wielu sukcesów. Za wszystkie doświadczenia jestem ogromnie wdzięczna.
Jakie wartości są dla Pani najważniejsze w prowadzeniu kancelarii?
W kancelarii kieruję się tymi sami wartościami co w życiu – najważniejsze są entuzjazm, rozwój i autentyczność. Zawsze stawiam na zaangażowanie i mam nadzieję, że stworzyłam miejsce, w którym każdy nasz klient czuje się wyjątkowo, jest zadowolony z obsługi i na bieżąco informowany o postępach w jego sprawie. Chcę, by miał pewność, że przychodząc do nas, wybrał najlepszych prawników. Wysoko stawiam poprzeczkę mojemu zespołowi. Uwielbiam podróże, dlatego każda sprawa, którą się zajmuję, jest dla mnie, jak kolejna podróż, w której towarzyszę klientowi i przeprowadzam go przez zawiłości prawa.
Czy w tym czasie zmieniło się postrzeganie roli prawnika zarówno w kontaktach z przedsiębiorcami, jak i klientami indywidualnymi?
Na początku działalności kancelarii ustaliłam pewne zasady, które po piętnastu latach wciąż są takie same – być autentycznym, zaangażowanym przewodnikiem i doradcą dla klientów, niezależnie czy są przedsiębiorcami, czy klientami indywidualnymi. Ze względu na to, że potrzeby tych dwóch grup są inne, różnią się tylko zakresem powierzanych spraw i sposobem działania. Zresztą magia zawodu prawnika – tkwi właśnie w tym, żeby dokładnie wsłuchać się w potrzeby klienta i dostarczać mu tego, czego oczekuje.
Jaką rolę odgrywa dziś prawnik w biznesie i dlaczego warto, by był blisko przedsiębiorcy?
Zaryzykuję tezę, że dziś bez wsparcia prawnika nie ma dobrego biznesu! To wsparcie, z wielu powodów, jest nie do przecenienia. Pozwala oszczędzić czas, pieniądze, przynosi komfort działania, a to są przecież wartości, które zapewniają firmie wzrost i rozwój. Dostrzegam i doceniam jaką wartością dla moich klientów jest możliwość przegadania sprawy z prawnikiem. Mam inne spojrzenie na ten sam temat. Wielokrotnie słyszę: Pani Mecenas, dziękuję. Nawet nie pomyślałem o takim rozwiązaniu.
Czy stała współpraca z prawnikiem jest jedynie przywilejem dużych podmiotów gospodarczych?
Statystyki w tym zakresie są bezlitosne – aż 80 procent drobnych przedsiębiorców nie korzysta z pomocy prawnika! Barierą są ceny, nieczytelne zasady współpracy, lęk, opór przed zaangażowaniem prawnika. Wierzę, że takie kancelarie, jak moja zmieniają tę świadomość i za kilka lat pomoc prawnika nie będzie tylko atrybutem dużych firm. W tym zakresie pomoc prawników niczym nie różni się od pomocy lekarzy. Profilaktyka i zapobieganie powstawaniu problemów to lepsze rozwiązanie, niż leczenie choroby.
W jakich kwestiach przedsiębiorcy mogą liczyć na pomoc ze strony prawnika?
Ta współpraca jest bardzo szeroka, począwszy od bieżących kontaktów z urzędami, sądami, dłużnikami, wierzycielami, poprzez obsługę spraw pracowniczych, windykację należności, a kończąc na sporach sądowych. Sama najbardziej lubię współpracę przy działaniach sprzedażowych klientów, czyli opracowywanie, analizowanie i negocjowanie umów. Poza tym dobry prawnik musi mieć dobre relacje z takimi specjalistami, jak notariusze, komornicy, tłumacze, doradcy podatkowi itp.
Pani kancelaria specjalizuje się w obsłudze przedsiębiorców, ale również w prawie umów, pracy, rodzinnym, spadkowym, prawie mody i nieruchomości. Czy pamięta Pani, która ze spraw była największym wyzwaniem dla zespołu?
W ciągu tych piętnastu lat ciekawych i niezapomnianych spraw było wiele. Na przykład dziś sąd w Warszawie wydał wyrok w sprawie, która toczyła się przez siedem lat. Niezwykle ciekawa, inspirująca sprawa gospodarcza, w której naszym przeciwnikiem była duża firma leasingowa. Wygraliśmy, a wygrana w sytuacji, gdy wartość roszczeń przekracza kilka milionów i nazbierało się kilka tomów akt, których nie sposób było już dźwigać na salę sądową, smakuje wybornie. Uwielbiam takie chwile! (śmiech). Zaszczytem i zawsze miłym zaskoczeniem są dla mnie sytuacje, w których przeciwnik mojego klienta przychodzi do mnie, by powierzyć mi prowadzenie innej swojej sprawy. Traktuję to jako dowód dużego uznania dla naszej kancelarii.
Czy można wyodrębnić kategorię najczęstszych spraw, z którymi przychodzą do kancelarii klienci indywidualni?
Ten zakres jest bardzo szeroki – od spraw dotyczących nieruchomości (zasiedzenia, zniesienia współwłasności, weryfikacji stanu prawnego nieruchomości przed zakupem), spraw pracowniczych, spadkowych, związanych z rękojmią, gwarancją, umowami wszelkiego rodzaju, po sprawy rodzinne – rozwody, alimenty, kontakty z dziećmi. Od niedawna zajmujemy się także kredytami frankowymi, to nowa i szalenie ciekawa kategoria spraw, które prowadzę.
A jaki jest idealny klient dla kancelarii?
Dla mnie idealny klient, to taki, który wyznaje podobne wartości, co ja i moja kancelaria. To według mnie recepta na sukces obu stron, czyli twórczą, rozwijającą i efektywną współpracę. Uwielbiam pomagać ludziom – sprawia mi to ogromną przyjemność i daje poczucie spełnienia.
Co w czasach epidemii koronawirusa jest największym wyzwaniem dla kancelarii prawnych?
W tym trudnym czasie bardzo szybko dostosowałam kancelarię do nowej rzeczywistości. Od dawna pracujemy z większością klientów w systemie zdalnym, jednak największym wyzwaniem był wysiłek, który musieliśmy włożyć w analizę wszystkich rozwiązań ustawowych związanych z tarczami antykryzysowymi. W którymś momencie sprawy związane z pandemią stały się dominującym tematem w pracach kancelarii. Dziś stwierdzam, że wszystko powoli wraca do dawnej rzeczywistości, a zdecydowana większość naszych klientów przechodzi zwycięsko przez ten kryzys. Cieszę się, że mamy w tym swój udział. Z natury jestem ogromną optymistką i z ciekawością przyglądam się temu, co ten trudny czas dobrego nam przyniesie.
Rozmawiała Beata Sakowska
Zdjęcie archiwum prywatne