Miejsca

Ekologia, ekonomia, efektywność, czyli łódzkie ciepło z Veolii

Ekologia, ekonomia, efektywność, czyli łódzkie ciepło z Veolii

O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości łódzkiego systemu ciepłowniczego, 50-leciu działalności elektrociepłowni EC3 i inwestycjach w ochronę środowiska rozmawiamy ze Sławomirem Burmannem, Wiceprezesem Zarządu Veolia Energia Łódź SA, Andrzejem Radzyńskim, dyrektorem elektrociepłowni EC3 oraz Andrzejem Boroniem, emerytowanym dyrektorem EC3.

LIFE IN. Łódzkie: Historia łódzkiej energetyki liczy sobie 112 lat. Jak dzisiaj wygląda łódzki system ciepłowniczy?

Sławomir Burmann: Łódzki system ciepłowniczy tworzą dzisiaj dwie elektrociepłownie i sieć ciepłownicza. EC3 na Bałutach i EC4 na Widzewie produkują energię elektryczną i ciepło systemowe, które dzięki ponad 800-kilometrowej sieci jest przesyłane do klientów. Zaopatrujemy około 60 procent odbiorców w Łodzi.

Czy ciepło wyprodukowane przez EC3 i EC4 trafia tylko do odbiorców w Łodzi, czy też do okolicznych miejscowości?

Sławomir Burmann: Od sezonu grzewczego 2016/2017 zaopatrujemy w ciepło Konstantynów Łódzki. Jest to pierwszy w historii łódzkiego ciepłownictwa projekt, kiedy z dostawami ciepła systemowego z sieci ciepłowniczej Veolii wyszliśmy poza granice Łodzi.

EC3 na Teofilowie zainaugurowała działalność 31 grudnia 1968 roku, EC4 na Widzewie dziesięć lat później. Dlaczego na lokalizację elektrociepłowni wybrano akurat te miejsca?

Andrzej Boroń: W tym nie ma żadnej tajemnicy. EC2 przy Wróblewskiego powstała głównie po to, żeby zabezpieczyć parę technologiczną zakładom przemysłowym, które działały w okolicy. EC3 zaczęto budować dlatego, że planowano powstanie ogromnego osiedla mieszkaniowego, Teofilowa i podobnie EC4 na Widzewie powstała po to, żeby zapewnić ciepło powstającym tam osiedlom.

A zanim wybudowano EC3, co się mieściło w tym miejscu?

Andrzej Boroń: Ogródki działkowe, dlatego były to sprzyjające warunki, żeby wybudować tutaj elektrociepłownię, ale niestety teren był ograniczony ulicami: Limanowskiego, Swojską, Pojezierską i Letnią (obecnie al. Włókniarzy) i całość inwestycji trzeba było zmieścić na 16 hektarach.

Sławomir Burmann: Czasami żartujemy, że w EC3 produkuje się najwięcej kilowatów prądu w przeliczeniu na metr kwadratowy.

Jakie największe zmiany zaszły w łódzkim systemie w ostatnich latach? Jakie inwestycje poczyniono w ramach łódzkiego systemu ciepłowniczego?

Sławomir Burmann: Zrealizowaliśmy wiele inwestycji związanych z modernizacją elektrociepłowni i sieci ciepłowniczej. Wszystko po to, żeby poprawić efektywność produkcji i dystrybucji ciepła systemowego. Wyzwania związane między innymi z ograniczeniami emisji spowodowały konieczność dostosowania zarządzanego przez nas systemu do nowych warunków, a w konsekwencji wyłączenia z eksploatacji EC2 przy ul. Wróblewskiego. Aby to mogło nastąpić, już wcześniej podjęte zostały inwestycje, dzięki którym spięliśmy obszary obsługiwane przez elektrociepłownie EC3 i EC4. Dokonaliśmy przyłączeń w taki sposób, by poza zasilaniem miasta była możliwość przyłączenia nowych obszarów. Dokonaliśmy modernizacji kotłów w „Trójce”, co pozytywnie przełożyło się na jej dyspozycyjność. Gruntownie zmodernizowaliśmy w tym zakładzie instalację nawęglania. Dodatkowo zmodernizowaliśmy dwie istniejące instalacje odsiarczania spalin w EC4 i wybudowaliśmy nową instalację odsiarczania spalin dla wszystkich kotłów parowych w EC3. Ponadto w EC3 i EC4 powstały pierwsze nowe instalacje do redukcji tlenków azotu. Ponadto uruchomiliśmy w EC4 blok w 100 procentach dedykowany do spalania biomasy zamiast węgla. Dzięki temu dodatkowo obniżyliśmy emisje CO2.

