Styl życia

Gdy dziecko potrzebuje terapii

Gdy dziecko potrzebuje terapii

Wspomagamy rozwój mowy u dzieci z trudnościami artykulacyjnymi. Pracujemy z dziećmi mającymi problemy wynikające z zespołu nadpobudliwości psychoruchowej, z dziećmi mającymi fobie szkolne, z dotkniętymi depresją. Pomagamy tym, które mają trudności w nauce. Prowadzimy wspomagające terapie ruchowe – mówi ARTUR PAPUZIŃSKI, właściciel Centrum Terapii i Rozwoju LOREM.

 

Od lat pracuje pan jako nauczyciel w szkole specjalnej, prowadzi także własne Centrum Terapii i Rozwoju LOREM. Początek roku szkolnego, to dla pana zapewne czas intensywnych działań?

Oj, zdecydowanie tak, ale już się przyzwyczaiłem. Ze szkolnictwem specjalnym związany jestem od dwudziestu czterech lat, a na dodatkową działalność pod własnym szyldem zdecydowałem się stosunkowo niedawno. Od wielu lat pracuję także jako nauczyciel akademicki i dzielę się z moimi studentami wiedzą, którą zdobyłem podczas lat praktyki. Przez lata związany byłem z Uniwersytetem Łódzkim, potem doszły uczelnie niepubliczne, teraz najwięcej godzin akademickich mam w Wyższej Szkole Nauk o Zdrowiu, która ma siedzibę w Bydgoszczy.

Czy praca w szkole specjalnej wiąże się z większymi wyzwaniami dla nauczyciela?

Na pewno jest inna niż w szkole ogólnodostępnej, ale nie powiedziałbym, że trudniejsza. Mamy dużo godzin re- walidacji, czyli zajęć dodatkowych, więcej czasu poświęcamy też rodzicom, którzy są na bieżąco zainteresowani postępami swojego dziecka. Dopytują, co wydarzyło się danego dnia, co dalej robić z dzieckiem w domu, to bardzo ważne. Dużo więcej czasu i inwencji poświęcamy też na samo przygotowanie zajęć. Z podręcznikiem pracujemy naprawdę niewiele, część z naszych dzieci nie czyta w ogóle albo nie czyta ze zrozumieniem. Mamy dzieci z naprawdę różnymi deficytami i z różnych środowisk.

Jakim dzieciom pomaga pan w stworzonym przez siebie Centrum Terapii i Rozwoju LOREM?

Wspomagamy rozwój mowy u dzieci z trudnościami artykulacyjnymi na wszystkich etapach rozwoju. Pracujemy z dziećmi mającymi problemy wynikające z zespołu nadpobudliwości psychoruchowej, z dziećmi mającymi fobie szkolne, z dotkniętymi depresją. Pomagamy dzieciom, które mają trudności w nauce spowodowane takimi zaburzeniami jak dysleksja, dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia. Prowadzimy wspomagające terapie ruchowe, które mają wspierać dzieci z zaburzeniami mowy, uczyć nawiązywania współpracy z innymi osobami, rozwijać sprawność manualną i ruchową, prowadzić do prawidłowej koordynacji wzrokowo ruchowej, eliminować napięcia mięśniowe i emocjonalne. Wspieramy również rodziców i opiekunów osób z deficytami rozwoju, zarówno od strony merytorycznej jak i psychologicznej.

Konkretnie o jakich terapiach pan mówi?

O terapii ręki, terapii metodą ruchu rozwijającego, terapii metodą Mariany i Christophera Knillów, terapii Tomatisa, gimnastyce korekcyjnej, które generalnie wspomagają rozwój dziecka także tego, które nie ma żadnych deficytów.

Na czym polega terapia ręki?

Terapia w tym zakresie opiera się w głównej mierze na usprawnianiu małej motoryki, czyli precyzyjnych ruchów rąk, dłoni i palców. Ćwiczenia dobierane są przez terapeutę indywidualnie do potrzeb dziecka. Terapię zawsze poprzedza diagnoza, skoncentrowana na rozpoznaniu stopnia trudności u dziecka. Terapię ręki można prowadzić indywidualnie lub połączyć z terapią integracji sensorycznej. Terapia ręki to nie tylko ćwiczenia dłoni i palców, ale przede wszystkim ćwiczenia całego ciała.

Kto korzysta z terapii metodą ruchu rozwijającego i terapii metodą Knillów?

