Ludzie

Poczuć się piękną we własnym ciele

Poczuć się piękną we własnym ciele

Medycyna estetyczna jest po to, żebyśmy były zadowolone ze swojego wyglądu, lubiły się i miały lepsze samopoczucie. A ja jestem po to, aby pomóc kobietom dostrzec ich piękno – mówi dr Marta Tazbir, ekspert w sprawach medycyny estetycznej, właścicielka Kliniki Tazbir.

LIFE IN. Łódzkie: Kobiety czy mężczyźni? Kto częściej odwiedza Klinikę Tazbir?

Dr Marta Tazbir: Panie zdecydowanie dominują, choć panowie coraz częściej zaczynają dostrzegać zalety medycyny estetycznej.

Różnią się w swoich oczekiwaniach?

Mężczyźni zwykle przychodzą w konkretnym celu. Lubią zabiegi szybkie, jednorazowe, komfortowe, przynoszące spektakularne efekty i oczywiście niebolesne (śmiech). Leczymy nadmierną potliwość pach, dłoni czy stóp. Laserowo usuwamy blizny potrądzikowe, rumiane policzki i zbyt wyraźne naczynia na nosie czy też nadmierne owłosienie. Klinika Tazbir słynie z metod naturalnej regeneracji komórkowej, co sprawia, że obecnie mężczyźni najczęściej korzystają z zabiegów leczących nadmierne wypadanie włosów czy łysienie. Są to zabiegi z użyciem własnych komórek macierzystych pobieranych z tkanki tłuszczowej, skóry czy skoncentrowane czynniki wzrostu izolowane z osocza krwi. Coraz częściej panowie wybierają również estetyczne procedury, na przykład nieinwazyjny lifting twarzy i ciała Zaffiro czy kriolipolizę ZLipo lub lipotransfer Micro&Macro Nano Fat. Są też panowie, którzy potrzebuję zlikwidować zmarszczki czy bruzdy, które nadają twarzy srogi, nieprzyjazny wygląd.

A kobiety?

U pań chodzi o to, by w umiejętny sposób podkreślić ich kobiecość. Dążę do tego, aby sprawić, żeby były zadowolone z siebie, bardziej pewne siebie, by czuły swoją wartość, by po prostu były piękne.

Co to znaczy być piękną?

To połączenie tego czym emanujemy na zewnątrz z tym jakie jesteśmy wewnątrz. To zachowanie równowagi pomiędzy wyglądem i samopoczuciem. Jeżeli akceptujemy swój wygląd i czujemy się dobrze we własnym ciele, wówczas jesteśmy piękne. I dla samych siebie i dla innych. To zachowanie dobrostanu organizmu.

Czy każde naturalne piękno warto i da się poprawić?

Poprawić można prawie wszystko, a jeżeli przy tym dostrzegamy mankamenty w swoim wyglądzie i źle się z tym czujemy, to wtedy też warto. Być zadowoloną ze swojego wyglądu oznacza lubić się i w związku z tym mieć lepsze samopoczucie – do tego właśnie – w moim przekonaniu, jest potrzebna medycyna estetyczna.

Urodę każdego pacjenta poprawia się w ten sam sposób?

Nie, bo każdy z nas jest inny. Żeby coś zmienić w wyglądzie człowieka, należy poznać jego osobowość, przeanalizować jego sylwetkę, mimikę, gestykulację, oczekiwania i dopiero wtedy dobrać właściwe zabiegi. Poza tym każda kobieta jest wyjątkowa, niepowtarzalna, u każdej kobiety też inaczej starzeje się skóra, a organizm ma inne wymagania. W swojej praktyce nie mam schematów, których użycie zmieni wygląd człowieka. Nie odhaczam punkt po punkcie wykonanych zabiegów i podjętych działań. Każdą kobietę traktuję indywidualnie, a zarazem holistycznie, czyli dobieram rożne zabiegi i układam je w konkretny sposób, aby osiągnąć wymarzony cel. Nie chodzi przecież o to, aby wszystkie pacjentki wyglądały tak samo, chodzi o to, żeby wszystkie czuły się piękne.

Z medycyny estetycznej korzystamy, bo jest na nią moda czy czujemy się coraz mniej atrakcyjni?

Moda to jest raczej na wielkie policzki i napompowane usta oraz na botoks na „blachę”, a do tego za wszelką cenę być szczupłą i fit. Dla mnie medycyna estetyczna jest sztuką. Kiedy pierwszy raz widzę pacjentkę, to wyobrażam sobie, jak ona będzie wyglądała po zastosowanych przeze mnie zabiegach, który element jej urody podkreślę, a co ukryję. I wspólnie realizujemy ten cel.

Jest Pani trochę jak projektant, z tym że projektuje wygląd człowieka?

