Ludzie

Dorota Woźniak-Poręba: Architekt tu był

Dorota Woźniak-Poręba: Architekt tu był

O wnętrzach, obowiązujących trendach i stylach architektonicznych rozmawiamy z Dorotą Woźniak-Porębą, właścicielką Studia Archi, Pracowni Architektury i Projektowania Wnętrz.

LIFE IN. Łódzkie: Wybraliśmy wymarzone lokum i często nie za bardzo wiemy, co dalej. I zamiast zwrócić się do architekta wnętrz, zaczynamy radzić sobie na własną rękę myśląc, że tego typu usługa jest zbyt kosztowna.

Dorota Woźniak-Poręba: Faktycznie do niedawana zawód architekta wnętrz kojarzył się z czymś wyjątkowym, na co niewielu z nas może sobie pozwolić. Na szczęście zmienia się nasza świadomość. Mamy coraz więcej klientów, którzy wiedzą, że o wiele bardziej kosztowne będzie urządzenie domu, mieszkania, jeśli nie skorzysta się z porad architekta.

Dlaczego?

Jeśli mówimy o wnętrzach trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, podział na strefy, funkcjonalizm, ergonomię pomieszczeń, o których znaczeniu klient w ogóle może nie mieć pojęcia. A przecież dużo łatwiej żyje się w dobrze zorganizowanej przestrzeni. Do dziś pamiętam słowa jednego z wykładowców na studiach, który patrząc na jakąś przestrzeń mówił – architekt tu był, co oznaczało, że mamy do czynienia z poukładaną formą, utrzymaną w spójnej konwencji, konsekwencji kolorystycznej i funkcjonalnej. Architekt widzi całą przestrzeń, dostrzeże to, co sami łatwo możemy pominąć. Z reguły trafiają do nas klienci, którzy mają już w głowie swoją wizję, jak urządzić dom, mieszkanie, w momencie, gdy my wizualizujemy im te plany, to często okazuje się, że to nie jest to, że trzeba to zmienić.

I co wówczas się dzieje?

Zanim przystąpimy do przygotowania koncepcji, najpierw musimy nieco lepiej poznać naszego klienta. Długo rozmawiamy o jego wizji, gustach, upodobaniach, prosimy również klientów o wypełnienie ankiety, w której dopytujemy jeszcze szczegółowo m.in. o styl życia. Wnętrze musi być przygotowane pod konkretnego klienta i dobrze dopasowane do jego gustów, preferencji, ale też do jego ulubionych stylów. Podczas kolejnego spotkania klient dostaje od nas dwie propozycje urządzenia wnętrza. Wybiera jedną z nich, z reguły tę, w której jego wizje doskonale współgrają z wizjami architekta. Ostatnio, gdy realizowałam projekt pod Warszawą, moja klienta upierała się, że chce kuchnię w szarym macie, zasugerowałam, że o wiele lepiej w tym wnętrzu będzie się prezentować czarny lakier. Posłuchała, potem stwierdziła, że był to doskonały pomysł i dodała – pani to chyba wróżka jest. Wróżką nie jestem, ale każdy architekt musi być choć trochę psychologiem. Rozmawiając z klientem, my już wiemy, jak to wnętrze ma wyglądać, najważniejsze, by projekt końcowy spełniał oczekiwania klienta, bo to on będzie spędzał czas w tych przestrzeniach.

A projekt końcowy co zawiera?

Pełną dokumentację techniczną jak również wizualizację 3D. Klient otrzymuje wykaz użytych materiałów, wie ile czego musi kupić i na dodatek gdzie. Oczywiście, jeśli klient sobie życzy, realizujemy zlecenie kompleksowo, czyli po zaakceptowaniu wizji, ekipa remontowa i materiały są po naszej stronie, a klient pojawia się już w gotowym domu, czy mieszkaniu.
Pani studio projektuje też domy. Czy jak sami projektujecie bryłę, łatwiej zapanować nad wnętrzem? Zdecydowanie tak, bo już bryłę przygotowujemy pod kątem konkretnego klienta, pod konkretną aranżację wnętrza. Ale to nie jest regułą, że wykonujemy projekt od A do Z. Mamy dużo klientów, którym pomagamy urządzić mieszkania czy gotowe już domy, współpracujemy też z deweloperami przygotowując mieszkania pokazowe.

Co takiego musi mieć w sobie wnętrze, żebyśmy się w nim dobrze czuli?

