Jesteśmy marzycielami
O potrzebie estetycznej edukacji Łodzian, o Muzeum Cywilizacji i o Straży Estetycznej opowiadają Karolina Karolak, Ada Słowikowska i Krzysztof Dudek z Instytucji kultury inLodz21.
LIFE IN Łódzkie: Łączymy kulturę i architekturę, budując przyszłość Łodzi – takie motto znalazłem na stronie inLodz21. Da się połączyć kulturę z architekturą?
Krzysztof Dudek: Oczywiście, że się da. Powiem więcej – architektura, choć nie każda, jest częścią kultury. Weźmy choćby nasze blokowiska, o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że widać tam rękę architekta. Marek Janiak, architekt Łodzi, którego wykładów miałem przyjemność wysłuchać, mówi, że to nie architektura, lecz technologia. Trudno się z tym nie zgodzić. Wiele blokowisk, od Kuby po Władywostok, nie ma zbyt wiele wspólnego z architekturą.
Czym więc są?
Krzysztof Dudek: To pewnego rodzaju opresja estetyczna. Dlatego ważne jest, żeby pokazywać ludziom z jednej strony przykłady braku estetyki w naszym otoczeniu, a z drugiej pomagać tworzyć warunki do estetycznych rozwiązań.
Tym właśnie będzie się zajmować instytucja kultury, którą jest inLodz21?
Karolina Karolak: Nie tylko. Uogólniając, możemy powiedzieć, że zajmujemy się wdrażaniem kulturalnych projektów, ważnych z punktu widzenia mieszkańców Łodzi, przyciąganiem do miasta nowych inwestorów oraz przygotowywaniem kontentu dla Muzeum Cywilizacji, które w naszym odczuciu, może stać się wizerunkowym symbolem miasta.
Muzeum Cywilizacji, czyli co…?
Krzysztof Dudek: Jest to przedsięwzięcie wyjątkowe i zaplanowane na wiele lat. W strategii miasta, której inLodz21 jest fragmentem, zapisano powstanie – wybudowanie nowych lub zrewitalizowanie istniejących – dwudziestu jeden kamienic. Mają się w nich znaleźć różne instytucje kultury, ważne dla miasta i mieszkańców. Przechodząc do meritum, Muzeum Cywilizacji jest projektem na wskroś łódzkim. Trochę nim chcemy prowokować, trochę łamać utarte schematy, dotyczące kultury w przestrzeni miejskiej.
Ada Słowikowska: Nowością w tym projekcie jest to, że ma on być realizowany przy udziale prywatnych inwestorów, w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Warto podkreślić, że w ten sposób w Polsce nie udało się jeszcze nikomu zrealizować projektu kulturalnego, więc będziemy pierwsi. Wyzwanie jest spore i to w zakresie zarówno formalnym, jak i znalezienia środków.
Od czego zamierzacie zacząć realizację projektu?
Krzysztof Dudek: Na początek chcemy, żeby to był wirtualny projekt, który nabierze realnych ram. Pierwszą z dwudziestu jeden łódzkich kamienic będzie Świat Miast, zaprojektowana przez Daniela Libeskinda, w której opowiemy o fenomenie miast. Będą się w niej mieścić laboratorium architektoniczne i biblioteka. Inne kamienice, na których nam szczególnie zależy, to kamienica Filmu, w której będzie można zobaczyć, jak się produkuje filmy. Z kolei kamienica Buntu, Rewolucji i Rewolty jest moją ulubioną.
Kamienice jako symbole różnych zjawisk, tematów i kultowych produktów…
Krzysztof Dudek: Właśnie tak. Historię można opowiadać i pokazywać na różne sposoby. My swoją opowieść chcemy snuć w taki sposób. Najpierw wirtualnie, a jak będzie zainteresowanie inwestorów i pojawią się środki, to również realnie. Muszę podkreślić, że to wszystko, o czym mówimy, ma ogromny związek z estetyką. Zarzuca się nam, że jesteśmy marzycielami, bo chcemy zmienić gusta Polaków…
A chcecie?
Krzysztof Dudek: Chcemy, bo estetyka ma ogromny wpływ na nasze życie i głęboko wierzę w to, że zmieniając ją, zmienimy się sami i swoje gusta na lepsze. W każdym razie my zaczynamy.
A co z kulturą?