Metoda ruchu rozwijającego zwana też metodą Weroniki Sherborne, czyli jej twórczyni, wykorzystywana jest w terapii dzieci z zaburzeniami rozwoju. Dzięki niej mają rozwinąć świadomość własnego ciała, przestrzeni, nauczyć się wchodzić w relacje. W metodzie Mariany i Christophera Knillów ważną rolę odgrywa ruch, ponieważ ruchy powolne i rytmiczne zmniejszają stopień pobudzenia dzieci, a ruchy nagłe i szybkie sprawiają, że pobudzenie wzrasta. Celem nadrzędnym zajęć jest  rozwijanie świadomości i wrażliwości dzieci na wzajemne kontakty, sygnały i reakcje.

Czy gimnastyka korekcyjna służy jedynie poprawie wad postawy i zapobieganiu im?

Dzięki odpowiednim ćwiczeniom zajęcia korekcyjne pomagają dzieciom w utrwaleniu nawyku utrzymywania prawidłowej postawy ciała, a także powodują zwiększenie siły mięśni. Dobrze prowadzone zajęcia mogą być formą dodatkowej aktywności, która pozwoli na utrzymanie prawidłowej masy ciała.

Dzieci chętnie uczestniczą w zajęciach?

Tak, tylko trzeba sprawić, by na zajęciach nie wiało nudą, trzeba dzieci zaciekawić i zainteresować, na przykład wymyślając jakieś ciekawe historie, pobudzić wyobraźnię, one to bardzo lubią. Nauka prawidłowego siedzenia też może być całkiem ciekawa i to bez używania starodawnych szkolnych metod (uśmiech). Dziecko musi też zaufać terapeucie.

Prowadzi pan także szkolenia, z jakiego zakresu, do kogo są kierowane?

Szkolenia są kierowane głównie do wychowawców i nauczycieli w przedszkolach czy szkołach podstawowych, tu głównie mówimy o kursie terapii ręki czy też doskonalącym z zakresu integracji sensorycznej. Wspieramy także rodziców, oferując im kurs doskonalący w przeprowadzaniu logopedycznego masażu twarzy u dzieci, które mają problemy z mową.

Wspomniał pan o integracji sensorycznej, ostatnio się sporo o niej słyszy, ale proszę wyjaśnić, na czym polegają zaburzenia z nią związane?

Integracja sensoryczna to proces, w którym mózg organizuje docierające do niego informacje płynące z ciała i środowiska, po czym wysyła odpowiednią reakcję. Zaburzenia integracji sensorycznej mają miejsce, gdy mózg nie jest zdolny do prawidłowego przetwarzania bodźców zmysłowych. Dziecko ma wówczas trudności z wykonaniem i zaplanowaniem własnych działań, może być nadmiernie ruchliwe, ma kłopoty z koncentracją uwagi. Pojawiają się również zaburzenia w rozwoju koordynacji ruchu, umiejętności pisania czy czytania. Terapia polega na rozwijaniu prawidłowego odbioru i analizy bodźców zmysłowych docierających do dziecka z otoczenia i własnego ciała, integrowaniu tych informacji, co z kolei wyzwala u dziecka odpowiednie reakcje dostosowane do zmieniających się warunków środowiska. Podczas zabawy w sali wyposażonej w specjalistyczny sprzęt i pomoce służące do stymulacji systemu wzrokowego, słuchowego, węchowego, dotykowego dostarczane są dziecku takie bodźce, których najbardziej potrzebuje jego system nerwowy.

Gdzie zdobył pan tak wszechstronne wykształcenie?

Skończyłem studia na kierunku pedagogika specjalna, później studia podyplomowe z resocjalizacji, oligofrenopedagogiki, terapii osób ze spektrum autyzmu i sporo kursów kwalifikacyjnych. Od 1998 roku pracuję w szkole specjalnej. Właściwie to uczę się bezustannie. Ostatnio zdobyłem kolejne uprawnienia do terapii metodą Tomatisa. Prof. Tomatis odkrył, że za pośrednictwem zmysłu słuchu możemy stymulować poszczególne półkule mózgowe. To metoda naturalnej stymulacji neurosensorycznej. Poprawia zdolność uczenia się, koncentracji uwagi, ale także pozwala na szerszy rozwój ruchowy i manualny. Mimo że to stymulacja za pośrednictwem kanału słuchowego to dzięki przewodnictwu kostnemu możemy terapii poddawać osoby z zaburzeniami słuchu. Za chwilę zaczynam kurs terapii behawioralnej.

Rozmawiał Damian Karwowski
Zdjęcia Justyna Tomczak

Centrum Terapii i Rozwoju LOREM
Łódź, ul. Rzgowska 17 budynek B
tel. 606 720 604
FB@lorem – gabinety terapeutyczne