Musi mieć duszę, jak to się mówi, musi mieć to coś, taką wisienkę na torcie. Wiadomo, z reguły nie mamy zbyt dużych metraży i chodzi o to, by stworzyć przestrzeń gwarantującą nam dobre samopoczucie, urządzoną funkcjonalnie z odpowiednio dobranymi kolorami. Pamiętajmy o tym, że kolory mają duży wpływ na naszą psychikę. Przykładowo – kolory niebieski i zielony są wyciszające, żółty daje siłę do działania i myślenia, czerwony zachęca do działania.

Skoro już mówimy o kolorach, to porozmawiajmy o trendach. Czy narzuca Pani klientom, to co modne?

O gustach się nie dyskutuje, to co podoba się panu Kowalskiemu, niekoniecznie musi podobać się panu Nowakowi. Z trendami we wzornictwie jest podobnie, jak z trendami w modzie, coś jest modne, ale nie każdemu jest w tym dobrze i nie każdy się będzie w tym dobrze czuł. Co roku pojawiają się nowe kolory i wzory obowiązujące we wnętrzach, o czym można się przekonać odwiedzając chociażby jedne z największych targów branży wnętrzarskiej Ambiente we Frankfurcie. Obecnie modne są ciemne zielenie w połączeniu ze złotem, np. kuchnia w kolorze zielonej butelki ze złotymi uchwytami, elementami dekoracyjnymi. Powiedźmy sobie szczerze, to nie jest kolor dla każdego. Trendy jest złoto, nietuzinkowe połączenia niebieskiego z kontrastującym pomarańczem, meble orientalne, w ogóle drewno egzotyczne, jungle urban, gdzie mamy tkaniny z elementami liści, kwiatów. To nie są trendy, które przypodobają się każdemu, które możemy wykorzystać w statystycznych mieszkaniach. To, co jest modne nie zawsze jest do wykorzystania w danej powierzchni, ale trendy oczywiście trzeba śledzić.

Trendy trendami, a rzeczywistość …

…sama to weryfikuje. Zawsze pamiętam, że najważniejszy jest klient i to jemu ma się podobać dane wnętrze.

Jakie wnętrza królują w naszych domach?

Dość mocno jest u nas zakorzeniony styl skandynawski i prowansalski. Takie wnętrza się faktycznie podobają i cały czas są trendy. Jak projektujemy mieszkania pokazowe, to deweloperzy proszą, by były właśnie w tych stylach. Jasne barwy – biele i szarości, są kolorami uniwersalnymi, a my jako społeczeństwo trochę boimy się tych mocnych zdecydowanych barw. Dużo lepiej czujemy się w bezpiecznych wnętrzach, gdzie kolory nie są tak dominujące, ale wtedy warto pomyśleć o kontrastujących elementach, by wnętrze nie sprawiało wrażenia, że jest bez charakteru.

Co się Pani lepiej projektuje wnętrza domów, czy może przestrzenie komercyjne?

Uwielbiam wnętrza industrialne, takie w stylu pofabrycznym, w związku z tym dobrze czuję się projektując duże biurowe przestrzenie. Ale projektowanie wnętrz domów i mieszkań sprawia mi taką samą przyjemność. Każdy klient jest inny, a dzięki temu moja praca nie jest powtarzalna i nudna. Z każdym klientem mam nowe wyzwanie i nową przestrzeń do zaaranżowania

Ulubiony styl architektoniczny.

Jestem bardzo ambitna i lubię ambitne wyzwania, staram się wychodzić z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Moim ulubionym stylem architektonicznym jeśli mówimy o bryłach jest dekonstruktywizm, zaplanowany chaos, nieprzewidywalność, po części odzwierciedla to trochę mój charakter.

Ulubiony architekt.

Oczywiście, ci związani z dekonstruktywizmem – Zaha Hadid i Frank Gehry, którzy pokazali, że rzeczy niemożliwe stają się możliwe, Zaha Hadid w ogóle za dążenie do celu. Przez długi czas projektowała tylko na konkursy, ale była konsekwentna i osiągnęła swój cel – weszła na sam szczyt zdobywając międzynarodową sławę.
Rozmawiała Beata Sakowska

Zdjęcie Paweł Łacheta

Studio Archi, Pracownia Architektury i Projektowania Wnętrz
ul. Piotra Skargi 12 lok 311, 93-036 Łódź
tel. 500 047 563
email: dorota@studioarchi.pl
www.studioarchi.pl