Można tak to ująć. Poświęcam dużo czasu na konsultacje z pacjentkami. Szczegółowo opowiadam, jaki mam plan, jakie zabiegi będę stosować i jaki efekt chcę osiągnąć. Panie same podejmują decyzję czy tego chcą. Pytają mnie czasami, czy mam swój ulubiony zabieg. Nie mam, bo nie zabieg jest w tym wszystkim najważniejszy, lecz pacjent i jego satysfakcja.

Znana jest Pani z holistycznego podejścia do pacjenta – poprawia urodę, leczy inne dolegliwości, podnosi poczucie wartości kobiety, pozytywnie wpływa na jej zdrowie. Tego właśnie oczekują pacjentki?

Nie tyle oczekują, ile ja stosuję takie standardy. To wynik moich doświadczeń życiowych. W przeszłości zachorowałam na raka piersi. Kiedy udało mi się swoją walkę wygrać, to uznałam, że każda moja pacjentka powinna mieć możliwość skorzystania z profilaktycznych badań onkologicznych. Tak się składa, że mój mąż jest chirurgiem onkologiem, więc
mogłam im zaproponować takie badania. Chętnie z nich korzystają, bo warto. Nie wypuszczę z gabinetu pacjentki, która ma jakieś podejrzane znamię bez jego usunięcia i sprawdzenia czy nie jest to czasami coś złośliwego.

Wyniki prowadzonych badań wskazują na to, że im lepiej wyglądamy, tym mamy lepsze samopoczucie…

Często nawet niewielka zmiana wyglądu potrafi mocno wpłynąć na wzrost poczucia własnej wartości, przywrócić uśmiech na twarzy i zadowolenie z życia. Określone zabiegi, które stosuję i ich efekty potrafią wydobyć i podkreślić nasze naturalne piękno. Warto też pamiętać, że nasze dobre samopoczucie bezpośrednio przekłada się na nasz stan zdrowia – ludzie szczęśliwi i pozytywnie nastawieni do życia, cieszą się lepszym zdrowiem.

Stawia Pani na jakość i zadowolenie pacjentów. Inwestuje w technologie i podnosi kwalifikacje swoje i zespołu. Jednak są gabinety, w których na jakość nie zwraca się uwagi i zamiast poprawić urodę potrafią ją zepsuć. Trafiają do Pani pacjentki po nieudanych zabiegach?

Mam takie pacjentki i kiedy je widzę, to jest mi przykro, że ktoś mógł drugiego człowieka tak potraktować. Rozmawiam z nimi, tłumaczę powody, dla których tak się stało i próbuję pomóc. Do takich sytuacji dochodzi zwykle przez brak odpowiednich kompetencji osób, które wykonują zabiegi. Pacjentki trafiają tam przez przypadek, zachęcone reklamą, niską ceną i często nie wiedzą jak bardzo ryzykują. Nie mają świadomości, że oprócz botoksu są inne metody i techniki poprawienia wyglądu.

Opracowała Pani wiele autorskich procedur zabiegowych. Które najchętniej Pani poleca i z których najczęściej korzystają Pani pacjentki?

Jestem zwolenniczką stosowania naturalnych metod, takich jak stymulowanie skóry i jej regeneracja, które dają naprawdę wyjątkowe efekty. Jako pierwsza w Łodzi wprowadziłam do oferty zabieg przeciwdziałający starzeniu się skóry, z którego panie bardzo chętnie korzystają. Jest to zabieg skojarzony, który polega na tym, że stosowane są w nim różne procedury i technologie. Pozwala to mi osiągnąć lepsze i szybsze efekty końcowe. Warto wiedzieć, że ludzka skóra wymaga ciągłej stymulacji, wtedy wolniej się starzeje. Jeżeli ją zaniedbamy, to wówczas proces starzenia postępuje. Skórze zaczyna brakować kolagenu, wiotczeje, powstają zmarszczki. Procesu starzenia nie da się odwrócić, ale można go spowolnić.

Jakie jeszcze zabiegi cieszą się popularnością?

W Klinice stosujemy również specjalny, napisany i wymyślony przeze mnie program dotyczący ginekologii estetycznej i leczenia nietrzymania moczu. To nowatorski sposób, który pozwala radzić sobie z tym problemem za pomocą specjalnego lasera i osocza bogatopłytkowego. Każda z naszych pacjentek ma także robione badanie usg ENDOVAGINALNE i diagnostykę ginekologiczną (cytologia). Chcę zapewnić paniom jak najszerszy zakres badań po to, by nie musiały ich robić gdzie indziej i tracić czasu.

Specjalnością Kliniki są pakiety zabiegowe…

Wprowadziłam w Klinice specjalne pakiety zabiegowe, które zostały doskonale przyjęte przez nasze pacjentki. Na przykład jeżeli stosujemy na skórę zabiegi laseroterapii, to dodajemy do tego fototerapię, naświetlanie LED czy osocze bogatopłytkowe. W każdym innym miejscu za te dodatkowe zabiegi trzeba zapłacić, u nas są w cenie głównego zabiegu.

To bardziej pasja niż praca. Mam rację?