Jak te inwestycje przekładają się na ochronę środowiska?

Sławomir Burmann: Łódzkie elektrociepłownie i sieć ciepłownicza są modernizowane i dostosowywane zarówno do potrzeb lokalnego rynku ciepła, jak i do wymogów środowiskowych wynikających z ustawodawstwa unijnego i krajowego. Wszystkie nasze bloki produkcyjne wyposażone są w instalacje do wychwytywania tlenku siarki oraz tlenków azotu. Elektrofiltry w obu łódzkich elektrociepłowniach wyłapują 99,9 procent pyłów, które powstają podczas procesu spalania węgla. W wyniku wykonanych inwestycji proekologicznych w latach 2013-2018 nastąpiło ograniczenie emisji tlenków siarki o ponad 70 procent, tlenków azotu o około 60 procent i pyłów o 25 procent.

Czyli nie musimy się bać tego dymu, który unosi się z kominów?

Sławomir Burmann: Zaskoczę Pana, ale to nie jest dym, tylko skroplona para wodna i mogę zapewnić, że nie jest ona niebezpieczna dla naszego zdrowia.

A co się dzieje z pyłem, który powstaje podczas spalania?

Andrzej Radzyński: W EC3 pył, który powstaje podczas spalania węgla, jest odseparowany od reszty spalin w elektrofiltrach, które pracują ze sprawnością 99,9 procent, dalej jest transportowany do zbiorników retencyjnych, a następnie utylizowany. Część pyłu wykorzystuje przemysł budowlany do produkcji prefabrykatów oraz cementu.

Kiedy przejeżdżam obok EC3, to zawsze się zastanawiam, czy w kotłach, które służą do podgrzewania wody i wytwarzania pary musi przez cały czas płonąć ogień?

Andrzej Radzyński: Nie musi jednocześnie płonąć ogień wewnątrz wszystkich kotłów parowych. To, ile elektrociepłownia produkuje ciepła, jest uzależnione przede wszystkim od pogody i związanych z nią panujących warunków zewnętrznych. Zimą, przy bardzo niskich temperaturach, pracują wszystkie kotły, bo zapotrzebowanie miasta na ciepło jest ogromne. Latem pracuje tylko jeden, ale bywa też, że latem w okresie przeprowadzania prac konserwacyjnych wygaszone są wszystkie kotły.

Proszę powiedzieć, na czym polega kogeneracja i dlaczego jest ona taka szczególna dla energetyki i dla środowiska?

Sławomir Burmann: W uproszczeniu kogeneracja to wytwarzanie ciepła systemowego i energii elektrycznej w jednym procesie technologicznym. To taki można powiedzieć energetyczny produkt „dwa w jednym”. Dzięki produkcji w kogeneracji mamy znacznie lepsze wykorzystanie paliwa, co przekłada się również na zmniejszenie wpływu na środowisko. W przypadku konwencjonalnej elektrowni produkującej tylko prąd ponad 60 procent ciepła dostarczonego w paliwie jest traktowane jako tzw. „ciepło odpadowe” i nie jest wykorzystywane. W elektrociepłowni ciepło to jest efektywnie wykorzystywane w procesie ogrzewania miasta.

Wspomniał Pan, że równolegle z ciepłem obie elektrociepłownie produkują energię elektryczną. Dużo?

Sławomir Burmann: W sezonie zimowym produkujemy energię elektryczną z generatorów o mocy około 400 MW. Dla porównania w tym samym czasie zapotrzebowanie Łodzi na moc elektryczną wynosi około 740 MW. W okresie letnim produkcja prądu w łódzkich elektrociepłowniach spada do poziomu wytwarzanego przez generatory o mocy 80 MW.

Oprócz węgla do produkcji ciepła i energii elektrycznej wykorzystywana jest biomasa. W elektrociepłowni EC4 działa blok na biomasę. Proszę przybliżyć jego parametry i właściwości.

Sławomir Burmann: Blok biomasowy został wybudowany w elektrociepłowni EC4 wraz z całą instalacją do zarządzania gospodarką biomasową. W bloku tym używamy dwóch rodzajów biomasy: leśnej, która powstaje z odpadów przemysłu drzewnego i agro, którą stanowią pozostałości z upraw rolnych. W kotle spalane jest do 360 tys. ton biomasy rocznie. Dzięki temu Veolia jest w stanie wyprodukować ok. 330 000 MWh rocznie zielonej energii elektrycznej. Przekłada się to na redukcję emisji CO2 na poziomie ok. 260 tys. ton/rok. Warto podkreślić, że z bloku na biomasę mamy około 17 procent wytwarzanej przez nas energii.