Krzysztof Dudek: Kultura, choć ma ogromny wpływ na nasze życie i powinna być dla wszystkich racją stanu, jest niedoceniana. A przecież wszystko jest kulturą – ekonomia, nauka, prawo, architektura. Ostatnio przeczytałem „Instynkt Sztuki”, rewelacyjną książkę Denisa Duttona. Twierdzi, że rozwój homo sapiens zawdzięczamy opowieściom, czyli kulturze. Ludzie pierwotni, przy ognisku opowiadali sobie o zagrożeniach ze strony dzikich zwierząt. I właśnie ta narracja pozwoliła naszym praprzodkom przetrwać. Teraz kiedy przed nami trudne wyzwania – kolejne fale pandemii i kryzysy gospodarcze – musimy pamiętać, że kultura jest naszym zasobem wiedzy, pozwalającym pokonać każdy problem. Dutton pisze, że ludzie na całym świecie w niesamowity sposób napędzają się do tworzenia pięknych rzeczy. Wykorzystajmy to!
Zamierzacie także edukować łodzian w zakresie estetyki i podnosić ich kompetencje w tym kierunku. Jak to się będzie odbywać?
Karolina Karolak: Chcemy zacząć od podstaw i przygotować łodzian na odbiór takiej architektury, jaką na przykład proponuje Daniel Libeskind, czy inni znakomici architekci. Pokazywać, dlaczego te projekty są wyjątkowe, czym się wyróżniają w swojej estetyce, dyskutować o nich i o innych przykładach z Polski i ze świata.
Ada Słowikowska: Będziemy również pokazywać wszystkie realizowane inwestycje, projekty i działania, które wzmacniają ludzką potrzebę aktywnego uczestniczenia w kulturze. Chcemy być łącznikiem i pośrednikiem pomiędzy mieszkańcami Łodzi a urzędnikami i decydentami. Tak właśnie widzimy miejsce i rolę inLodz21. Jestem pewna, że najlepsze rozwiązania, to wspólne rozwiązania i na rzecz tego wspólnego dobra chcemy działać.
Jak chcecie docierać do łodzian?
Karolina Karolak: Pomysłów na projekty kulturalno-estetyczne o charakterze edukacyjnym mamy dużo, choćby projekt Edukacji Estetycznej, realizowany we współpracy z Instytutem Historii Sztuki Uniwersytetu Łódzkiego i profesor Anetą Pawłowską, która wspiera nas w tym projekcie. Mamy pakiet pomocy dydaktycznych dla nauczycieli łódzkich szkół, którzy mogą później prowadzić dodatkowe zajęcia dla uczniów i pokazywać im zjawiska i elementy, które nas otaczają i mają wpływ na nasze życie. Chcemy, aby wszyscy dostrzegli tę estetykę albo jej brak w przedmiotach codziennego użytku, a nie w datach, nazwiskach i odległych przykładach.
Ada Słowikowska: Zrozumienie tego, co dzieje się wokół nas, jest bardzo ważne. Warto wiedzieć, dlaczego jeden kolor sprawdza się na ścianie naszego mieszkania, a drugi nie, albo skąd czerpać przykłady estetycznych, praktycznych i ekologicznych rozwiązań, które stosujemy przy budowie domu. Wierzymy, że pokazywanie dobrych przykładów z architektury, projektowania wnętrz i innych użytkowych rozwiązań, zaważy na naszym życiu prywatnym. Jednak najbardziej zależy nam na świadomym korzystaniu ze wspólnych przestrzeni miejskich. To, jak wygląda nasze otoczenie w pracy, podczas spacerów, spotkań ze znajomymi w miejscach publicznych, bezpośrednio wpływa na jakość naszego życia. Dlatego im więcej osób zadba o naszą wspólną przestrzeń, tym lepiej.
Mało jest w Polsce miast, o których można powiedzieć, że są estetyczne. W Łodzi jest z tym jeszcze trudniej. Można zmienić tę sytuację?
Ada Słowikowska: Można, a nawet trzeba. Może nie uda się zmienić od razu wszystkiego, ale próbować warto. Dlatego pracujemy nad konkursem, który pokazywałby i promował przykłady estetycznych rozwiązań w miejskiej przestrzeni. Ma on dotyczyć reklam, które widzimy wokół siebie. Łódź jest pod tym względem bardzo nieestetyczna. Reklamy są krzykliwe, agresywne i robione według zasady: „wyróżnij się za wszelką cenę”.
Do walki z bylejakością i brakiem estetyki w przestrzeni miejskiej powołaliście nawet swoją Straż Estetyczną…
Karolina Karolak: Można tak powiedzieć, chociaż to z naszej strony pewien rodzaj prowokacji i wyraz buntu przeciwko estetycznej bylejakości. Straż Estetyczna to pismo, nieregularnik o charakterze fanzinu. Chcemy w nim publikować opinie różnych łódzkich artystów, twórców, naukowców, wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia na temat szeroko pojętej estetyki. Już teraz zapraszamy zainteresowanych.
Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcie Paweł Keler