Lubię to, co robię. Cały czas szukam nowych rozwiązań, które mogą pomóc naszym pacjentkom. Mam ogromną satysfakcję, gdy wymyślone przeze mnie rozwiązania zabiegowe dają oczekiwany efekt i pozwalają osiągnąć zamierzony cel szybciej. Tak, można z pełnym przekonaniem powiedzieć, że praca jest moją pasją.

Ambasadorką Kliniki jest aktorka Grażyna Wolszczak, dla wielu kobiet wzór do naśladowania i ideał piękna. Korzysta z proponowanych przez Panią zabiegów?

Oczywiście. Z Grażynką współpracuję już od kilku lat i obie jesteśmy zadowolone z efektów tej współpracy. Mogę zdradzić, że obie jesteśmy zwolenniczkami naturalnego piękna czyli możliwości regeneracyjnych naszego własnego organizmu (komórki macierzyste, osocze bogatopłytkowe, lipotransfer) i laseroterapii. Zresztą mam wiele pań, które korzystają z moich zabiegów już od jakiegoś czasu. Nie są celebrytkami, więc nie mówi się o nich i nie pokazuje na czerwonym dywanie, ale, proszę mi wierzyć – wyglądają równie pięknie. Trzeba jednak wiedzieć, że dobrego wyglądu nie da się osiągnąć z dnia na dzień. Wymaga to regularnej pracy nad sobą. Nawet drobne zabiegi, wykonywane systematycznie, a nie raz na rok, potrafi ą przynieść fantastyczny rezultat.

Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy mówią, że Klinika Tazbir to przede wszystkim wysoka jakość i wizjonerstwo jej właścicielki. Potrafi Pani przewidzieć jak będzie się zmieniała medycyna estetyczna?

Medycyna estetyczna w dalszym ciągu będzie się koncentrować na poprawianiu naturalnego piękna – tak uważam. Dzięki nowoczesnym technologiom, będzie się to odbywało w minimalnie inwazyjny sposób. Już dziś oferujemy lasery, za pomocą których możemy skutecznie usuwać przebarwienia, poszerzone pory, zmarszczki czy wszelkiego rodzaju blizny. Ponadto uważam, ze wkraczamy w erę rozwoju metod naturalnych w stymulacji skóry. Są to metody lipofilingu czy lipotransferu jak chociażby Micro&Nano Fat technology, czyli przeszczep komórek tłuszczowych z jednego miejsca na ciele, gdzie jest ich za dużo, w to, gdzie pojawiają się już pierwsze ubytki objętościowe np. w twarz. Dr Mario Goisis wysokiej klasy ekspert odnośnie komórek macierzystych, stworzył i opracował metodę regeneracji całej twarzy i szyi za pomocą lipotransferu. Właśnie miałam okazję poznać osobiście i pana dr. Goisisa i tę metodę. Myślę, że to jest przyszłość medycyny estetycznej – czyli medycyna regeneracyjna.

Zakładając Klinikę Tazbir zależało Pani przede wszystkim na stworzeniu miejsca wyjątkowego, w którym pacjenci będą realizowali swoje marzenia. Udało się?

Cały czas staram się, aby to było właśnie takie miejsce. Przepiękny ogród, świeże kwiaty w wazonach, muzyka w tle, pyszna kawa… A w prezencie złota biżuteria z logo Klinika Tazbir. To dopiero początek. Chciałabym stworzyć nową jakość medycyny estetycznej. W Klinice Tazbir wyznaczamy trendy w sztuce tworzenia piękna i urody. Współczesność potrzebuje nowej jakości i dobrego stylu, które tworzy, kreuje Klinika. Praca z najlepszymi wyznacza nam takie wymagania, których realizacja stanowi nie tylko profesję, ale przede wszystkim rodzaj sztuki. Najlepiej samemu się przekonać – zapraszam do świata klasy i najlepszych marek!

Co jakiś czas organizuje Pani dla swoich pacjentek wyjątkowe spotkania – tzw. garden party w przepięknym ogrodzie Kliniki, czy ostatnie w nowo otwartym salonie Porsche. Jaki jest cel tych spotkań?

Lubię ludzi, lubię się z nimi spotykać, rozmawiać, wymieniać różnymi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że fajnie będzie spotkać się z moimi przyjaciółkami i pacjentkami. Od słów do czynów jest u mnie niedaleko, więc szybko zorganizowałam takie spotkanie. Spodobało się wszystkim uczestniczkom, poszłam więc za ciosem i teraz na takie spotkania zapraszam panie regularnie, co trzy miesiące. Mają one charakter integracyjny i służą przede wszystkim wymianie doświadczeń oraz prezentacji nowinek technologicznych w medycynie estetycznej, laseroterapii czy chirurgii plastycznej.l
Rozmawiał Robert Sakowski

Klinika Tazbir
Łódź, ul. Solankowa 6
poniedziałek – sobota: 10–20
tel. 506 170 629
e-mail: kontakt@klinikatazbir.pl
www.klinikatazbir.pl