Czy obecna technologia produkcji ciepła w EC3 i EC4 różni się od tej sprzed pół wieku?

Andrzej Boroń: Jeżeli chodzi o samą technologię produkcji ciepła i energii elektrycznej, to z małymi wyjątkami jest ona taka sama. Zasadniczo zmieniło się podejście do ochrony środowiska. Kiedy uruchamialiśmy EC3 pięćdziesiąt lat temu, to również stosowaliśmy elektrofiltry i one miały również wysoką skuteczność. Nie było natomiast instalacji odsiarczania i odazotowania spalin. Pod tym względem zmieniło się bardzo dużo.

W okresie grzewczym dużym problemem polskich miast jest smog. Czy ciepło z sieci może być sposobem na ograniczenie tego niebezpiecznego zjawiska?

Sławomir Burmann: Veolia od blisko ośmiu lat współpracuje z Urzędem Miasta Łodzi w programie rewitalizacji, podłączając do sieci ciepłowniczej wyremontowane budynki. Takie działanie ma niewątpliwie wpływ na ograniczanie tzw. niskiej emisji w centrum miasta i poprawę warunków życia mieszkańców. Do dziś do naszej sieci podłączyliśmy kilkadziesiąt zrewitalizowanych kamienic. Uważam, że ciepło systemowe wytwarzane w kogeneracji, tak jak w łódzkich elektrociepłowniach i dostarczone siecią ciepłowniczą, to optymalny dla polskich miast sposób na przeciwdziałanie niskiej emisji, która szkodzi zdrowiu i środowisku.

Łódzka Veolia wspiera lokalną społeczność? Z jakich projektów jesteście szczególnie zadowoleni?

Sławomir Burmann: Od ponad 10 lat, zawsze w trzecią sobotę września organizujemy w EC4 dzień otwarty, na który zapraszamy wszystkich łodzian. W ten sposób chcemy przybliżyć mieszkańcom naszą działalność, pokazać jak produkujemy ciepło i energię elektryczną. Nasi inżynierowie pokazują i wyjaśniają, jak działają instalacje środowiskowe. Jesteśmy także partnerem wydarzeń sportowych, kulturalnych i edukacyjnych organizowanych w naszym mieście. W lipcu 2018 roku zostaliśmy sponsorem ścieżki edukacyjnej „Przetwarzanie energii” w Centrum Nauki i Techniki EC1 i to pokazuje, że w pewnym sensie znów jesteśmy związani z historyczną „Jedynką”. Łodzianie na pewno również kojarzą Veolię ze współpracy z Budowlanymi Łódź – Mistrzami Polski w rugby. Ponadto współpracujemy z uczelniami wyższymi i wspieramy szkolnictwo zawodowe. Od 10 lat łódzka Veolia jest patronem klasy kształcącej młodzież w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 9 w Łodzi w zawodach technik elektryk i technik energetyk. Byliśmy jedną z pierwszych dużych łódzkich firm, która zdecydowała się na taki projekt. Ponadto organizujemy staże i praktyki dla studentów, fundujemy stypendia, ogłaszamy konkursy na prace dyplomowe.

Która elektrociepłownia produkuje więcej ciepła, EC3 czy EC4?

Sławomir Burmann: Standardowo w sezonie grzewczym każda elektrociepłownia dostarcza po 50 procent zużywanego ciepła. W lecie bywa różnie i zdarza się, że przez kilka dni pracuje tylko jedna elektrociepłownia, a druga ma w tym czasie wykonywany coroczny przegląd techniczny.

A zdarzyły się jakieś awarie, które spowodowały przerwę w dostawach ciepła do mieszkań? Jak choćby ta w Warszawie, gdy podczas „zimy stulecia” wysiadł system grzewczy.

Andrzej Boroń: Tam, gdzie pracują urządzenia i instalacje technologiczne awarie zawsze się zdarzają, niezależnie od miasta czy warunków atmosferycznych. Kiedy na przykład w elektrociepłowni „wysiadł” jeden czy drugi kocioł, musieliśmy zmniejszać temperaturę wody w sieci ciepłowniczej. Jednak nigdy nie doszło w łódzkich elektrociepłowniach do całkowitego wstrzymania produkcji energii i ciepła dla miasta.

EC1 dziś to między innymi Centrum Nauki i Techniki, EC2 zostało sprzedane prywatnemu inwestorowi. EC3 od 50 lat produkuje ciepło dla Łodzi. Ile lat średnio działają takie elektrociepłownie jak EC3?

Andrzej Radzyński: Przyjmuje się, że czas pracy jednego kotła, z którego ciepło wykorzystuje się do podgrzewania wody, wynosi jakieś 30 lat. Dzięki przeprowadzonym modernizacjom i remontom ten czas można znacznie wydłużyć. W ostatnich latach dwa kotły w EC3 przeszły całkowitą modernizację – z wyjątkiem konstrukcji nośnej wymieniono w nich wszystkie pozostałe części. Tym samym przedłużono ich żywotność o kolejne 25-30 lat. Wcześniej, taką modernizację w latach 1998-2010 przeszły trzy pozostałe kotły.

Jakie wyzwania w bliższej i dalszej przyszłości czekają łódzką energetykę i ciepłownictwo?

Sławomir Burmann: Przed nami trzy rodzaje wyzwań: technologiczne, związane z ochroną środowiska i ekonomiczne. EC3 produkuje ciepło już od pięćdziesięciu lat, dziesięć lat później pierwsze ciepło popłynęło z EC4. Pomimo ciągłych inwestycji w unowocześnienie wyposażenia obu elektrociepłowni czas życia niektórych urządzeń dobiega końca. Zastanawiamy się co dalej i planujemy inwestycje. Mówiliśmy już o bloku na biomasę w EC4, teraz myślimy o budowie bloku gazowo-parowego w jednej z elektrociepłowni. Analizujemy możliwości zastosowania na terenie miasta rozproszonej małej kogeneracji. Myślimy także o wykorzystywaniu paliw alternatywnych wytwarzanych z odpadów komunalnych tzw. RDF oraz innych odnawialnych źródeł energii. To część koncepcji, która jest nazywana gospodarką w obiegu zamkniętym. Veolia dysponuje w tym zakresie odpowiednim know-how, dlatego właśnie w Polsce planujemy w tym kierunku określone działania.

Okrągły jubileusz to zawsze okazja do życzeń. Czego należałoby życzyć elektrociepłowni EC3 z okazji „pięćdziesiątki”?

Andrzej Radzyński: Przede wszystkim bezpiecznej, niezawodnej i przyjaznej dla środowiska produkcji ciepła systemowego i energii elektrycznej.
Rozmawiał Robert Sakowski
Zdjęcia Paweł Keler

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

EC3 w liczbach

  • 50 lat temu, dokładnie 31 grudnia 1968 roku, przekazano do eksploatacji pierwszy kocioł nowej elektrociepłowni EC-3, dwa miesiące później drugi, zaś w kwietniu 1969 roku ruszył współpracujący z kotłami turbozespół. Elektrociepłownia zlokalizowana jest w północno-zachodniej części miasta i odpowiada za zaopatrzenie w ciepło systemowe m.in. osiedli Radogoszcz, Teofilów, Retkinia, zakładów przemysłowych i wielu obiektów użyteczności publicznej.
  • 17 hektarów całkowitej powierzchni terenu elektrociepłowni.
  • 804 megawatów to moc zainstalowana w EC przeznaczona do produkcji ciepła i 206 megawatów to moc generatorów produkujących prąd elektryczny. Energię elektryczną i ciepło wytwarza 9 kotłów i 4 turbozespoły.
  • 303 pracowników jest zatrudnionych w EC3 (stan na 2018 rok).
  • 180 i 120 metrów, taką wysokość mają dwa kominy elektrociepłowni. Warto wiedzieć, że na niższy komin, do wysokości 40 metrów wjeżdża winda. Jednocześnie mogą nią podróżować 2 osoby.
  • 7 500 metrów długości mają tory bocznicy kolejowej EC3, na którą przyjeżdżają pociągi z węglem służącym do produkcji energii.
  • 105 000 ton węgla, które przywozi 1 750 wagonów kolejowych, można składować na placu węglowym. Plac, który należy do EC3, ma powierzchnię dwóch boisk piłkarskich, czyli blisko 14 000 metrów kwadratowych.

Czy wiecie, że:

  • W archiwach Veolii Energii Łódź zachowała się fotograficzna dokumentacja z rozbudowy i pracy elektrowni EC1, portrety grupowe jej pracowników oraz widoki Łodzi z początku ubiegłego wieku. Obszerny zbiór pochodzi z lat ok. 1922-1940. Autorem większości zdjęć jest łódzki fotograf W. Jekimenko. W skład archiwum wchodzi ponad 2000 szklanych negatywów.
  • EC5 miała być kolejną łódzką elektrociepłownią. Miała powstać na Smulsku. Zapaść przemysłu włókienniczego spowodowała, że zrezygnowano z tych planów.
  • W EC3 i EC4 są schrony przeciwlotnicze, które znajdują się pod budynkami elektrociepłowni. Schron w EC4 jest czasami udostępniany publiczności podczas organizowanych w tym zakładzie dni otwartych.